Jakieś czterdzieści lat temu jeździłem z dziadkiem wozem zaprzegnientym w jedną klaczke Basię ona była dziadka oczkiem w głowie i dziadek za każdym razem śpiewał mi tę piosenkę ''wio koniku''. Jak sobie wspominam dawne czasy to to mam łzy jak grochy
Myślałam, że to tylko ja taka płaczka, że jak słucham piosenek z dzieciństwa zaraz mam mokre oczy, wzrusza mnie na myśl o tym wszystkim co było moim dzieciństwem. Tak bardzo mi tęskno do tych beztroskich lat, kiedy to wszystkie problemy rozwiązywali rodzice, a których już nie ma przy mnie. Ta tęsknota do czasow minionych, lepszych niż to wszystko co nas teraz spotyka. Dziękuję za chwilę nostalgii.
Witam,gdzie te czasy,gdy Jelenia Góra tętniła życiem? Plac ratuszowy był zawsze pełen ludzi,chodziło się na kawę do Hortexu,były teatry uliczne.... Kiedyś to miasto żyło😢 Pozdrawiam cieplutko 🌞
Dziś włączyłam moim wnukom tą piosenkę,którą im śpiewam codziennie.Uwielbiają ją a dopiero w lutym będą miały 3 latka.Też ją uwielbiam.Maria Koterbska pieknie wykonywała wszystkie utwory.
Po raz pierwszy Maria Koterbska nagrała tę piosenkę dla Radia Katowice w 1954. Jest to zupełnie inna aranżacja od prezentowanej przeze mnie na RU-vid. Ta wersja jest nagrana dla Polskiego Radia w Warszawie. Można przypuszczać że był to ten sam rok gdyż w 1954 zaczęła też nagrywać dla Polskich Nagrań.
na początku lat 50-tych ... to jest "przebitka" znanej wtedy węgierskiej piosenki z polskim tekstem Jerzego Jurandota.. okres "krakowskiej banicji" Marii Koterbskiej, która zaowocowała potem utworzeniem Kabaretu Wagabunda