Yes Bro this Beat just made me Cry, its so majestic and nice i think i just came, the ryhtm, the melody and the vibe are matching so perfectly together i think im gonna use this beat on my wedding, this beat really made me lost in yesterday, i farted🌊
Bro.. just sitting here going through a hand full of your beats and each one I click has me wanting to hear more and more.. so I most definitely subscribed 💯 I’ll be gettin in touch with you again very soon about setting up some lease agreements. Maybe even discuss exclusive rights. In the mean time, keep that shit up. Your taste, your style, your rhythm stands out and it caught my attention for sure. Speak soon! @tjb144
Thank you so much for your kind words bro. That really motivates and means a lot!! ❤ Will always keep that shit up man, I will improve with every single beat
Waouh, j'ai envie de te proposer une collab direct. Je cherche des intrus inspirantes. Ce son est bien, mais si tu m'envoies le projet, je te modifie ca vite fait ca fait une dingueriez pitié... Je te tague !!!
Hey bro, if you want to use the beat for commercial use - [ Every streaming platform (Spotify, iTunes, etc...) and RU-vid Monetized ] check out the link in the description
Wiesz jaki jest nasz problem? Chcemy wszystko szybko Nie wkładając za dużo wysiłku przecież nie będziesz frajerem Zmień myślenie czym prędzej bo to mija się z celem Jesteś jeszcze człowiekiem? To wszystko jest smutne Zrobią wszystko byś został przy budzie Wokół sami tchórze Nie masz odwagi Nie nosisz w sobie prawdy Oczekujesz, że ktoś będzie patrzył Każdy pędzi nie wiedząc za czym Zwalamy to takie a nie inne czasy Człowieku zrozum, że jesteś słaby W tym momencie, co nie znaczy Nie znaczy nic zupełnie Bo jutro może być lepsze Wiem, że wygodnie jest pokazać palcem na całą resztę Pomału światła gasną Nie widzisz tego Zakryte fałszywa mapa Wszechobecna papka Nic nie jest takie jaki widzisz Chciałbym, żebyśmy wszyscy potrafili Otworzyć oczy Którego poranka Wziąć byka za rogi Powiedzieć drugiej osobie obok Zwykle Dzień dobry I proszę nie bądź nie znośny Mimo siedzącej w nas złości Mogę tak siedzieć i pisać i gadać Za chwilę odłożę telefon na bok I zapomnimy o czym była sprawa Pytasz się czy możesz nagrać Sytuacja jest poważna To nie żadna rap gra Postawmy to jasno Ukrywam się pod postacią Papy Afghana Piszę nie dla famu Lecz dlatego, że potrzebuje się wygadać sobie usiąść, posłuchać, powyobrazac Trzeba być sobą bo idzie dostać chuja I nie idź za tym gównem Musisz mieć miłość w sercu By nie zostać żywym trupem Tylko to jest prawdziwe Nic nie trwa wieczne Rzeczy zostaną A ty szczęśliwy będziesz Krótka chwila Pomyśl sam czy warto się tak spinac Musimy zrobić wszystko by wytrwac Boimy się głośno przyznać Boimy się co pomyśli opinia Tracimy kolejne cenne dni Już tak ciężko się nimi cieszyć Myślę może coś napiszę Tak dla zachęty..by zacząć Od następnego poranka być lepszym Droga na skróty nie da nam zwyciężyć Z wolna melodia pomaga ukoić nerwy Też tak jak ty jestem ambitniejszy Wiesz kto jest twoim przyjacielem Ten głos w środku..ten wewnętrzny Tyle razy byłem mądrzejszy Bardziej głupio pewny siebie I znalazłem się tutaj gdzie jestem Myśląc i pisząc do Ciebie Kiedyś ktoś powiedział mi jedno zdanie Dużo czasu nie trzeba by coś zmienić Ale najważniejsze jest samozaparcie Nie możesz nad sobą zapanować Cierpią najbliższe Ci osoby Nie mówisz prawdy, więc nie dziw się Że nie wiedzą o co chodzi Są sprawy, gdzie sam nie dasz rady Musisz to zrozumieć..przestan udawać Slabosc nie oznacza braku siły Powiedz to głośno i zacznij wspólnie działać Znowu liczę na worek pieniędzy Jedna sytuacja sytuację odmieni Bądźmy szczerzy Ile razy musi się coś zdarzyć Bym nauczyl się wyciągać wnioski Jestem jak ten klaun na sali pełnej gości Czekam aż ktoś sam od siebie mnie zaprosi Kiedy patrzę na to ile czasu temu Pisałem kolejna piosenkę rozżalony A tak mało się zmieniło do tej