Piloci rajdowi to większe kozaki niż kierowcy. Muszą czytać podczas takich przeciążeń, muszą obserwować drogę aby mówić to wszystko na czas a w dodatku nie mają wpływu na to co się dzieje z samochodem. Tutaj zaufanie nie idzie 50-50, pilot musi ufać kierowcy bardziej niż kierowca pilotowi, pokazał to Kubica, który sam powiedział, że większość czasu jedzie "na to co widzi" a nie na to co mówi pilot...a popatrzcie jakie miał osiągnięcia :)
Miałem praktyki u pana Goduli jeszcze za czasów kiedy firma była w krakowie. Fajne podejście do nauczania, jako uczeń pracowałem przy replice lotusa 7 z silnikiem bmw, lancią deltą integrale hf turbo, spawałem i obsługiwałem hamownie, dobre czasy
łza się w oku kręci byłem wtedy mały miałem 8 lat ale pamiętam to wszystko jak by to było wczoraj :-) piękne czasy polskich rajdów teraz już to nie wróci
Wielu kierowców brakuje w stawce... niestety,takie życie Jednych już nami nie ma z nami, inni przekiczyli ryzyko nad zdrowe wygodne życie czesto w jakimś bussnesie.Trzeba to kochać bezgranicznie aby latami w tym tkwić. JAREK MACIEK i jeszcze parę nazwisk to legedy👌 Pozdrawiam serdecznie z Pana Jarka z trasy 🤝
Ten klimat, te auta - Impreza, Evo, Celica, Megane... Ci ludzie - Hołek, Wisławski, Kulig, Kuzaj... Piękne czasy! Cieszę się, że mogłem w tym uczestniczyć na szutrach Warmii i Mazur.