Dziekuje za profesjonalizm. Czesto bywalem/bywam w Bieszczadach i Baligrodzie ale teraz dowiedzialem sie o nowych sprawach. Pana powinni ogladac inni autorzy na utube jak storzyc majstersztyk bez durnej muzyczki, flashow i dronow. Dziekuje serdzecznie i zycze Panu zdrowia.
Byłam w Wetlinie 10 lat temu. Wtedy tam była głuszą, lisy chodziły po podwórku i po ulicy. Nocowałam w obecnym domu ,,Cień PRL", który był strasznie zaniedbany, warunki spartańskie. Właściciel urządzał sobie imprezki na podwórku. Teraz tam pewnie cywilizacja. W tym roku znów się wybieram do Wetliny, bo stęskniłam się za Bieszczadami.
Panie Zbigniewie,czy nadal jest pomnik Świerczewskiego,byłam tam w latach 60,jakoharcerka /Cisna,Baligród,Jablonka/C tamten czołg też pa.ietam, dziś zostały wspomnienia,ale cieszę się, bo moje wnuki/wiek pr,edszkolny i szkolny/zakochały się w Bieszczadach w ostatnie wakacje,były w tych miejscach o których Pan opowiada.Dzieki.Pozdrawiam.
Panie Zbigniewie, Pana opowieści są wspaniałe! Miałem przyjemność spotkać Pana w sierpniu 2022 w Jaworzcu, razem z kolegą byliśmy na wyprawie rowerowej dookoła Bieszczadów, co zresztą robimy co roku (a potem jeszcze minęliśmy się na szosie w Wetlinie). Tak jak wspomniałem wtedy, czekam na Pana drugą książkę i mam nadzieję kiedyś zdobyć Pana autografy w moich egzemplarzach. Wspomnienia Pana Taty idącego przez wyrąbany tuż przed wymianą terytoriów przygranicznych Żuków wracają do mnie zawsze, kiedy tylko mam szczęście widzieć to pasmo. Dziękuję w imieniu swoim i wszystkich pasjonatów za to, że dzieli się Pan z nami swoją wiedzą. Pozdrawiam serdecznie z Wielkopolski.
W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych (z tego okresu to pamietam) wzdłuż Górnej Solinki prowadził szlak turystyczny "do źródeł Solinki" prowadzący przez Dolinę Moczarnego. Wtedy widoczne tam były jeszcze pozostałości kolejki i bocznicy kolejowej. Pańskie opowieści to po części i moje wspomnienia z wędrówek po Bieszczadach innych niż dzisiaj. Warto kontynuować te opowieści.
Wetlina jest od lat moją bazą wypadową na bieszczadzkie szlaki i wstyd się przyznać, że dopiero dziś, kiedy pogoda zmusiła, żeby zostać na miejscu, zwróciłam uwagę na jesiona, obok którego przechodziłam tyle razy... Teraz wszystkim, podobnym do mnie gapom, będę o tych starych drzewach mówić. Pozdrawiam Pana serdecznie 🙂
Super materiał. Proszę więcej .To bardzo ciekawe. Uwielbiam Wetlinę.A tak apropos.Mam pytanie.Jaka jest historia krzyży na Jaworniku. Pozdrawiam i Dziękuję😉