No i tak się powinno grać. Po to instrument jest duży, żeby go używać w całości, a nie pitolić na fletach "bo za głośno będzie". PS czy Pan jest organistą w nspj w Gdyni? Czy to zupełnie inny kościół niż mi się wydaje?
Sam nie jestem zadowolony z przebiegu tego wstępu, niestety stan instrumentu zaskoczył mnie bardzo negatywnie, a długość wstępu wynika tylko i wyłącznie z trwania procesji na wejście. Wyznaję zasadę, że pieśń zaczynam w momencie gdy procesja dotrze do ołtarza
Improwizacja jest zbyt luzna, nie widac tu mysli przewodniej, przynajmniej z poczatku, glosy sopranowe, mikstura zaglusza wszystko inne, tworza wrazenie balaganu i kakofonii. Mozna pokazac wirtuozerie i ruch w inny sposob, bardziej uporzadkowany. Juz samo zagranie wstepu jako akordow piesni, maestoso, byloby dla ludzi lepszym wprowadzeniem. Co do prowadzenia piesni to oczywiscie swietnie i akordy i tempo, i prowadzenie ludu.
Super wstęp, widać, że ma Pan duże umiejętności, ale czemu bez żadnego języka w pedale? Przy takim śpiewie również warto byłoby zastosować ambitniejszą rejestrację.
Dzien dobry, wspaniała gra. W ogóle to jest piękny poewangelicki kościół. Chciałbym się jednak z ciekawości spytać - wiem że to nie Pana dziedzina ale może przy okazji udało się wysłyszeć czy w tym kościele czasem biją dwa dzwony? Wiem, że na codzień bije mały, ale kiedyś coś mówili, że oba biją na pogrzeb, ale ja nigdy nie słyszałem, a studiuje niedaleko. Pytam z ciekawości, a dzwony to moja pasja.
Śpiewają dobrze więc można rozdrobnić i figuracja ósemkowa bądź szesnastkowa polatać . Więcej luzu polotu ,mniej sztywnych zamkniętych funkcji :-) popróbuj :-)
To już chyba wyraz rozpaczy, z jednej strony jak nie przełączysz strony z tekstem to od razu wszystko oglądają się że zniecierpliwieniem, ale jak wyraźnie wyświetlam żeby zachować postawę siedzącą to i tak 80 % ludzi wyskakuje z ławek
