Czasem pół nocy od północy jeszcze następne też nie śpię I przez te obsesje to całe dnie później chodzę jak przez sen i nie śnię Zasypiam późno, a budzę się wcześnie Chociaż jestem śpiący jak nigdy wcześniej [Zwrotka 1: Guzior] Mam okropnie dość Ciebie, dość siebie, Ty też pewnie A coś ciągle nas ciągnie do siebie, co? Nie wiem, piękne I dziś obce sobie osoby, to kiedyś w ogóle był związek, he? Jeżeli mnie spotkasz, to z przyczyn losowych nie odwrócisz głowy, nie Serce nie mięsień, utrzymuje ten odstęp, jedyne co czuję przez Ciebie to ból Dlatego wszystkie negatywne emocje reasumuję i przelewam tu A słowa spływają rynną na pysk jak woda I gdybyśmy byli razem, pewnie teraz bym rymował Gdy zaczynam bać się, że Cię stracę, Ty przestajesz A gdy ja przestaję, Ty zaczynasz i co dalej mam? Nienawiść i miłość, przeplatane, przechlapane, także znów nie wiemy Czy to przetrwać, czy to przerwać, ale ja, ja Ja wybrałem bez zastanowienia i stało się, krótka przerwa Tym razem zmieniła się w "na stałe", wiem I tak boje się, że Cię zastanę z kimś i nie zaczepię I zostanę tu, zastanawiając się kim jest dla Ciebie Albo może się wyjebię na to i nie zauważę I gdzieś w morze wrzucę Ciebie, będziesz gdzieś tam w memuarze Ukryta między kartkami, tam gdzie nigdy nie patrzę Bo wspominam nasze strony w nim przeżyte jedynie płaczem Nie, nie płaczę, może czasem, no a z czasem coraz rzadziej Bo już radzę sobie lepiej odkąd nie jesteśmy razem To jest kłamstwo, ale często graweruję je w psychice Żeby zasnąć i mieć gdzieś to, chociaż wcale mi nie idzie [Zwrotka 2: Guzior] Obiecałem, że się więcej nie odezwę, jeśli zerwę, szło mi świetnie Pięknej pani nie udało się to pierwszej, pieprzę Może tęsknisz, ja też tęsknie Rozjebałaś serce mi na części pierwsze jakieś milion razy Milion razy więcej, więcej Nie jesteśmy już ze sobą, strasznie zimny prysznic Dwa następne wersy napisałem, gdy jeszcze byliśmy Patrzysz dzisiaj na mnie ślicznie, kogo bardziej kochasz niż mnie? Przyszłość to my, musisz ślepa być, jeżeli w ogóle nie widzisz dziś jej I jak mogłaś jej nie dostrzec, będąc z jakimś innym gościem? Jest wam dobrze? Zawsze myślałem, że między nami coś jest Nasze kłótnie tak burzliwe, tak rozbujaliśmy łódkę Można było to przewidzieć, że ktoś wypadnie za burtę I ten numer jest dla Ciebie, bo nie żałuję tych trzech lat Zastanawiam się czy dla Ciebie znaczenie będzie też miał Byłem w piekle, było pięknie Piekło nie istnieje bez nas Pewnie przez następne parę dni serce będzie mi pękać Powiedziałaś, że go nie mam - ludzie jak Ty je ukryli Teraz słyszysz mnie i wiesz, że nie mogłaś się bardziej mylić Chciałbym też usłyszeć Twój głos, prawie zapomniałem jak brzmi Chociaż prawdę mówiąc, nie wiedziałbym co powiedzieć mam Ci już [Outro: Guzior] To mój utwór, nie wiem, chyba miałem takich nie nagrywać Hipokryta, cóż no bywa czasem, wybacz Lepsze jest to dla mnie niż pisanie listów Bo jak niby w kilku słowach miałbym upakować wszystko? To mój utwór, chyba miałem takich nie nagrywać Hipokryta, cóż no czasem bywa, wybacz Lepsze jest to dla mnie niż pisanie listów Bo jak niby w kilku słowach miałbym upakować wszystko?
tydzień temu skończył się moj związek, cos czuje ze znowu zagoszczę tu na dłużej, to bylo chyba najboleśniejsze zerwanie do tej pory zobaczymy czy kolejny raz ta piosenka zadziała jak plaster na ranę
Nie potrafie zliczyć ile się przesiedziało w plenerze z starymi nutami guziora tzw memory unlocker, szkoda że ten styl zanikł, to jednak było coś co faktycznie trafiało na tyle że człowiek milczał i miał miliony myśli w głowie.