Pani Anna tym wykonaniem oddała najwiekszy hołd Grzegorzowi Ciechowskiemu... Bardzo nie lubię obcych wykonań moich ulubionych arystów. Ale to było po prostu MIATRZOSTWO. Ciechowski byłby dumny 😊
Ten wykon ma już tyle lat, ale ilekroć go słucham, stwierdzam, że to tak sensualne i nieokiełznane, że nawet kobietom się robi gorąco z przejęcia. Piosenka, która ma dość bolesne przesłanie, nagle staje się erotykiem... I ma to absolutnie sens, nie jest przesadzone. Doskonałe.