Boże jaka wredniara, pracowalem w kotlochu albe bardzo krótko, nie przeszedłem szkolenia. Nawet go nie pyta czy chce on te kartę tylko mu wciska na siłę bo wykryła slabego klienta
Z początku starałem się babkę zrozumieć, że przecież oni muszą tak mówić, takie mają instrukcje. Jednak po dłuższym czasie jej nachalność i arogancja sięgnęły zenitu. Podziwiam pana za cierpliwość.
Legenda glosi ze to byl sam Stachu Jones, dlatego wytrzymal z ta glupia baba tak dlugo, gdzie zaden smiertelnik nie dalby rady a Jan to jego imie magii.
W ch... ludzi robią jak na pokazach garnków.Kupujesz noże a wcisną gówno jakieś.Dziwne że Uokik tym się nie zajmuje,chłop nie chce karty a ta mu sama z siebie zakłada.
Problem nie leży w tej kobiecie tylko w tej firmie, wiem bo pracowałem tam. Rozmowy konsulatów są przesłuchiwane przez górę i jeśli ona nie spełni jakiegoś podpunktu to ucinają jej z wypłaty
niezła desperatka. gdy tego słucham zaczynam doceniać ideę zasiłku - świat skorzystałby na tym, by ta pani zrezygnowała z pracy dla jakiegoś 500+. Choć można by też było wysłac ją na wojnę, po godzinie Krym i Donbas byłyby odzyskane.
Niestety,mam nieprzyjemność pracować na słuchawce,jako ankieter i wkurzają mnie instrukcje od szefów,że jak klient mówi NIE to mam to czytać jako TAK:( I ciągle mają pretensje,że rejestruję dużo odmów:( Sorry,ale jeśli ktoś z was mnie przekona,że NIE znaczy TAK to stawiam piwo. Ja nie będę na siłę przekonywał respondenta,że chce odpowiadać na ankietę,skoro respondent głośno i wyraźnie komunikuje,że nie chce.I to w dodatku za psie pieniądze jak jakiś kurwa niewolnik. Chuj,pierdolę tą robotę.Znajdę sobie lepszą.