Corka nas okradla zabrala ,z pieniedzy na zycie odlozone na rente!!! Teraz robi jakbysmy byli winni, poslala cale nasze pieniadze obcemu!!!! Zostawila nas bez grosza!!!?
Najbardziej boje sie braku kontaktu mojej rodziny ze mna zabiegam o to wielokrotnie ale mysle ze to nie mozliwe odtworzenie dawnych relacji Mam nadzieje we wnuczkach ktore wychowywalam do ich 5iatego roku zycia
Ja bardzo szanuje swoja mame ale mam wrazenie, ze czesto taka postawa dzieci nie bierze sie sama z siebie. Jestem ciekawa zdania wszystkich mam czy jakby przypomnialy swoje mlodsze lata czy tez tyle okazywaly zainteresowania swoim rodzicom oraz czy naprawde poswiecali tyle uwagi swoim dorastajacym dzieciom. Bo spoleczenstwo bardzo sie zmienilo. Czesto nie ma juz wsparcia innych bliskich i komorki rodzinne sa bardzo wyalienowane. wielu rodzicow kosztem bliskich wiezi skupialo sie raczej na zarabianiu pieniedzy i obowiazkach niz tym by naprawde probowac zaprzyjaznic sie z swoim dzieckiem. Dzieci sie chowaly same. A potem kiedy sytuacja sie zmienila i odeszla ta gonitwa oraz inne obowiazki czuja luke i chca ja nadrobic bliskimi. Tak jakby zadaja czegos czego same nie nauczyly swoich dzieci a mianowicie utrzymywania bliskich relacji rodzinnych. Tylko tak sie zastanawiam.... dlatego wazna jest szczera rozmowa, mowienie o swoich potrzebach i wysluchania tez tej drugiej strony jak ona to widzi. Kompromis i jeszcze raz kompromis❤
opieka i przebywanie z wnukami to wielkie szczęście ,byłam z nimi przez dwa miesiące wakacyjne i dziękuję Bogu za ten czas i ,ze rodzice mi zaufali . Mieszkamy razem i za to też dziękuję to jest dobre życie dla nas ,wnuki nas bardzo kochają i czujemy się kochani . I o to w życiu chodzi .
... rodzina BOGIEM silna jest inna - opiekująca, troszczącą się o innych, kochająca. DZIECI i STARZY to osoby bezradne - potrzebujące TROSKI i OPIEKI i to im się po prostu należy jako CZŁOWIEKOWI . To co usłyszałam jest przykre - przyzwyczajenie LUDZI do akceptacji samotności w starszym wieku. Tak NIE musi być - to NIE norma. RODZINY pokoleniowe to CUDOWNE, a troska o siebie nawzajem POCIESZAJĄCE ❤ BOŻE BŁOGOSŁAW ❤❤❤
Ja również jestem w tej sytuacji również tak robiłam a w odpowiedzi dostawałam co chcesz 😮 A to oni zawsze chcą coś ode mnie 😂 nie ja od nich Ja jestem niezależna i samodzielna i zaradna. Obcy ludzie czują się w moim towarzystwie dobrze i komfortowo i doceniają mnie . Ze strony dzieci słyszę tylko krytykę uwagi komentarze Ja tego w stosunku do nich nie robię nie pouczam ich i nie osądzam i nie daje rad nie proszona Przy tym moja postawa nie jest arogancka czy roszczeniowa czy obrażona w stosunku do nich . Potrzebuje być asertywna w stosunku do nich Nie mam problemu w stawianiu granic w pracy czy wśród znajomych ale w stosunku do dzieci jestem zbyt uległa i nie umiem tego zmienić czuję się bezradna.
