Proszę państwa pewna Sroka Świadków traktuje z wysoka Co komisję dzierży śledczą Lubi gdy pisowcy jęczą Poprosiła więc Bodnara Aby o nich się postarał Pierwszy prezes wchodził chyłkiem I niechcący kwaknął tyłkiem Sroka zła, zagazowana Widział kto takiego chama? Wnet Kamiński wszedł z Wąsikiem Nagle beknął naleśnikiem Sroka wielki krzyk podniosła Cóż za afront, były pośle! A na koniec Morawiecki Chciał rozpocząć z innej beczki Rzucił w Tuska trochę błota Sroka złości się i miota Były premier co wyczynia Prawicowa z niego świnia I dodała - próżny trud By wywietrzyć cały smród Czy ta Sroka, mili moi Dalej będzie świadków gnoić?
Stara wersja Pana Kleksa jest adaptacja książki Brzechwy . Nowy film Macieja Kawulskiego to swobodna interpretacja książki. Takie wrażenie że to jeden duży teledysk bo tak był kręcony szybko . Obie ekranizacje mają swoje plusy i minusy . Nowy film to ekranizacja rozrywkowa. Jak ktoś będzie omawiał książkę Brzechwy Akademia Pan Kleksa to lepiej puścić pierwsza wersję z 1983roku. Fronczewski lepiej wypadł jako kleks niz Tomasz Kot . Na minus było to że w filmie Kawulskiego akcja była przeniesiona bardziej na Szpaka Mateusza niż Kleksa. Siła obu filmów były piosenki to na plus .
Które wykonanie lepsze to Pani Zdzisławy Sośnickiej czy Sanah . To pierwsze wykonanie jest jakoś wplecione w fabułe a utwór sanah tak sobie leci w tle podczas filmu.
Fronczewski - Mistrz... Pan Kleks- to moja platoniczna miłość... Pamiętam, jak ktoś mi powiedział, że Pan Kleks, w rzeczywistości nie istnieje, toż to była czarna rozpacz ....
Sanah zepsola ta piosenkę śpiewa jak by miała zaraz umrzeć i jeszcze nie ma połowę tej piosenki wszytko jest zmienione.orginal jest najlepszy i dużo ładniejszy