Moshi moshi! To japońskie powitanie wypowiadane przy odbieraniu telefonu, które oznacza dosłownie "halo". "Moshi Moshi - Telefon do Japonii" z kolei to audycja, w której dzwonię do moich Gości, by porozmawiać o ich karierze związanej z Japonią, o ich doświadczeniach, motywacjach i wyzwaniach, a także o życiu zaprojektowanym tak, by dzielić je między Polską a Japonią. Zapraszam w podróż przez inspirujący świat kultury japońskiej, biznesu i życia codziennego.
Jeśli realizujesz karierę związaną z Japonią i chcesz zostać moim gościem lub gościnią, napisz do mnie wiadomość na IG @martyna.gawel.
Jeżeli chodzi o koniec tłocznia płyt winylowych w Japonii podany na 1988 rok a wznowienie w 2018 to mam wątpliwości. Posiadam japońskie wydanie płyty Madonny "Like a prayer", która została wydana w Japonii w 1989 roku. W 1989 roku ukazała się w Japonii również płyta "Ten Good Reasons" Jonsona Donovana. Mam również japońskie wydanie płyty "Pump" zespołu Aerosmith, która została wydana w Japonii w 1997 roku.
Ciekawy temat i całkiem dobre pytania. Niestety odpowiedzi Mateusza to zbiór prawd, półprawd lub braku zrozumienia tematu. Prawda jest taka, że dźwięk z winyla brzmi płasko, jak decha. To preemfaza i deemfaza z uwzględnieniem krzywej korekcji sprawia, że płyty winylowej da się w ogóle słuchać. Płyta CD brzmi sucho? Firma Gryphon nic o tym nie wie. Płyty CD brzmią tak samo, jak streaming? Bzdura. Wysokiej klasy odtwarzacz CD/SACD pogoni dowolny winyl do pudełka. Jedyne, co faktycznie przemawia na korzyść winyla, to poligrafia. Choć kiedyś Japończycy wydawali niektóre płyty CD w formacie poligrafii takim, jak winyl. Wiem, bo mam kilka takich płyt. Mimo wszystko gratuluję ciekawej pasji i życzę powodzenia w biznesie. 👍
ZUS nie zbankrutuje bo jest współfinansowany z budżetu tyle, ile potrzeba. Zatem, politycy musieliby zlikwidowac to współfinansowanie na mocy ustawy. Nikt się nie odważy.
Bardzo fajny odcinek, tylko mała uwaga 'dziennikarska' w 24:40 reakcja tego typu brzmiała bardzo oceniająco i jest trochę nie na miejscu osoby prowadzącej wywiad ;D
Dzięki za komentarz :) nie było moją intencją ocenianie, w żadnym wypadku. To była dość szczera reakcja na, w moim przekonaniu, odważną i ryzykowną decyzję, byłam raczej pod pozytywnym wrażeniem, więc jeśli wydźwięk jest inny, to prostuję.
Dźwięk z płyty cd nie jest rekonstruowany... ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-i5gGGVzlrEk.html Nie znasz definicji słowa "rekonstrukcja". Rekonstrukcja «odtworzenie czegoś na podstawie zachowanych fragmentów, szczątków, przekazów itp.
