Cześć! Nazywam się Maciej Spietzberg a kręcenie filmów to moja pasja. Studiuje każdy aspekt związany z kręceniem filmów, montażem i opowiadaniem historii. Lubię też chodzić po górach i odwiedzać ciekawe miejsca :)
Miałam głównie buty salewa, la sportiva, scarpa i ...niekoniecznie polecam, ale też nie odradzam. Nie były bez wad i to poważnych. Salewa mid trainer na początku otarły do krwi, ale po chyba 4 wyprawie zaczęły być znośne. Przez kilka lat polatałam w nich po Tatrach, bo stały się super wygodne, ale o mało nie zabiłam się na Kościelcu bo podeszwa ślizga się niemiłosiernie. Kolejna wada - po minucie deszczu w bucie bajoro. Zaleta dla niewysokich dziewczyn, wygląda się na wyższą:). Scarpy i la sportivy dla mnie za wąskie, a nie mam bardzo szerokiej stopy. La sportiva bouldier x mid bardzo śliczne i fajne to, że nie niskie i nie wysokie, ale niestety, jak wspomniałam, wąskie. La sportiva trango tower extreme to moje zimowki, ale chodzić się w nich nie da, natomiast jak już brniesz w górę w rakach - niezawodne, nieprzemakalne, na trudne warunki akurat i je zabiorę na island peak. Jednak druga para butów w plecaku być musi, bo nie da rady w nich chodzić, ból na każdym kroku i udręka na szlaku. Zastanawiam się teraz nad mniej popularnymi markami, bo te znane i drogie wcale nie są gwarancją niezawodności i wygodny.
Żadnych membran do chodzenia ! w deszczu się nie chodzi bo skały są sliskie i śmiercionośne !but musi być szeroki wysoki trzymać stopę i dobry bierznik taki który sprawdzi się np na szlaku sw Jakuba z zero otarć!każde buty się ścierają a jeśli chodzi o wariatów chodzących w zimie to niech śmierć im lekką będzie
Kocham słowacką część Tatr ,do tej pory głównie Wysokich. To prawda że mniej tam turystów, choć i tam się zaczęło robić tłoczno ostatnimi czasy. Ostatnio z nad Liptovskiej Mary podziwiałam Tatry zachodnie.Pana film bardzo mnie zachęcił do ich odwiedzenia. Dziękuję.
W ogóle nie ma sensu jeździć w Tatry raz i wystarczy.J est wiele piekniejszych miejsc szkoda więc tracić czas i siły na ogladanie skał. Ja rozumiem że kogoś to kręci mnie nie. Byłem widziałem, chodziłem ale nikt nie przekon mnie do wejścia na orlą perć po jaką cholerę? Czasem mam wrażenie że górale cieszą się z nieszczęścia bliźniego że tak to delikatnie ujmę...
Świetny materiał edikacyjny jak dla mnie ,zbieram po mału od paru lat doświadczenia w górach poprzez piękne Karkonosze ,Pieniny,Beskidy teraz Tatry mam duzo pokory do gór i po mału podnoszę swoje umiejętności i wiedzę w planach na nowy sezon 2025 mam Świnicę od strony Kasprowego Rysy od strony Słowackiej jak sie nie uda to też nic sie nie stanie dla mnie ważne jest bycie w górach i ich podziwianie.Pozdrawiam
Panie Maćku, bije od Pana pasja, ktora działa jak magnes ❤ Czekam na kolejne filmy. Nie ukrywam, że zazdroszę🤭 wszytkim Wam, którzy jutro będziecie wcinać szarotkę. Pięknego i miłego spotkania ❤
Obciążyć kosztami za akcje ratunkowe !!! Jak komus sie nudzi i chce sie wspinać to niech sie ubezpiecza na wlasny koszt !!!!! Nie dla finansowania tej glupoty !!!!!!!
Poleglych w Tatrach mozna juz chyba liczyc w tysiacach od poczatkow turystyki, eksploracji, taternictwa. Warto ginac w gorach? Nie. Tez lazilem po naszych Tatrach nawet zimami, ale w koncu dotarlo do mnie ze moge zginac i co gorsze takze ktos z kim pojde.
