Przykre. Czy wiesz, że większość tych kobiet to ofiary handlu ludźmi?! Kobiety, którym odebrano godność, tożsamość. Ale dla niektórych to tylko tradycja i zabawa😢
Adam, uważam tak samo. Lepsze powiedzieć "nie wiem" niż "nie no moze byc, to jednak nie" bla bla. A ręka jak makaron podana przy przywitaniu to takie chamstwo i brak pewności siebie, że hej 😮
Tak , ja zdziwiona nie jestem. Moj byly polewal sie tylko pod pryszniecem . A od nie ktorych mlodych facetow slyszalam ,ze Jakie to jest smieszne ze Muslimy myja tylek ...( W zalozeniu ze to nie normalne)
😂 z tą pupą to the best. Pupę trzeba I umyć, i ogolić rowek aby łatwiej zadbać o higienę. Czy to pe..lskie? Nie uważam tak. Podobnie dla higieny warto usuwać i z przodu włoski. 🤭
Ale z tymi stopami to prawda. Jeśli bierze się prysznic bez fizycznego mycia to stopy zachowują naturalną osłonę, ale są czyste i nie śmierdzą. Moja żona po 6 latach zorientowała się i mówi "Ty, tobie wogole nie walą kopyta", a ja "bo nie myję" 😅 Niedługo po tym nawet umyłem porządnie kilka razy i co? Smród
To polega na tym, że część kobiet szuka atencji u mężczyzn, jednocześnie chcąc pozostać tzw. "porządnymi" kobietami. Jedno z drugim się kłóci, więc szukanie atencji to akcja, a odpowiedź sugerująca tzw. "porządność" to reakcja. Faceci takich problemów nie mają bo facet, który chce oglądać damskie tyłki - jest z tego dumny.
Mam poczucie, że nic nie robiłem przez 26 lat życia. Czuję się jak potworne gówno i nie mam siły. Jesienią 2018 czułem się tak samo, ale po prostu żyłem z tą myślą. Może to wreszcie początek drogi ku temu by spędzić życie produktywnie nie zważając na ogromny lęk i przeszłość. Przebywam w tej chwili z rodzicami na Mazurach bo mama bała się tego abym w moim stanie psychicznym pojechał sam nad morze. Nigdy nie miałem masy znajomych, z którymi mogę pojechać nad morze czy na Mazury czy zagranicę. Wczoraj i dzisiaj na noc zjadłem paczkę mini Seven Daysów. Czemu nie mam takiego normalnego życia jak moi znajomi? Od dziesięciu lat leczę się psychiatrycznie oraz jestem osobą z niepełnosprawnością fizyczną. Zmarnowałem całe swoje dotychczasowe życie przy komputerze i telefonie. Nie mam w życiu nic i nic nie osiągnąłem, wiele rzeczy spierdoliłem sam. Nie mam matury, nie mam pracy, nie mam prawa jazdy i śpię u rodziców, mentalnie mieszkam nigdzie, nie mam mieszkania. Nigdy nie miałem dziewczyny. Nigdy nie byłem z znajomymi na wakacjach, nigdy nie potrafiłem nikogo przy sobie utrzymać. Czuję się jak gówno. Czuję potworny ból i jest mi bardzo przykro. Nie mam zbyt dużo dobrych wspomnień w życiu. Bardzo się boję, że nie uda mi się zdać 8 przedmiotów na maturze, chcę zdawać trzy rozszerzenia, pogodzić tego z egzaminem zawodowym, pracą i wolnym słuchaniem Fizyki na UW. Znam chłopaka, który mając 23 lata był w Tajlandii, był 8 razy w Amsterdamie, był na Słowacji, na Litwie, w Rzymie, Włochy, Neapol, był w Mediolanie, w Maroko, w Belgii, w Luksemburgu, w wieku 26 lat na Malcie, niedawno był w Tokio, nie wiem jeszcze gdzie. Zjeździł masę krajów, jak miał 16 lat to mógł robić co chciał. Nigdy nie czułem się osobą