Niestety, pan Mateusz prawdopodobnie za dużo oczytał się Stanisława Lema... Poniżej załączam link do www.popsike.com do zakończonej aukcji eBay z 2023 roku na której (wspomniany w wywiadzie) test pressing Pink Floyd - Wish You Were Here został sprzedany za 500 funtów. 1 licytujący. Jeszcze 10 lat temu taka płyta kosztowała 2-3 razy tyle. Niestety, maniakalnych kolekcjonerów w sile wieku jest coraz mniej. To tak na marginesie kilkunastu tysięcy złotych które jakoby zapłacił bohater odcinka, za... ponoć 100% pewną inwestycję na przyszłość 🙂 www.popsike.com/PINK-FLOYD-WISH-YOU-WERE-HERE-LP-WHITE-LABEL-TEST-PRESSING-SHVL-A1-B1-GRAIL/394533035057.html
Sam piszę i opowiadam o Chinach od ponad 11 lat, ale mimo wszystko bardzo dobrze się to oglądało. Nawet jak jarasz się innym krajem 😉 Pozdrawiam autorkę i Emila 🙌🏻
Bardzo ciekawa rozmowa 💚👍 Od dawna obserwuję kanał Emila i Aiko. ❤️ Miłe prowadzenie, więc też dziękuję gospodyni i zaraz się tu rozejrzeć, bo temat Japonii jest mi bliski od czasów dzieciństwa moich dzieci i pierwszych fascynacji anime. Wcześniej też coś tam. Kocham opowiadać baśnie Japonii, a zawsze mam zasadę, że aby przygotować opowieści danego regionu to najpierw staram się dowiedzieć o kulturze by nie przekręcić niuansów w baśni. Pozdrawiam bajkowo 🧚
Mam 67 lat i od blisko 40 mieszkam za oceanem. Kocham muzyke, mam wielotysieczna kolekcje vinyl records, CDs i SACDs. Rowniez STREAMING jest w uzyciu kiedy chce czegos szybko posluchac robiac cos jeszcze w tym samym czasie. Mam rowniez magnetofon szpulowy (wspanialy, vintage AKAI) ale obecnie sluzy on jedynie jako dekoracja choc jest calkowicie sprawny. Cieszy mnie kiedy mlodzi ludzie sluchaja muzyki analogowej, kupuja gramofony i czarne krazki. Jedni wyniesli to z domu i pamietaja kiedy ich dziadkowie czy rodzice to robili, inni natomiast to zwykli HIPSTERS. Nie widze w przypadku tych ostatnich nic zlego, stwierdzilem tylko fakt. Mam w swojej kolekcji rowniez specjalna sekcje z plytami wytloczonymi w Japonii. Prawda jest ze japonczycy uzywali glownie "virgin vinyl" co powodowalo ze plyty mialy czysty background ale takze z kazdej matrycy produkowana byla scisle okreslona ilosc egzemplarzy. Tloczenia jest procesem mechanicznym w wyniku ktorego matryce ulegaly zuzyciu. Kolektorzy na calym swiecie cenia sobie tloczenia probne oraz tzw. "promotional copies" ktore czesto mialy white label. Czy japonskie plyty sa lepsze od tych wydawanych w USA, UK Holandii czy Niemczech? Niekoniecznie ale jedno trzeba przyznac Japonczykom ze byli "consistent" jesli chodzi o utrzymanie pewnego poziomu jakosci. W Europie czy tutaj w Ameryce, Japonia to kraj egzotyczny wiec kazdy kto zbieral plyty chcial rowniez miec w swojej kolekcji plyty importowane z dalekiego kraju. Lubie japonskie tloczenia ale rowniez bardzo wysoko cenie sobie to co robily firmy brytyjskie czy niemieckie. Ale jednymi z najlepiej brzmiacych plyt w mojej kolekcji to wydania holenderskie plyt na CBS label Franka Zappy. To prawdziwa uczta dla ucha. Czy "analog" lepszy jest od "cyfry'? Przypomina mi to dyskusje co lepiej brzmi: lampa, tranzystor czy microchip. Mam sprzet tranzystorowy, lampowy, hybrydowy i wzmacniacz w klasie "D". Juz dawno odszedlem od tzw. "critical listening" co zabijalo fun w odbiorze muzyki. Muzyka to EMOCJE! Mam pare muzycznych "kawalkow" ktore sluchane nawet na kiepskim boom box spowodowalyby Goosebumps. I jeszcze jeden drobiazg. Przeczytalem pare komentarzy dotyczacych omawianego "zagadnienia" i powialo......."polaczkowem". Lysiakowi trzeba dolozyc, tych ktorzy kupuja plyty vinylowe wysmiac itd...itp... To czy Lysiak jest pierwszy, drugi czy dziesiaty nie ma znaczenia. Zycze mlodemu buisnessmen'owi i milosnikowi japonskich vinyli powodzenia i komercyjnego sukcesu.