A co zrobić gdy matka i bracia traktują Cię jak zło konieczne? Pomagasz robisz wszystko w domu, polu jesteś traktowana jak powietrzem twoje zdanie się nie liczy Nikt nie szanuje tego co robisz. Nigdy nie rozmawiała ze mną o moich problemach. Wracając z pracy słyszę pytanie: " co będziemy dzisiaj jeść i trzeba zrobić..."I pytanie kiedy się wyprowadze ,choć wie że nie stać mnie na kupno mieszkania. 😭
NIE ZGADZAM SIE Z TYMI UPROSZCZONYMI RADAMI TE NASZE DZIECI, yesz maja a morze ,,pszedewszystkim,,swoje podstawowe obowiazki wzgledem RODZICOW, TAK ZAWSZE BYLO I TAK POWINNO BYC , ALE TO MY ZESMY WYCHOWALY TE DELIKATNE ,,KSIEZNICXKI,,I MEZCXYZN ,,NARCYZOW,, I NIE MA , CO ICH TLUMACZYC I BYC ,,MODNIE NOWOVZESNA,, TYLKO JAKIES REGULY POWINNY BYC ZACHOWANE JAK Z JEDNEJ STRONY TAK I Z DRUGIEJ STRONY , NAPEWNO JEST TO TEMAT KAZDEJ OPUSZCZONEJ ,,OSOBY I W KAZDEJ RODZINIE SYTUACJIA JEST INNA TYLKO JEDNO PSZESTANCIE TLOMACZYC ,,BIEDNE , ZAPRACOWANE,, DZIECI BO TO MY RODZICE OPUSZVZENI , JESTESMY UCIAZLIWI I ,,BESZVZELNI,, ZE SIE WOGULE SMIEMY UPOMINAC ,, Z ROZDARTA DUSZA I SERCEM, O PSZYNAJMIEJ JEDEN TELEFON RAZ NA TYDZIEN, POZDRAWIAM WSZYSTKICH SAMOTNYCH RODZICOW I ONI TESZ BENDA STARZY CHOZY, I SAMOTNI , WIEM O CZYM MOWIE MAM 3 DOROSLYCH DZIECI, I ,,CALY SKANDAL W SERCU , TERESA Z BERLINA ❤❤❤❤
A na czym polega Mądra Miłość Pani Anno ? Czy jest szkoła która tego uczy? Enigmatyczne zdanie , że kluczem jest Mądra Miłość, to slogan ,- jeżeli nie ma konkretnych, ,niemal namacalnych przykładów na nią, to jest to tylko slogan . Może odpowie Pani, że tym kluczem jest- Serce , czyli piękne uczucie dobra i miłości . Czyli bezstresowe wychowywanie dzieci- na zasadzie " róbcie co chcecie" , bo nie wolno zwrócić dziecku uwagi , krzyknąć , a nie daj Boże dać klapsa , nawet gdy robi coś niebezpiecznego. Na przykład : wyrywa się i przebiega przez ulicę na czerwonym świetle, lub wkłada coś do gniazdka elektrycznego, pomimo tłumaczenia, dlaczego tego nie wolno robić. Co w/g Pani należy wtedy zrobić ?? Bo nie wolno krzyknąć, dać klapsa , więc co? Pogłaskać go??? A przecież mózg /rozum/ leży wyżej niż serce . Czy nie lepiej dać klapsa, niż wyrywać sobie włosy i rozpaczać do końca życia w razie tragedii??!!! Moim zdaniem : rozsądek + serce , ze wskazaniem na to pierwsze, czyli - Rozsądna Miłość. Oczekuję ewentualnej odpowiedzi i pozdrawiam. Zofia
Tak to są dobre rady, ale co wtedy jak jedyne dziecko wyprze się własnej matki i od 3 lat nawet sie nie zapyta co sie ze mną dzieje? Tu nie chodzi o uszanowanie przestrzeni bo ta przestrzeń zawsze była. Co wtedy kiedy dzieci osadzają rodziców nie zdając sobie sprawy jaka krzywdę można wyrządzić. Ciesze się sukcesem swojego dziecka ale upokorzenie nie jest do przyjęcia. To prawda ból nie powinien kontrolować swojego życia. Ale nie zawsze można wszystko podciągnąć do jednego tematu. Brak miłości od dzieci to najgorszy ból jaki może zaznać …..Matka‼️
@@BarbaraJerey Matko!! Nie płacz, nie jesteś jedyną osobą, która ma tak samo!!! Boli, strasznie boli, rozdziera serce i te blizny nie zagoją się nigdy! Rozumiem Cię BARDZO. Teraz zaczęła się jesień, liście spadają z drzew i tak my spadłyśmy
Rozumiem Wasz ból kochane Matki, ale jak patrzę na swoje dorosle już dzieci, które pracują ponad miarę, które mają odpowiedzialne stanowiska, które nie mają na nic czasu - to czego możemy oczekiwać? Jak będziemy w wielkiej potrzebie, to na pewno nam pomogą ❤❤
W jakim Ty świecie żyjesz ? Czy nie widzisz tragedii matek i ojców porzuconych przez własne dzieci!!! Śpią na klatkach schodowych, pod mostami, a ich wredne, bogate dzieci żyją w luksusach. Kiedyś los im za to zapłaci, bo im się to należy , jak psu buda.
ps. Ci ojcowie, matki z rozpaczy i bólu sięgają po alkohol, żeby zapomnieć o swoim losie, który zgotowały im w ł a s n e dzieci . Podłe dzieci !!! Od rodziców, a szczególnie od matek dostały wszystko co miały najlepszego w sobie, a teraz te matki błąkają się po ulicach, proszą obcych ludzi o kupienia im chleba i coś do niego. Hańba dla takich dzieci. W jednej chwili mogą stracić swoje bogactwo , a nawet życie swoje lub bliskich. Nędzne postępowanie z ojcem lub matką odbije się na nich wcześniej lub później.
