Hej wszystkim, którzy się tu zameldowali i zameldują. Nie jestem Warszawskiem, jestem Dolnoslazakiem. W latach osiemdziesiątych bardzo często bywałem w „ Stolycy” Jak każde miasto i Wa-wa ma swój własny charakter i historię. Mam już trochę życia za sobą, od ponad piętnastu lat nie mieszkam w Polsce, ale T. Love, tak jak Big Cyc, Kazik, Maanam, Perfect, przypominają mi moje życie, historię, ale też teraźniejszość. Bo wszędzie są po prostu zwyczajni ludzie w miastach z ich historią. A wczoraj oglądałem zdjęcia z czasów, gdy oczy moje świeciły jak jej.
A w komentarzach wiadomo... Banda Januszów, wraz z "mam 13 lat i słucham starej dobrej muzyki, bo nowa jest be" (xD), którzy wynoszą te "dzieło" na boskie piedestały. A i nie może jeszcze zabraknąć klasyka "Party nie brzmi jak Beast of Burden" xD. Bo po co słuchać tego gwna(jeszcze w czasach powszechnego dostępu do internetu xD), zamiast poznać zagraniczne odpowiedniki (z których zrzynali oczywiście) jak chociażby Remote Control The Clash (Odmienić Los) lub Shirley Shakin' Stevensa (Andzia i ja)? Jeszcze rozumiem podejście Januszy (kewa kiedyś to byla muzyka a teraz....), ale młodzi, którzy się podniecają OZ to w ogóle już hit xD.
@@rybalan Wiem, że mój ton komentarza jest mocno nieokrzesany, ale parę tam wymienionych aspektów (jak podejście starszych i młodszych słuchaczy do nowej muzyki, oraz cyniczne i oportunistyczne podejście muzyków, polegające na plagiatowaniu starszych kompozycji innych twórców) po prostu jest dla mnie czymś z czym się nie zgadzam i postanowiłem wyrazić na ten temat moją własną opinię (faktycznie, mogłem ją wyrazić w bardziej cywilizowany i powściągliwy sposób. Mój błąd, przyznaję się).
@@jajcasz6648 Prawdę mówiąc spodziewałem się w odpowiedzi zobaczyć atak na mnie, a nie samokrytykę, więc dziękuję za cywilizowaną odpowiedź. Od siebie mogę dodać, że o ile komentarze typu "kiedyś to było" czy "moi rówieśnicy czegoś takiego nie słuchają 07 pozdro" mnie irytują, to nauczyłem się je ignorować, w końcu nikogo nie krzywdzą, a intencje mieli dobre. OZ może i kopiuje (nie wiem, rzekomych oryginałów nie znam), ale dla wielu pewnie był częścią dzieciństwa, czy też w tym drugim przypadku kojarzą im się z wspólnymi chwilami z rodzicami, więc bardziej niż na wartości muzyki skupiają się na wartości wspomnień
@@rybalan A i nie bronię nikomu (zarówno tobie i innym komentującym) słuchania muzyki OZ. Tylko po prostu, dziwne mi się wydaję aż tak bezkrytyczne podejście do ich muzyki, w tych czasach kiedy można posłuchać wiele innych zespołów/wykonawców z tamtych lat (jak wspomniane The Clash, The Rolling Stones, Shakin' Stevens, czy ogólnie z szeroko pojętego mainstreamu w okolicach nowej fali i rocka). Nie mówię też, że to czym się inspirowało OZ było czymś super wybitnym, ale według mnie zniosły mimo wszystko lepiej próbę czasu niż muzyka Oddziału Zamkniętego, która nie dość, że ma o wiele słabsze brzmienie, wykonanie to zwyczajnie kompozycyjnie opiera się na sztampowości, schematyczności i banale, nie wypadając już tak dobrze jak pierwowzory. Po prostu źle się to zestarzało i tyle.
Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego miał bym się nie podniecać OZ. Znam całą dyskografię do czasu gdy śpiewał Jary, i stwierdzam, że jest się czym podniecać. Ostatnimi czasy nie słyszałem o jakimś nowym dobrym zespole, może nie licząc Greta Van Fleet. Wedlug mnie polska muzyka rockowa tamtych lat ma coś w sobie, tą surowość, jakiś przekaz (wiadomo nie w każdym utworze) i często są to utwory ponad czasowe jak np. Party i Zabijać siebie Oddziału czy niektóre utwory Azyl P. Mam 19 lat i podniecam się takimi zespołami, ponieważ uważam, że dziś większość "piosnek" to po prostu chłam nastawiony ,tylko na żądze pieniądza. Pozdrawiam