Póki co większość komentarzy jest ,,wysokich lotów,,😂 Daje suba za temat chociaż od płyt wolę taśmę magnetofonową albo szpulę. Liczy się to żeby sluchać muzyki!
ciekawi mnie jedno czy do japoni docierał inaczej, lepiej zremasterowany i nagrany na taśmie materiał do strugania że winyle brzmią lepiej ? chyba że to była pierwsza kopia a nie dalsza która przy zapisie analogowym się za każdym razem pogarsza, może do japoni dostarczany był materiał w formie cyfrowj co już było nawet w latach 70 stosowane
Bardzo dobre pytanie. Zazwyczaj Japończycy otrzymywali kopie oryginalnej taśmy z kraju pochodzenia. Dlatego do czołówki jakościowej należy też UK i USA - ze względu na taśmy z pierwszej ręki (wiele kultowych zespołów nagrywała tam). Japończycy nadrabiali jakością produkcji. Aczkolwiek Japonia była bardzo waznym rynkiem i dostawali bardzo dobre taśmy. Jest kilka płyt, gdzie na obi jest informacja o cyfrowym źródle, ale w latach 70 rzadko się to zdarzało
Uwielbiam tych fanatyków, który opowiadają godzinami bajeczki o cudownym brzmieniu i niesamowitych detalach a później przy ślepy teście nie odróżnią takiego nagrania od mp3 z internetu. 😁
To jest po prostu moda i dążenie do bycia wyjątkowym tylko dlatego, że posiada się coś "wyjątkowego". Nie ma w tym "duszy" i podkreślenia muzyki jako wartości nadrzędnej w procesie reprodukcji. System audio jest tak dobry jak dobre jest jego najsłabsze ogniowo więc należało powiedzieć także o pozostałych komponentach toru audio. Na kilogramy można sprzedawać złom lub makulaturę, użycie tej jednostki masy układu SI jednoznacznie definiuje cel tego biznesu.
Kolekcjonerstwo ma różne oblicza. Dążenie do bycia wyjątkowym? Raczej ekscytacja obcowania z ciekawymi przedmiotami. Wiele kopii ma po 40-50 lat i są świetnie zachowane, plus są ciekawie wydane i można je zbierać tak jak niektórzy zbierają znaczki i lego. Co do samego audio to japońskie płyty zajmują ważne miejsce (CD i winyle) w świecie płyt i często stanowią punkt odniesienia jako przykład jakości. Japońskie wydania mają charakterystyczne brzmienie i słychać to na niemal każdym sprzęcie, dlatego nie ma się co rozpowiadać o innych komponentach. Nie sprzedaję płyt na kilogramy, ale przewiezienie takiego ładunku z Japonii było wyzwaniem, o czym również jest ten materiał;)
Jesli cd jest wedlug kolegi takiej samej jakosci co stream to proponuje sprawic sobie dobry sprzet bo na nim dostrzezesz natychmiastowa roznice jesli chodzi o winyle to nawet sam material ,z ktorego wytwarza sie dzis winyle daje wiele do zyczenia
stream, streamem wystarczy prosty program np. cool edit pro i dokładnie widać jak większość plików typu flac jest zdegradowana, jest jeden wielki łomot, prawdziwy hard limiting, dotyczy to również nowych wydawnict cd i winyli, nawet na winylach są strugane zremasterowane pliki mp3 pasmo do 16kHz i przepaść
Dokładnie! Współcześnie płyty tłoczy się z recyklingu, a Japończycy używali tylko czystego winyla. Wiem że stream i cd mogą się różnić, ale są to dwa podobne formaty cyfrowe i można je przeciwstawiać analogom
xd pasje bogatych dzieci - kupowanie tego czego biedacy nie kupiom i sprzedawanie tego :))) płyty japońskie lepsze bo nie z recyklungu <3 love my planet <3