Mam od 4 lat wspaniałą przyjaciółkę sunię yorka Ona też jest seniorką Bardzo ją kocham i ona mnie też Bardzo mądra cieszymy się sobą nawzajem Mam ogródek i moją małą sunię Jestem szczęśliwa ❤
@@SamarytankaChrystianka Ja tez ciesze sie z mojego spokoju.Jak byly male to zylam bardzo intensywnie a teraz spokoj bylo minelo nie trzeba sie tak przejmowac .Zrobilo sie cos pozytecznego dla swiata ,maja swoje rodziny,prace a co my rodzice -juz niepotrzebni jestesmy trzeba sobie to uswiadomic i zmienic obiekt zainteresowan.
DZIECI MYSLA TERAZ O TYM ILE IM ZOSTAWISZ I NIC PONADTO. ja dalam synowi jedno mieszkanie a on z zona upominali sie o jeszcze moje. Gdy powiedzialam ze nie dostana bo mam bardzo mala rente i jestem zupelnie sama i chota [o tym wiiem tylko ja[ przez to urwali ze mna wszelkie kontakty i nie mam kontaktu z jedyna wnuczka terram ma 11 lat. SWOJA DROGA CIEKAWE JAK JEJ TO WYTLUMACZYLI PRZECIEZ JA KOVHALAM I ONA MBNIE A OSTATMI RAZ WIDZIALAM JA 3 LATA TEMU. MIESZKAJA W INNYM MIESCIE 350 KM OFE MNIE I NIGDY SIE MNA SPECJALNIE NIE INTERESOWALI. DUZO BY NA TEN TEMT PISAC. NAWET MOJEGO SYNA OD 3 LAT NIE INTERESUJE CZY ZYJE.. ZERWAL ZE MNA WSZELKIE KONTAKTY TELEFONICZNE FACEBOOKOWE PRZEZ 2 MIESZKANIE. TAKIE MAM PODZIEKOWANIE ZA JEGO WYCHOWANIE ZA POMOC W ZALATWIENIU MU PRACY ZA JEDNO MIESZKANIE. NIE WYOBRAZAM SOBIE ZEBYM JA TAK MOGLA POSTAPIC ZE SWOJA MATKA LUB OJCEM NO ALE COZ DAWNIEJ NIE BYLO TAK WIELU TZW PSYCHOLOGOW KTORZY ICH TYLKO UPEWNIAJA W TOKSYCZNOSCI MATKI LUB OJCA. to jest na czasie i tro sie teraz dobrze sprzedaje/ ALE COZ NOJ SYN JEST DIRISLY WKROTCE BEDZIE MIAL 50 LAT I SAM POWINIEN WIEDZIEC CZY MA SERCE CZY NIE. TERAZ KOCHAM SWOJEGO KOTKA A CO BEDZIE DALEJ O TYM STARAM SIE NIE MYSLEC
nie miał że mną kontaktu ale jak zrobiło się niebezpiecznie w Polsce to zadzwonił mamo zrob to dla mnie zrob mi niemieckie obywatelstwo ja mówię ale ja sama nigdy nie zrobiłam chociaz mam niemieckiego męża tego nieda się zrobić szybko a potem jeszcze twoje on się obraził i myśli że go nie kocham on nie dzwoni do mnie więc to nie są rady dla mnie bardzo cierpię bo przecież kocham go
Adoptowaliśmy córeczkę. 2 lata walczyliśmy o jej życie. 4 lata sypiałam 1-2 h na dobę. Jak dałam radę? Jakaś adrenalina chyba. Cudo, królewna,miłość mojego życia. A potem przyszła walka z nią o nią samą. Kłamstwa, nienawiść do wysiłku, szkoły. Pilnowanie.. Do tego groźba utraty pracy za poprzednich rządów Tüßka. Szantaże dyrekcji, ciągły stres. Ale wszystko dla dziecka... I ten mój Skarb uciekł na 18 urodziny..Wpadła w alkoholowo ćpający margines. Znalazłam "w Polsce" w ciąży. Pomogliśmy leczyć bardzo chorego wnuka, daliśmy młodym wyposażone mieszkanie po babci. 2 lata na naszym utrzymaniu, bo córka niby z dzieckiem, a zięć pracy nie mógł znaleźć. Po 5 latach orzekli, że mamy "zły wpływ"na wnuka. "Pożyczali" pieniądze, szantażowali kontaktami. Wystąpiliśmy do sądu o ich ustalenie. Sądy się nie przejmują, a na bierny opór nie mają rady. Tyle że kurator zmusza do pracy i ćpać nie można. Wnuk musi mieć jedzenie w lodówce.. Marnuje się zdolne dziecko, które szantażowane i rozdarte w końcu nie chce się z nami spotykać. Ma 10 lat. Córka jak obca, zięć za kasę może byłby miły.. Praktycznie brak rodziny. Mamy psa i swoje fajne zajęcia, i jakieś tam zdrowie, tylko sens przepadł. Oblatuje mnie strach.. Póki jesteśmy we dwoje... To tak ma wyglądać koniec życia oddanego w każdej minucie innym? Znajomi idą do siebie inni narzekają aż trudno znieść. Ciężko o pozytywnie myślących. Może gdyby zostać przyszywaną babcią.. ale u nas nie ma kojarzeniowych instytucji.
