Kim są Mężczyźni Świętego Józefa? Jesteśmy grupą katolickich mężczyzn (z różnych wspólnot i parafii) działających aktualnie przy Centrum Duszpasterskim Archidiecezji Wrocławskiej, zaangażowanych w rolę duchowych przywódców naszych rodzin, stając się dzięki Chrystusowi coraz lepszymi ludźmi... Oczywiście, to walka o równowagę pomiędzy byciem ojcem, żywicielem, biznesmenem, przyjacielem, mężem i duchowym przywódcą swojej rodziny.
Mężczyźni Świętego Józefa rozumieją, że dzięki wzajemnemu wsparciu i dzieleniu się swoją odpowiedzialnością łatwiej jest funkcjonować w życiu codziennym. Co najważniejsze, wiemy, że gdy oddamy nasze problemy Bogu, będziemy doskonalszymi mężami, ojcami i przyjaciółmi.
Andrzeju, zamieniłeś jedne kajdany (narkomanię) na drugie (sekta katolicka). A nie pomyślałeś, że można żyć bez żadnych kajdan? Godnie, szcęśliwie i sprawiedliwie. Bez oszołomstwa.
Świadectwo wysłuchałem na antenie Radia Jasna Góra. Bogu dzięki za tą stację, polecam każdemu mężczyźnie. Każde słowo świadectwa Andrzeja warte jest wyrycia na marmurze. Szczególnie w tych czasach. Kryzys męstwa to jeden z największych problemów aktualnego świata. Świata, w którym toczy się wojna duchowa. Zdrowy, odważny i wierzący gorliwie mężczyzna to FUNDAMENT. "Mężczyzna ma BUDOWAĆ Królestwo Boże, a nie czekać aż ono SAMO przyjdzie" Ks. S. Kostrzewa
A co jeśli Bóg oczekuje od nas jakiejś współpracy z łaską, w sensie nie pozostajemy pasywni w na przykład postanowieniu poprawy, ale aktywnie szukamy zmiany życiowych okoliczności aby nie grzeszyć? Mam tu na myśli np taką sytuację że możemy wyprowadzić się od rodziców z którymi się kłócimy / albo użyć pomocy terapeuty jeśli nie radzimy sobie z czystością która może wynikać z potrzeby bliskości. Czy taka myśl o wykorzystaniu "ludzkich" metod może być przejawem łaski czy to może postawa pychy ?
Pierwszy raz wysłuchałem chyba z 9 lat temu na łamach jeszcze wtedy nie zdając sobie z tego spray Radia Maryja, poruszyło mnie i odsłuchałem to wiele razy więc historie Andrzeja znam i nadal mnie ciekawi bo widzę jak działa Pan Bóg tam gdzie tworzy swoje dzieła, Chwała Panu a tobie Andrzeju dużo dużo zdrowia i owocnych plonów. Może do zobaczenia gdzieś kiedyś jak nie tu na dole to tam na Górze😀 Pozdrawiam Grzesiek
Panowie dziekuję, że udostępniliście nagranie tego warsztatu i do zobaczenia w sobotę na Jasnej Górze. Dzięki temu warsztatowi, który poprowadziła siostra Joanna obudziło sie we mnie pragnienie głębszego wejścia w Słowo :)
Dziś odszedł od nas człowiek Wielki Jak wielkie są to czasy. On drogę życia pokazywał tą, którą trzeba iść. Śladami Jezusa kroczyć nakazywał, I w miłości między sobą żyć. "Był wodą gaszącą ogniska sporów", "Balsamem, który goił świata rany", Żył miłością nieomal Boską, Nie będzie nigdy przez nas zapomniany. Pozostawił po sobie - "sad" młodej winorośli, W którą zaszczepił wiarę po to kiedy dojrzeje, By krzewiła ją dalej , by była dobra, Jak dojrzałe wino, co nie zmarnieje. Przebaczył temu, który chciał Go zabić, Pokazał przez to jak należy żyć, Jak iść przez życie radośnie, Jak dobrym i kochanym być. Wszyscy mówili, że był mądrym Uczynnym i dobrym człowiekiem. Jego słowa dla duszy zranionej, Prawdziwym niemal były lekiem. Codziennie dziękował Panu Bogu, Choć czas szybko mija... Że w Polsce jest takie radio, Nazywane "Radio Maryja ".
Czas: 09:42 - tu jest błędne założenie, na podstawie którego prowadzony jest dalszy wywód. Prelegent mówi: "o śmierci mózgowej mówimy o pacjencie, który jest w głębokiej śpiączce". Zatem albo mowa o śpiączce, albo o śmierci mózgowej? Pomijana jest definicja śmierci mózgowej jako takiej i następuje płynnie przejście w tym miejscu do śpiączki. Cały dalszy wywód dotyczy właśnie pacjentów w śpiączce. Niestety śmierci mózgowej i śpiączki sformułowania są stosowane naprzemiennie. Jeśli autor uważa, że jest to przejęzyczenie lub niewłaściwa interpretacja - należy to wyjaśnić, bo jest to kluczowy moment całego wykładu.