Saleva nie umie robić butów. Nie kupuje się butów od firm które szyją ciuchy. Moja dziewczyna kupiła model Mtn trainer chyba te same co Twoje. Po pierwszym zejściu w łagodnych górach miała krwawe plamy na obu skrpetkach. Gumowy otok i dziwny asymetryczny profil buta sprawił że porobiło jej rany w palcach. Po przestudiowaniu komentarzy, wiem że nie była jedyna.
Myślę że każdy ma inną stopę i stwierdzenie że jakaś marka, która zajmuje się projektowaniem i tworzeniem butów od wielu lat - nie zna się na rzeczy, jest mocnym nadużyciem ;) Co innego wady fabryczne, jakość etc - to z pewnością można oceniać u każdego producenta indywidualnie. Twojej dziewczynie nie siadły te buty lub po prostu ma źle dobrane - jak widać w filmie miałem kilka par Salewy i każda z nich ma swoje wady i zalety. Pozdrawiam!
Też mam problem, jak ktoś mi zadaje to pytanie: „po co chodzisz po górach?”. Już nie tłumaczę, choć wielu próbowało i czasami te wyjaśnienia poruszają świetne aspekty naszego życia. Bo jak żyć bez tego, że będąc na nizinach, mogę w każdej chwili powiedzieć: „A może by tak pojechać w Tatry?”
Hej, ja od dziecka jestem aktywny. Cały czas coś robię - co prawda mam pracę siedzącą ale staram się przynajmniej raz w tygodniu być na siłowni. Myślę że nic nie robi tak dobrze na kondycję górską - jak schody, przysiady, martwe ciągi i do tego ćwiczenia na pośladki 😀 Wiem - brzmi śmiesznie, ale miałem kiedyś kontuzję „kolano biegacza” to było w 2017r, bardzo dużo biegałem wtedy ale zapomniałem o siłowni. Przytrafiła się bardzo bolesna kontuzja która uprzykrzała mi chodzenie po górach. Trafiłem do ortopedy a potem do fizjo. No i właśnie fizjo mi otworzył oczy na temat tego jak ważne są pośladki przy chodzeniu po górach. W przypadku słabych pośladów wszystko idzie w kolana co nie jest za dobre - jak się pewnie domyślasz. Także z mojego doświadczenia to co napisałem: przysiady, martwe ciągi, trening pośladków, wykroki i różne ćwiczenia na stabilizację - angażujące mięśnie głębokie tak by stawiać pewnie nogi na kamieniach. Mam nadzieję że choć trochę pomogłem 😊
Przeszłam Orlą w 2012. Pamiętam to doświadczenie :))- Mieliśmy szczęście, nie było tłoku. Był spokój. Piękne widoki i własne tempo. Spaliśmy w piątce więc nie trzeba było się spinać czasowo. Ale generalnie masz rację. Tatry są obecnie bardzo zatłoczone i aż się odechciewa chodzić w tych warunkach. Zachodnie Słowackie są piękne.
Ostatnio byłam na Rysach od strony Słowacji i oczywiście pierwszy raz w Tatrach. Z tam tej strony jest 1400 przewyższenia, 20km ale i tak to nie jest spacerek po pagórkach. Jest tam krótki odcinek z łańcuchami, który był dla mnie łatwym i szybkim przejściem, ale dla wielu osób stanowił wyzwanie. Byłam pewna, że chociaż tam osoby w sandałkach nie spotkam, ale niestety... Pogodę mieliśmy piękną, aż za gorąco ale po zobaczeniu tej góry faktycznie kaski to przydało by się mieć (myślałam że to przesada). Kamienie mogą łatwo spaść w dół przez kogoś zepchnięte, a że ludzi tam zawsze pełno.... My na szczęście wyszliśmy na trasę dość późno więc w efekcie tłumy mijaliśmy schodzących na ok 2000m i w kolejce do łańcuchów. Po godzinie 16 na drodze na szczyt było parę osób. Plusy brak ludzi na szczycie i bez zagrożeń spadających kamieni i zachód słońca. Minus to schodzenie po ciemku. Byliśmy przygotowani z mocnymi czołówkami. Zdziwiło mnie że całkiem sporo osób mijaliśmy wchodzących na szczyt w nocy na wschód słońca. Też ciekawa opcja omijania tłumów o ile na dany szlak nie idzie się pierwszy raz.
