Szczyl - dwudziestoletni reprezentant Gdyni. Pierwszą rozpoznawalność przyniósł mu utwór “Druga dekada”, który zapewnił mu udział w akcji SBM Starter. Wypuszczane podczas niej debiutanckie single “Banda” i “Toast Toast” świetnie przyjęły się wśród słuchaczy, osiągając milionowe wyświetlenia. Od czasu ich publikacji słuchacze spekulowali, gdzie wyda swój debiutancki album. Finalnie Szczyl postawił na Sony Music Entertainment Poland, fundując fanom jeden z ciekawszych transferów na rapowej scenie ostatnich lat. Razem z ogłoszeniem, artysta zapowiedział swój pierwszy oficjalny singiel “Anastazja”, stworzony we współpracy z Tymkiem. Premiera utworu odbyła się 13 maja.
Czy za rogiem na prawdę czeka lepsze życie Chciałbym bać się na prawdę kąpałem się w syfie Chcą naciągnąć mnie na prawdę nigdy nią nie żyłem Chcą zrobić ze mnie gwiazdę nigdy nią nie byłem Jestem cień obok Ciebie w dzień Nocą chowam się obserwuję cały zgiełk Zbieram kawałki potłuczonych szkieł Chciałbym dać ci je serce z potłuczonych serc Bujam się po mieście jak w jesień liść na wietrze Wnętrze mam mroczniejsze niż winkle na Oruni Wiesz że zmieniam na poprute stres Przestrzeń daję sobie przestrzeń na chwilę się oderwę Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Chcą naciągać mnie na prawdę nigdy nią nie żyłem Ciągle ciągle poza stadem chcę oderwać się na siłę Sam kreuję sobie świat ten kocham wyobraźnię Kocham pisać te piosenki mimo że zgubiłem adresatkę Piszę do postaci nierealnej jak ja sam samej jak ja tak samo nieudanej Ona zna ten stan mimo że jej nie tłumaczę Ona pragnie też się wyrwać jak najdalej Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Pojawiają się fantomowe bóle zapomnianych miejsc Ciągle gonię Cię jak wskazówki gonią dzień w równoległych korytarzach (się odbija cień) Jesteś wspomnieniem noc jest moim manifestem Chociaż chwilę sam bez Ciebie Nocą krzyczę a w dzień nie wiem co powiedzieć I wskakuję w nową pętlę Lecę powiedz mi gdzie jestem lecę Lecę powiedz mi gdzie jestem I wska kuję w nową pętlę lecę Powiedz mi gdzie jestem (lecę) I wska kuję w nową pętlę lecę Powiedz mi gdzie jestem Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie
Pozdrawiam wszystkie zagubione dusze ❤ Czy za rogiem na prawdę czeka lepsze życie Chciałbym bać się na prawdę kąpałem się w syfie Chcą naciągnąć mnie na prawdę nigdy nią nie żyłem Chcą zrobić ze mnie gwiazdę nigdy nią nie byłem Jestem cień obok Ciebie w dzień Nocą chowam się obserwuję cały zgiełk Zbieram kawałki potłuczonych szkieł Chciałbym dać ci je serce z potłuczonych serc Bujam się po mieście jak w jesień liść na wietrze Wnętrze mam mroczniejsze niż winkle na Oruni Wiesz że zmieniam na poprute stres Przestrzeń daję sobie przestrzeń na chwilę się oderwę Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Chcą naciągać mnie na prawdę nigdy nią nie żyłem Ciągle ciągle poza stadem chcę oderwać się na siłę Sam kreuję sobie świat ten kocham wyobraźnię Kocham pisać te piosenki mimo że zgubiłem adresatkę Piszę do postaci nierealnej jak ja sam samej jak ja tak samo nieudanej Ona zna ten stan mimo że jej nie tłumaczę Ona pragnie też się wyrwać jak najdalej Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Pojawiają się fantomowe bóle zapomnianych miejsc Ciągle gonię Cię jak wskazówki gonią dzień w równoległych korytarzach (się odbija cień) Jesteś wspomnieniem noc jest moim manifestem Chociaż chwilę sam bez Ciebie Nocą krzyczę a w dzień nie wiem co powiedzieć I wskakuję w nową pętlę Lecę powiedz mi gdzie jestem lecę Lecę powiedz mi gdzie jestem I wska kuję w nową pętlę lecę Powiedz mi gdzie jestem (lecę) I wska kuję w nową pętlę lecę Powiedz mi gdzie jestem Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie Jestem cień w nocy łatwo gubię się Czekam na kolejny dzień chcę zobaczyć w końcu Cię Mam szczęście że jestem przy Tobie chociaż nie chcesz Rzucasz mnie w tym mieście w którym smutno mi bez Ciebie