See what daily life in Southeast Asia is all about. We - a group of expats, living in Vietnam, share our thoughts, tips, and stories about the local culture, cuisine, beliefs, as well as all other Asia-related stuff.
We will show you how to eat and drink like a local; we will teach you how to cook delicious Asian food; we will also share with you our experiences related to the intricate beliefs and cultures of Southeast Asia.
Subscribe now to keep yourself updated on our new step-by-step DIY guides, interviews with experienced travelers, as well as other insightful and interesting materials about Asia!
Nasi Lemak czyli tłuściutki ryż to przedewszystkim ryż gotowany ze śmietanką mleka kokosowego i sambal belachan pikantna pasta zrobiona z fermentowanych krewetek - belachan i ostrych papryczek chilli, to są dwa główne składniki, do tego prawie zawsze będą podsmażane suszone anchovis i podsmażane orzeszki ziemne. Taka kompozycja jest często podawana dzieciom w szkołach w postaci zawiniątka w kształcie piramidki z liścia bananowca, w food courtach i mamak store czyli rodzinnych restauracjach dostaniemy lekko bogatszą wersję z plasterkami zielonego ogórka - jednego z niewielu warzyw które lubi się w kuchni malezyjskiej oraz zimnego jajka na twardo, ayam goreng czyli smażony kurczak jest opcjonalny
Dziękujemy! Za miłe słowa i za czas poświecony na podzielenie się nimi :) Mamy parę takich perełek w zanadrzu, sajgońskich i nie tylko. Pozdrawiamy i życzymy cudownych przygód w Wietnamie!
Linh,jestes wyjątkiem od reguły, u Ciebie mądrość życiowa poszla w parze z urodą! Gratuluje bardzo dobrego jezyka polskiego,mówisz lepiej jak nie jeden polski polityk z kolorowej koalicj😊
Według różnych statystyk, Sajgon to jedno z najgorszych miast na świecie pod względem jakości życia (quality of life index) Mieszkałem tam parę lat i potwierdzam: żyje się tam raczej kiepsko.
Na dłuższy pobyt poleca się z reguły Południe. Co do kosztów, trudno powiedzieć, wszystko zależy od standardu życia, ponieważ to temat na dłuższą dyskusję, polecamy odcinek "Polaków za granicą" z naszym udziałem, gdzie trochę się nad tymi kosztami pochylamy - warto obejrzeć :)
Pod koniec lat 90. umówiłem się ze swoją ówczesną dziewczyną w jednej z warszawskich restauracji. W oczekiwaniu na nią niegrzecznie obserwowałem i podsłuchiwałem zakochaną parę siedzącą przy stoliku obok. Młodziutkie gruchające gołąbki trzymały się za ręce i uśmiechały do siebie. Oboje byli pochodzenia azjatyckiego, oboje mówili do siebie najczystszą polszczyzną. Podkreślam, końcówka lat 90. a ściślej rok 1998. Wywołało to we mnie irracjonalne zadowolenie, może dlatego, że od zawsze interesuję się polską i litewską historią. Wieloetniczność tkwi też w moich genach. To byli polscy Polacy, nawet jeśli mieli też inne tożsamości. Dziś, w XXI wieku, rasizm uważam za cechę WYŁĄCZNIE głupców. Nie ma od tego wyjątków.
Obecna nazwa miasta brzmi: Ho Chi Minh City. Z pewnością spotkacie się także ze skrótem: HCMC, ale nam - tak jak i wielu Wietnamczykom - bliższe jest to nieoficjalne, a zarazem najpopularniejsze określenie: Sajgon.
Wietnamczycy 30 lat temu przyjechali z biedy, a wracają do kraju który się bardzo dynamicznie rozwija, a my popadamy w stagnację, tylko większość tego nie widzi.
@@Jasiuoko666 wiem jak wyglądała Polska więcej jak 30 lat temu. Regulacje zabijają Europę i nas, zobacz Wietnam 30 lat temu, a teraz. Europa dąży do katastrofy.