sprawczą oraz odpowiedzialną za swoje życie, dopiero się tego uczę. Nigdy nie miałem poczucia samostanowienia o sobie. Nigdy nie byłem na Openerze, byłem cztery razy na Nowych Horyzontach. Nigdy nie uprawiałem seksu, mogłem zacząć w lipcu 2018, ale bałem się, że dziewczyna zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Bałem się ogólnego odbioru przez dziewczynę. Od sierpnia 2021 przełamałem się i walczę co weekend, nie wychodzi i walczę dalej. W tym roku drugi rok z rzędu nie było mnie na Nowych Horyzontach a jeździłem od 2018 roku. Chcę nagrywać vlogi o najlepszych filmach z lat 2018,2019,2021,2022, marzę o tym sześć lat. Poszukuję pracy min. w Baristic Inclusive School i na planie filmowym. Szkoda, że żadna z kawiarnii się nie odezwała. Znam chłopaka, który chodził na nielegalne ravy w samoizolacji. Ja nigdy nie miałem tyle przestrzenii do decydowania o sobie, on był z znajomymi na wakacjach albo sam. Pierwszy raz pojechał na zagraniczne wakacje jak miał 18 lat, do Amsterdamu. Mam wrażenie, że nigdy w życiu nie przeczytałem żadnej książki i że przestałem się uczyć po 11 roku życia. Nie wiem kiedy przestałem się uczyć. Ta matura byłaby świetną rekompensatą dla samego siebie za okropny czas w liceum. Nigdy nie chciałem w wieku 26 lat siedzieć z rodzicami na Mazurach. Czuję się jak gówno i mam wszystkiego dosyć. Nie wiem co mam robić i czuję, że przegrałem życie. Brakuje mi życia, mam wrażenie, że nigdy nie żyłem i wierzę w to, że mogę zacząć wszystko od nowa. Tak bardzo boli mnie to, że nie mam po preostu nic i nigdy nie byłem nigdzie opröcz Nowych Horyzontów, np. z grupą znajomych na Mazurach. Nienawidzę swojego życia i potwornie mnie boli. Choviaż to wszystko może być początkiem do czegoś nowego. Jak spojrzę na to ile mogłem mieć pięknych podróży, doświadczeń naukowych i seksu to boli bardzo. Abstrahując od tego co przeżyłem z rodzicami to być może to ja nigdy nie dałem sobie szansy na życie i wszystko spierdoliłem zupełnie sam. Ogromnie się boję, że nigdy nie zdam matury, 8 przedmiotów za 400 zł od podejścia, nigdy nie wyprowadzę się na studia i tak sobie utknę zdając te maturę na całe wieki z zaburzeniami i rodzicami. Raz w życiu robiłem sobie obiad i dwa razy w życiu kupiłem sobie ubranie. Nigdy nie miałem poczucia kierowania własnym życiem. Moi znajomi potracili dziewictwo w wieku szesnastu lat a ja nie mam nic, oni umawiali się z dziewczynami, wychodzili z domu, rodzice nie robili im problemów z wszystkim. Myślę, że to poczucie, że nic nie robiłem może być pięknym początkiem życia. Tylko ja nie wiem jak mam żyć. Moja siostra może wszystko, a ja nic. Tak bardzo boli mnie moje życie i mam wszystkiego dość. Ona miała jechać na Mazury a pojechała z chłopakiem nad morze. Osoby, które znam, młodsi od mnie pracują w Filmwebie, jeżdżą na festiwal do Wenecji, a ja nie mam nic. Boję się, że mimo wszystko na całe wieki utknę w swojej sytuacji z maturą. Nigdy nie byłem na randce. Jedyne co mi pozostaje to walczyć, ale to wszystko tak cholernie boli gdy nie ma się nic. Chciałbym grać sety DJskie, umieć obsługiwać konsoletę, mieć