jest 1 rano, masz otwarty balkon w gorącą noc i słyszysz to, patrzysz, a tam maciora z maluchami. 2 tygodnie puźniej stajesz z tą samą rodziką twarzą w pysk na przystanku bez ochrony balkonu. Przeżyłam, ale od teraz muszę mieć polearm (najlepiej engulfing lightning) przy sobie.