6:39 Wietnamka, która wychowywała się w Polsce - respekt! - wspaniały przykład definiowania własnej tożsamości narodowej. Warto to zapamiętać i stosować Polakom żyjącym na obczyźnie, aby nie dali sobie wyrwać polskości z serca i umysłu. Czyż nie lepiej i prawdziwiej brzmi określenie "Polak urodzony/wychowany/aktualnie żyjący w takim to a takim kraju"? Po cóż nam stosować się do nieprzystającej do rzeczywistości nowomowy, małpować bezmyślnie, a po jakimś czasie, mając umysły zlasowane antypolską propagandą, uważać się z fałszywą dumą za jakiegoś tam Polonusa, Polako-Amerykanina/Amerpola/Jewropejczyka/Polangola/Franspola/Polakoniemca/Poloszwaba/Hanysa/Brazpola, itp. na określenie hybryd narodowościowych, osób świadomościowo skundlonych, nieświadomych tego, kim naprawdę są, takich ni pies ni wydra? Nie atakuję tu nikogo z osobna, tym bardziej osób o mieszanym pochodzeniu, i w ogóle nikogo nie atakuję, ale daję każdemu, kogo może to dotyczyć, do przemyślenia. Jeszcze raz: piękny przykład myślenia o sobie zgodnego z rzeczywistością i wpojonymi rodzinnie wartościami narodowymi, który warto i nam naśladować, żyjąc poza Ojczyzną, Polską, mając ją cały czas w sercu.
Bardzo dobrze mówisz po polsku i jesteś piękną dziewczyną. Kilka lat temu przeczytałem książkę, którą napisał Wietnamczyk żyjący w Polsce o imieniu Hai Nam Bui Ngoc. Historia jego życia jest niesamowita, czegoś takiego to nawet w Hollywood by nie wymyśli. Myślę że wiesz o kim mowa. Życzę Ci powodzenia w twojej ojczyznie.
PRZY ROBIENIU PIEROGÓW WAŻNA JEST ORGANIZACJA PRACY. JEDNEGO DNIA MOŻNA ZROBIĆ FARSZ. DRUGIEGO DNIA CIASTO I ROBIMY PIEROGI. PRZY DUŻEJ ILOŚCI ZROBIONYCH PIEROGÓW NADWYŻKĘ MOŻNA ZAMROZIĆ. MROZIĆ MOŻNA ZARÓWNO UGOTOWANE JAK I NIE UGOTOWANE. TE UGOTOWANE, PO WYJĘCIU Z LODÓWKI PODSMARZAMY. TE DRUGIE GOTUJEMY. SMACZNEGO! 😊😊😊
Od razu słychać polski od urodzenia 😃Nikt nie jest w stanie wyuczyć się naszego języka z jego akcentem i niuansami bez obcowania z kumplami i kumpelami z klasy czy ulicy
Chyba nigdy nie słyszałeś Irańczyka w Polsce, lub Romana FanaPolszy. Miachał spotkał kilka lat temu Planetę Abstrakcje w Iranie i przyjechał do Polski, gdzie w rok nauczył się polskiego. Roman nauczył się polskiego z internetu i oporwadzania turystów z Polski.
Sajgon to duze miasto ale popedz sobie na polnoc gdzie mieszkaja biedni ludzie w gorach i buduja chatki puchatki z bambusow .Dzieci tam sa wyrzucane na ulice w wieku pieciu ,szesciu siedmiu lat wiek idzie w gore .Rodzice ,dziadkowie wujostwo i wszyscy czlonkowie rodziny wirzucaja dzieci na ulice .nawet noworodki.A rzad Wietnamski ma to wszystko w odbycie.Mezowie wyrzucaja zony z domow,tesciowie synowe na ulice .To sie dzieje teraz Ja nie cierpie Wietnamu.Jeden plus dodam ze Wietnamczycy kochaja zwierzeta ,psy ,koty .nie tak jak Koreanczycy ktorzy jedza psy.A zolty pies jest drozszy,podobno lepiej smakuje .Przepraszam dziewczynko ale twoj kraj nie przypadl mi do gustu.Bylam, widzialam ,spedzilam 6 miesiecy.To nie dla mnie
Tak jest za dużo „Europy” w Sajgonie. W ciągu 2 lat wyburzyli 60% starego Sajgonu. Problemy z wizą maja 😂😂 ja też miałem te problemy z wizą biznesową. Zachowywali się tak jak by Wietnam był jedynym najwspanialszym państwem do którego chcą przyjechać wszyscy z zagranicy i można „wybrzydzać” i przebierać z przyjezdnymi. Zapłaciłem za super szybką wizę a nie dopełnili nawet standardowego terminu. Do ambasady nie dało się wogóle dodzwonić i doszło do paranoi. Kiedy miałem problem/pytanie ambasada nie odbierała telefonu i dzwoniłem do Wietnamu i „Wietnam” dzwonił do ambasady w Londynie i odbierali natychmiast. Nieruchomości za miliony a po 2 stronie ulicy na przeciwko śmietnisko. Widziałem przedwojenne filmy i za czasów kolonialnych nie było tyle śmieci a nauka była obowiązkowa a teraz nauka podstawowa jest płatna w Wietnamie. Generalnie bardzo podoba mi się Wietnam i gorąco polecam.