pory Powinno dać to do myślenia W którym miejscu znajdowalbym się teraz Nie chce tracić kolejnych dni z mojego życia Dziękuję, że mam obok siebie Ciebie Ty jedyna dajesz mi jeszcze nadzieję Motywacje by brnąć do przodu Mimo przeciwności i tego bagna wokół Kto jest kto wychodzi z czasem Nie zdajemy sobie sprawy jakie jest to wazne Kto prawdziwie potrafi okazać wsparcie Bezinteresownie..tak poprostu bo jesteś Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie Działaj tak jak tego pragniesz a dobrze będzie I nie słuchaj tych ludzi zawistnych Ufaj tym, którzy zawsze będą, gdy inni już dawno wyszli Idź do parku uwolnij myśli Sam nie wiele mam, więc oddam Ci serce Dziękuję, bo wiem, że zawsze przy mnie będziesz Kwiaty już dawno padły, wypierasz się prawdy Chcesz mi dawać rady sam idąc na układy Gdzie sa te zasady, one wskazywały nam drogę Nie mogę się wydostać grzęźne w dole coraz mocniej Nie jestem Bogiem i nie wiem, czy istnieje Bynajmniej pod taką postacią jaka uczą wybrać Dobry obywatel i katolik daje przykład wrzuć coś do koszyczka Kiedyś było lepiej, człowiek żyjący w złudnych realiach Myślał, że caly świat nasz jest taki jak w książkach i baśniach I kurwa jeb plaskacz, muszę potrenować Można stawić gównie czoła już się dobrze schowac Stukanie w ekran zastępuje pisanie Techno nowinki zabierają nam wyobraźnię Zawsze chciałem rzucić wszystko i zacząć zyc inaczej A tymczasem układam kolejne słowa w piękne zdania Myślę, że mamy jeszcze sporo do przegadania Choć nie wiem jak to będzie tak samo jak ty Na ścianie od lat wiszą te same obrazy przypominajac szczęścia momenty Zatrzymałem się na więcej niż mialem Wiem, że muszę wkoncu ruszyć dalej Ale jeszcze chwilę proszę daj mi Zanim zniknę jak cień, kiedy słońce zajdzie i wstaną gwiazdy Nie mam siły już chce tylko odpocząć Zabiegany jestem, praca dom non stop Jestem ambitniejszy..chce więcej od życia Nie chce mi się ruszać, wstyd się przyznać Miałem uczyć się już dawno, jutro już na pewno Kto wie, w którym byłbym teraz miejscu Poswiecam się znowu zajęciu, spełniam czyjeś marzenia Łudzę się, że ktoś zacznie to wszystko doceniac Ciemno już szybciej, muszę uważać by się nie wyjebać Mróz daje mocniej, czuję to w plerach Czy coś się u Ciebie zmienia? Pragnę kiedyś nagrać chociaż jeden kawałek Coś w stylu Eminema, ale w naszej realii Żeby Polska była polską tak jak pragnęli tego nasze dziadki Za co walczyli i za co ginęli Świat nie szanował i nie będzie szanował nigdy W swoich klatkach zamknieci, odrealnienie goni motywy Powiedz mi co jest grane..niewidziaona farba namalowane
Wiesz jaki jest nasz problem? Chcemy wszystko szybko Nie wkładając za dużo wysiłku przecież nie będziesz frajerem Zmień myślenie czym prędzej bo to mija się z celem Jesteś jeszcze człowiekiem? To wszystko jest smutne Zrobią wszystko byś został przy budzie Wokół sami tchórze Nie masz odwagi Nie nosisz w sobie prawdy Oczekujesz, że ktoś będzie patrzył Każdy pędzi nie wiedząc za czym Zwalamy to takie a nie inne czasy Człowieku zrozum, że jesteś słaby W tym momencie, co nie znaczy Nie znaczy nic zupełnie Bo jutro może być lepsze Wiem, że wygodnie jest pokazać palcem na całą resztę Pomału światła gasną Nie widzisz tego Zakryte fałszywa mapa Wszechobecna papka Nic nie jest takie jaki widzisz Chciałbym, żebyśmy wszyscy potrafili Otworzyć oczy Którego poranka Wziąć byka za rogi Powiedzieć drugiej osobie obok Zwykle Dzień dobry I proszę nie bądź nie znośny Mimo siedzącej w nas złości Mogę tak siedzieć i pisać i gadać Za chwilę odłożę telefon na bok I zapomnimy o czym była sprawa Pytasz się czy możesz nagrać Sytuacja jest poważna To nie żadna rap gra Postawmy to jasno Ukrywam się pod postacią Papy Afghana Piszę nie dla famu Lecz dlatego, że potrzebuje się wygadać sobie usiąść, posłuchać, powyobrazac Trzeba być sobą bo idzie dostać chuja I nie idź za tym gównem Musisz mieć miłość w sercu By nie zostać żywym trupem Tylko to jest