tatuaże, robić tatuaże, malować obrazy, murale, martwą naturę, umieć gotować, grać na pianinie. Nienawidzę swojego życia. Niektórzy pracowali od osiemnastego roku życia a ja wtedy pracowałem nad poczuciem sprawczości i zastanawiałem się jak tu znów normalnie myśleć o pracy gdy mama zmusiła mnie do renty. Tak bardzo się wszystkiego boję i chcę nareszcie zacząć żyć. Mimo dziesięciu lat psychoterapii nadal mam bardzo niską samoocenę i żadne poczucie własnej wartości. Mam wrażenie, że nigdy w życiu nie przeczytałem książki. Wielokrotnie miałem się zabić, ale nie mam odwagi. Ja wciąż tu jestem. A może i tak nic mi się nigdy nie uda i mimo wszystko warto żyć dalej? Taki Antoni Grudniewski ma wszystko. Nie mam w tym życiu nic i to mnie hamuje i boli najbardziej, nie mam zbyt wielu dobrych wspomnień oprócz czterokrotnych samotnych wyjazdów na Nowe Horyzonty. Nigdy niczego w życiu nie miałem i nie mam. Tak bardzo boli mnie ta perspektywa nie posiadania grupki znajomych z którymi można pojechać nad morze czy na wakacje zagranicę. Nie mam u kogo się zatrzymać w Warszawie. Przez swoich toksycznych rodziców nigdy nie byłem samodzielnie zagranicą, czuję się jak gówno. Mam 26 lat i nigdy nie uprawiałem seksu, to jest rozrywający ból. Nie mam jeszcze matury i nie byłem na studiach. W tym roku chciałbym zdawać 8 przedmiotów za 400 zł od podejścia, minimum 6. Tak bardzo zależy mi na normalnym życiu. Gdy trzeba było w wczesnym wieku nastoletnim egzekwować rzeczy typu wyrażanie siebie poprzez wystrój pokoju czy ubiór to ja zbyt bałem się rodziców, negatywnych komentarzy, wyśmiania, siostra miała wszystko. Tak bardzo boli mnie moje życie i nienawidzę go. Staram się chociaż 3h 20 minut przeżyć produktywnie by pozostać z czymś pozytywnym w głowie siedząc potem przy komputerze i telefonie. Jestem wiecznym nastolatkiem i nic nie wiem o życiu. Szukam pracy, ale nie zostawiłem CV w kawiarnii, prawie wracam na siłownię. Dziesięć lat walczę z pozycją ofiary, miałem czterech terapeutów, mam jeszcze w czerwcu do zdania egzamin zawodowy i wolne słuchanie Fizyki. Jestem osobą z niepełnosprawnością fizyczną. Kiedy zdążyłem spierdolić swoje życie? To wszystko moja wina. Jestem bardzo depresyjną i rezygnacyjną osobą, rzadziej wychodzę z domu. Przez półtora roku usiłowałem zmontować materiał do radio gdzie pracuję ochotniczo, teraz oddam koledze. W dodatku zaraz moja siostra wyniesie się z mieszkania, będę czuć się gorszy i będę musiał się zabić. Ile można wytrzymać z rodzicami i brakiem czegokolwiek w życiu? Jutro jadę na drugą konsultację do OLZON w Krakowie. Raz w życiu robiłem obiad i dwa razy w życiu kupiłem sobie ubranie, toksyczni rodzice..
Panie Złoty, masz Pan rację. Wszystko można się nauczyć. Nie ma widzę ludzi i jestem zmuszony do interakcji z nimi, nauczyłem się z nimi rozmawiać. olę towarzystwo psów i kotów.
Bardzo doceniam Twoje poczucie humoru , piękny głos i to spojrzenie już od dawna. Szkoda,że nie robię zakupów tam gdzie Ty i nigdy nie będę mieć okazji zapytać "przepraszam która godzina" ale może kiedyś będziesz w Irlandii to chętnie zabiorę na dobrą kawkę.