Tam niedaleko urzędu jest duże centrum handlowe Plac Unii, wjeżdżacie na parking podziemny tego centrum i dalej windą na górę i macie 2 minuty pieszo do urzędu. 1 godzina parkowania kosztuje tam 5.50 pln.
Jak ktoś mnie prosi o ciekawy filmik z Polski to wysyłam mu ten gdzie Irina karmi chlebem z ręki wściekłą lochę z warchlakami. Słychać dzwony więc niedziela, dzień wolny. Mama zabrała dzieci na wycieczkę do miasta a ojciec pewnie doprowadza dom do porządku po ulewie. W lesie im się deszcz na głowę leje.
No te sandały wyglądają lepiej na poprzednim filmiku myślałem że Rusłan ogolił nogi. Co jedzenia taką słodkość miałem na swoim weselu jako tort czteropiętrowy zniknął w 10 minut.
Sandały przypominają Sandały Ojca Gaudentego z serialu Świat Kiepskich. Były to sandały przynoszące szczęście temu kto je założył. Ferdek je założył na rozkaz żony. Za chwilę ,z Urzędu Pracy przynieśli mu do domu skierowanie do pracy. Chłop się załamał, bo jak wiadomo w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem. Akurat dzisiaj powtórzyli po raz n-ty ten odcinek chyba z 2000 roku.
netia - światłowód bez limitu telefon stacjonarny + internet 85 zł miesięcznie komórka - 25 zł miesięcznie 30 GB (nie wykorzystuję), korzystam w domu z Wi-Fi umowy również na 2 lata w Polsce to standard te dwu letnie umowy, trzeba pilnować na 3 m-ce przed końcem umowy już wypowiedzieć im warunki , jeśli nie złożysz rezygnacji z umowy, oni z automatu przedłużą ją na następne 2 lata, strasznie u nas wrabiają nieświadomych w te ich umowy, niezależnie od sieci, trzeba na wszystkie uważać
Też uważam że Irena byłaby doskonałą przedstawicielką swojej społeczności. Jest osobą energiczną, zdecydowaną i wie czego chce. Sam- gdybym mógł - agitowalbym za jej kandydaturą, ale.... ....ale kiedy miałaby czas na nagrywanie filmów ?
Wołomin ,tak jak Pruszków, źle kojarzy się większości Polaków. Pewnie dużo się zmieniło, ale raczej nie chciałbym tam mieszkać. A może to już tylko stereotyp...
Wołomin i Pruszków kojarzą się nie tylko z mafiami, ale też z kibolami Legii Warszawa, bo tak się dziwnie składa, większość z nich pochodzi z tych miejscowości pod Warszawą, a nie z samej Warszawy.
Jednak w tym Wołominie mieszka sporo amatorów nie swoich rzeczy. Kiedyś bywałem w odwiedzinach u znajomych , to chciano ukraść mi samochód a innym razem ukradli siedzenia. Teraz widzę nawet zwykłe klucze do roweru ukradli, jak przystało na post gangsterskie miasto. Miły gość .
Ludzi starszych trzeba szanować i codziennie całować. Ich życie trzeba liczyć jak życie pieska. Jeden rok za siedem lat. A jeśli po dziewięćdziesiątce to może nawet i dwanaście lat życia młodego człowieka. Sam jestem już starszy więc wiem co mówię i trzeba mnie słuchać 😉 Irina, interesuje się śmieciami wokół śmietnika, kto wyrzucił opony do lasu albo kto ukradł narzędzia dla rowerów. Powinnaś kandydować do Rady Miasta albo co najmniej do Rady Osiedla. Obcokrajowiec może. 😊 Balkon super, widać parking ale też jest dużo zieleni. Kwitnie kasztan, pachnie bez, ptak to chyba kos śpiewak. 🐦
Repatrianci, czyli "Powracający do Ojczyzny". W tym momencie są to dzieci Polaków wywiezionych przymusowo z terenów wschodniej Polski ( teraz Ukraina, Białoruś ) zajętych przez CCCP w latach 1935 - 1941. Do Kazachstanu i na Syberię. Wywożono ich nocą, dając 1/2 godziny czasu na zabranie rzeczy, zimą przy -20 C mrozu. W wagonach towarowych. To było blisko 1 milion osób. Niebezpiecznie było mówić po polsku, albo posiadać jakieś polskie dokumenty. Część wróciła w latach 1945 - 1970. Większość nie wróciła. Dzieci i wnuki często nie wiedzą że są Polakami. Stąd takie ułatwienia dla Repatriantów, chociaż większość z nich prawdopodobnie i tak nigdy nie przyjedzie do Polski.
Repatrianci, czyli "Powracający do Ojczyzny". W tym momencie są to dzieci Polaków wywiezionych przymusowo z terenów wschodniej Polski ( teraz Ukraina, Białoruś ) zajętych przez CCCP w latach 1935 - 1941. Do Kazachstanu i na Syberię. Wywożono ich nocą, dając 1/2 godziny czasu na zabranie rzeczy, zimą przy -20 C mrozu. W wagonach towarowych. To było blisko 1 milion osób. Niebezpiecznie było mówić po polsku, albo posiadać jakieś polskie dokumenty. Część wróciła w latach 1945 - 1970. Większość nie wróciła. Dzieci i wnuki często nie wiedzą że są Polakami. Stąd takie ułatwienia dla Repatriantów, chociaż większość z nich prawdopodobnie i tak nigdy nie przyjedzie do Polski.
To musiał być zabawny widok obserwować Irenę jak chodzi po grochówce i cichaczem przy tym puszcza bąki ,rozglądając się bardzo uważnie czy nikt nie słyszy. :)
Fajne pamiątki po panu Jarku ale widzowie nie wiedzą czy grochówka smakowała nie wiem ale niektórzy po tej zupie ja to będzie po rosyjsku często pukają.