prawdziwe Nic nie trwa wieczne Rzeczy zostaną A ty szczęśliwy będziesz Krótka chwila Pomyśl sam czy warto się tak spinac Musimy zrobić wszystko by wytrwac Boimy się głośno przyznać Boimy się co pomyśli opinia Tracimy kolejne cenne dni Już tak ciężko się nimi cieszyć Myślę może coś napiszę Tak dla zachęty..by zacząć Od następnego poranka być lepszym Droga na skróty nie da nam zwyciężyć Z wolna melodia pomaga ukoić nerwy Też tak jak ty jestem ambitniejszy Wiesz kto jest twoim przyjacielem Ten głos w środku..ten wewnętrzny Tyle razy byłem mądrzejszy Bardziej głupio pewny siebie I znalazłem się tutaj gdzie jestem Myśląc i pisząc do Ciebie Kiedyś ktoś powiedział mi jedno zdanie Dużo czasu nie trzeba by coś zmienić Ale najważniejsze jest samozaparcie Nie możesz nad sobą zapanować Cierpią najbliższe Ci osoby Nie mówisz prawdy, więc nie dziw się Że nie wiedzą o co chodzi Są sprawy, gdzie sam nie dasz rady Musisz to zrozumieć..przestan udawać Slabosc nie oznacza braku siły Powiedz to głośno i zacznij wspólnie działać Znowu liczę na worek pieniędzy Jedna sytuacja sytuację odmieni Bądźmy szczerzy Ile razy musi się coś zdarzyć Bym nauczyl się wyciągać wnioski Jestem jak ten klaun na sali pełnej gości Czekam aż ktoś sam od siebie mnie zaprosi Kiedy patrzę na to ile czasu temu Pisałem kolejna piosenkę rozżalony A tak mało się zmieniło do tej pory Powinno dać to do myślenia W którym miejscu znajdowalbym się teraz Nie chce tracić kolejnych dni z mojego życia Dziękuję, że mam obok siebie Ciebie Ty jedyna dajesz mi jeszcze nadzieję Motywacje by brnąć do przodu Mimo przeciwności i tego bagna wokół Kto jest kto wychodzi z czasem Nie zdajemy sobie sprawy jakie jest to wazne Kto prawdziwie potrafi okazać wsparcie Bezinteresownie..tak poprostu bo jesteś Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie Działaj tak jak tego pragniesz a dobrze będzie I nie słuchaj tych ludzi zawistnych Ufaj tym, którzy zawsze będą, gdy inni już dawno wyszli Idź do parku uwolnij myśli Sam nie wiele mam, więc oddam Ci serce Dziękuję, bo wiem, że zawsze przy mnie będziesz Kwiaty już dawno padły, wypierasz się prawdy Chcesz mi dawać rady sam idąc na układy Gdzie sa te zasady, one wskazywały nam drogę Nie mogę się wydostać grzęźne w dole coraz mocniej Nie jestem Bogiem i nie wiem, czy istnieje Bynajmniej pod taką postacią jaka uczą wybrać Dobry obywatel i katolik daje przykład wrzuć coś do koszyczka Kiedyś było lepiej, człowiek żyjący w złudnych realiach Myślał, że caly świat nasz jest taki jak w książkach i baśniach I kurwa jeb plaskacz, muszę potrenować Można stawić gównie czoła już się dobrze schowac Stukanie w ekran zastępuje pisanie Techno nowinki zabierają nam wyobraźnię Zawsze chciałem rzucić wszystko i zacząć zyc inaczej A tymczasem układam kolejne słowa w piękne zdania Myślę, że mamy jeszcze sporo do przegadania Choć nie wiem jak to będzie tak samo jak ty Na ścianie od lat wiszą te same obrazy przypominajac szczęścia momenty Zatrzymałem się na więcej niż mialem Wiem, że muszę wkoncu ruszyć dalej Ale jeszcze chwilę proszę daj mi Zanim zniknę jak cień, kiedy słońce zajdzie i wstaną gwiazdy Nie mam siły już chce tylko odpocząć Zabiegany jestem, praca dom non stop Jestem ambitniejszy..chce więcej od życia Nie chce mi się ruszać, wstyd się przyznać Miałem uczyć się już dawno, jutro już na pewno Kto wie, w którym byłbym teraz miejscu Poswiecam się znowu zajęciu, spełniam czyjeś marzenia Łudzę się, że ktoś zacznie to wszystko doceniac Ciemno już szybciej, muszę uważać by się nie wyjebać Mróz daje mocniej, czuję to w plerach Czy coś się u Ciebie zmienia? Pragnę kiedyś nagrać chociaż jeden kawałek Coś w stylu Eminema, ale w naszej realii Żeby Polska była polską tak jak pragnęli tego nasze dziadki Za co walczyli i za co ginęli Świat nie szanował i nie będzie szanował nigdy W swoich klatkach zamknieci, odrealnienie goni motywy Powiedz mi co jest grane..niewidziaona farba namalowane