Bardzo dziękuję za te rady. Ogromnie przezywam to że dzieci moje nie czuja potrzeby kontaktu z nami, rodzicami. Jestem jeszcze aktywna zawodowo ale bardzo mi Ich kontaktu brak .Postaram się zastosować część z porad. Ślicznie dziękuję ❤️❤️
Zeby zyc trzeba sie gimnastykowac. Mam dosc tych rad. Kazda rodzina jest inna, z innymi problemami, traumami. W swiecie konsumpcjonizmu te rady sa o kant dupy potluc. Zarowno w rodzinach zamoznych jak i nie. To tyle z mojej strony, aby wiecej jadu nie wysylac. Pozdrawiam zdroworozsadkowych ludzi.
Dzieci to studnia bez dna ! Gdy widzę matki z małymi dziećmi, to cieszę się, że moje są już dorosłe a ja mogę ułożyć życie po swojemu. Uczę się kochać swoją samotność i zaserwowaną mi przez nich izolację. Ufam, że coś dobrego z tego wyniknie ( dla mnie ):) Bo teraz jest czas dla mnie ! pe.es. Opiekowałam się ludzmi w hospicjum, w DE , w PL . Dużo widziałam..... Mogłabym książkę napisać o stosunku dorosłych dzieci do ich rodziców. Chyba chodzi o to, że nie wszyscy ludzie mają ludzkie dna. Od gadów nie można wymagać empatii itp.wyższych uczuć , bo one tego nie mają w sobie.
Podzielam Twoje zdanie i punkt widzenia relacji z dziećmi. To poczucie izokacji a nawet (zaryzykuję słowo) porzucenia jest bardzo trudne do akceptacji i uniesienia. Ale takie są realia i czy tego chcemy czy nie, jako matki dorosłych dzieci, musimy to przyjąć na własne barki. Nie jestem wyrywna do emeryckich kółek wzajemnej adoracji , natomiast lubię spacery,plywanie i mini towarzystwo przy serniku z cappuccino. Przyszedł czas by zadbać o dobro własne i dlatego nie szukam wrażeń na siłę. Serdecznie Cię pozdrawiam , wiedz nie jesteś sama.🌝🙋♀️
@@sasza57 Pięknie dziękuję za cudne słowa :) Ja również wolę sama ze sobą. Wybieram las , medytację itp. Mam czas na poznawanie siebie . Sama siebie ciągnę za uszy do góry, jestem wdzięczna i czuła dla samej SIEBIE. Nareszcie siebie stawiam na pierwszym mcu ! Uczę się kochać SIEBIE :) . Przytulam*
Mam problem z synem 58 letnim , od czasu wyborów /tych z serduszkiem/,po radosnym telefonie od niego w wyborczy wieczór usłyszałem Jego radosny głos w telefonie z nowiną,że wybory wygrał Tusk.Zaniemówiłem i po wymianie kilku zdań powiedziałem Mu ,ze w związku z Jego pogladami , już nigdy razem ,nie usiądziemy do wigilijnej kolacji. Mam 83 lata i od jego 12 lat wychowywała Go matka , o poglądach lewicowych , ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego jak poważny problem rozdziela nas. Rozmawiamy , ale jakoś inaczej... tzn bardzo rzadko i nieszczerze.Mnie paraliżuje strach,że to co robi obecnie ten człowiek ......zniszczy Polskę na zawsze! Modlę się aby do tego nie doszło.Nie widzę,żadnego rozwiązania problemu z synem.....jestem stary, i chyba rozwiązanie nadejdzie samo . J"ai regrette!
Może więcej tolerancji? Jest dorosłym i wolnym człowiekiem i ma prawo mieć inne poglądy. W filmie jest wątek o dawaniu przestrzeni. Pan synowi jej nie daje. Czy warto przekreślać całe Wasze wspólne dotychczasowe życie, wspomnienia li tylko za inne poglądy polityczne? Czy one są ważniejsze niż Wasza wspólne jego dzieciństwo? Dał Pan mu jednoznacznie do zrozumienia ze jest gorszy niż Pan, że jego myślenie jest mniej lub nic nie warte, że nie zasługuje na Pana miłość już dłużej, nie jest już Panu bliski. Bo z bliskimi siada się do wigilijnego stołu. Ale może Pan to jeszcze zmienić. Proszę się zastanowić.
@@monikaresz2075----tu nie chodzi o dawanie przestrzeni....tu nie może być żadnej tolerancji , bo Polska umiera i już nigdy się nie podniesie ,dzięki takim jak On .Takie jest moje ,/starego człowieka/ stanowisko i wielki ból ,że syn poszedł inną drogą....a tej Jego drogi nigdy ja nie zaakceptuję.Senior Morawiecki mówił z trybuny sejmowej:,,Niesiemy Cię Polsko na rękach....ale czy doniesiemy-nie wiem".Nie ma lepszych i gorszych, jeśli chodzi o Polskę....ja nie oceniam innych ,że poszli tą,albo trzecią drogą ,/ to ich sprawa/ ,ale syn ? i tu przypomnę pani 4 przykazanie dekalogu....które nie mówi o dawaniu przestrzeni w stosunkach syn- ojciec.Tenor pani pouczeń, jest daleki od mozliwości zrozumienia przeze mnie nauk, które pani głosi, mnie kojarzą się, te pouczenia z hasłem: ,,róbta co chceta".
To nie syn Pana odrzucił, tylko Pan syna.... Gdyby dla mnie bardziej miałyby się liczyć poglądy polityczne niz człowiek, żadna z moich przyjaźni nie wytrzymałaby próby czasu.
@@sierzantgarsija To nie poglady polityczne ....to obawa o to,ze Polska przestanie istnieć,jak ludzie będą dokonywać tak tragicznych wyborów.Moim zdaniem ,tego co się stało do tej pory ,nie da się naprawic ....a przeciez szło już tak dobrze .....juz byliśmy blisko tego,że Polska stanie na nogi.
I ten z kotem i ten obecny to tylko aktorzy, marionetki na sznureczkach. Jak można być tak naiwnym i wierzyć, że to oni rozdają karty. W żadnym słowiańskim kRAJU nie pozwolą mieć swoich u steru. Ale my, BOGOWIE jesteśmy niezniszczalni, przetrwamy. Stwarzajmy swoją przestrzeń radosną szczęśliwą, blokujmy zło.
Kiedys kazdy dzien zaczynalam od telefonu do matki, uwazala ze to moj obowiazwk .Nie bylo telefonow komórkowych, ale pare minut to nie byl dla mnie problem.Sama mysle ze gdybym umarla, nie wiem kiedy by sie ktos dowiedział.Jezeli starzejemy sie we dwoje jest łatwiej, ale jak odejdzie mąż, zostajemy same.😢
No to jest nas więcej.Mam to samo.Kolejny miesiąc mija,a córeczka nawet nie wie czy ja żyję.Nawet trudno mi sobie wyobrazić kiedy by się dowiedziała gdybym .... .....??!! Radze sobie,ale przykrość siedzi głęboko w sercu.
A może dajcie dzieciom co i się należy i zamknijcie ten temat nie liczcie na nich, to nie będzie bólu. Dzieci to nie bank, że co wplacicie to odbierzecie z procentem. Dzieci to od początku problem tylko ze najpierw słodki a potem gorzki i tyle. 🍋🟩
A co dzieciom się należy? Przecież nie interesują się rodzicami i ból będzie zawsze , do końca. Czytając te wpisy, tragiczne wpisy, przypomina się powiedzenie , że lepiej psy hodować niż dzieci. Wychować, wykształcić, wyposażyć, a dzieci mają rodziców w czterech literach. Ile matek i ojców jest samotnych chorych, bez dachu nad głową, bo dzieci ich wypędziły!!! Boże, Ty widzisz i nie grzmisz!!!! Oby ich spotkało to samo na starość, młodość szybko się zabliźnia.