Początek stycznia 2022r., dwójka lawinowa, mocne oblodzenie (dzień później jedna osoba zginęła na Rysach, a 3 Polaków w drodze na Gerlach 😔). My w 4 osoby, na Buli jeden z kolegów przyznał się, że nie wziął czekana 🫣 Po drodze, tego dnia ciężko było spotkać innych smiałków... durni. Weszliśmy i zeszliśmy szczęśliwie wszyscy, ale do teraz mam obrzydzenie do zimowych wędrówek.
Nic nie oceniam, bardziej konsultuję. Intuicyjnie stalową linę na via ferracie interpretuję jako coś jedynie do asekuracji lonżą i żeby czerpać radość z trasy nie należy wykorzystywać jej do podciągania się lub trzymania równowagi pezy jej pomocy. Oczywiście, w sytuacji krytycznej odruchowo się jej złapiemy, ale mówię o założeniach. Mogę się w tym elemencie mylić, dlatego mój wpis jest bardziej pytaniem niż oceną. Ktoś bardziej doświadczony wie może coś na ten temat?
Masz rację! Tak się powinno robić tzw „zgodnie ze sztuką”. Ja tam czerpię z tego radość w dowolnej formie - a sztukę zostawiam na boku 😀 Ps. Żeby nie było, trochę o tym wiem - robiłem też inne rzeczy takie jak wspinanie ☺️
@@Spietzberg muszę przyznać, że dość niefortunnie użyłem zdania z "czerpaniem radości", gdyż rzeczywiście każdy ma na to swoją receptę i zawsze jest to najlepszy sposób, do którego osobiście nikomu nie chcę wprowadzać zmian. Co do Twojego doświadczenia to również nie podważam jego rozmiarów. Używając określenia "ktoś bardziej doświadczony" miałem na myśli osobę bardziej doświadczoną niż ja (w tym autora filmu), ponieważ sam z via ferratami nie miałem okazji się mierzyć, stąd jedynie intuicyjne postrzeganie liny asekuracyjnej. Dzięki za odpowiedź, było to dla mnie o tyle ważne, że pewnie na jakimś etapie mojej przygody z wędrówką po górach via ferrata znajdzie swoje miejsce i zastanawiałem się, czy to jak ja bym chciał ją przejść jest domyślnym podejściem, czy być może już niepotrzebnym zwiększaniem niebezpieczeństwa.
Byłem na początku sierpnia (przedwczoraj) od Świnicy do Koziej Przełęczy, i zator był tylko na wejściu na Świnicę. Piękna pogoda, i sierpniowa niedziela, a na czerwony prawie pustki... Aż sam byłem zaskoczony.
Wlasnie wczoraj zdobylem pierwszy raz szczyt karkonoszy "śnieżke " kamiennym szlakiem przypadkowo bo chcialem latwy wyszlo jak wyszlo.Jestem mega zadowolony :) na Rysy musze sie przygotowac 💪✌️ fajny material mega pomocny
Trafiłam na Twoje filmy przy okazji szukania informacji na temat Orlej Perci. Tworzysz bardzo fajne opowieści, których chce się słuchać i oglądać, a czekając na kolejny film, czeka się jak na kolejny rozdział dobrej książki, która wciągnęła i czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Dzięki za te fajne emocje, które przekazujesz w swoich relacjach🙂A tak na marginesie to podpytać muszę o Orlą P. Ponieważ wybieram się na ten szlak, to zależy mi, by jak najlepiej się przygotować. Nie ukrywam, że zależy mi też by pod Zawrat podejść już o świcie, by mieć zapas czasu na przejście, zejście i powrót do Kuźnic, z których chcę wyjść. Pytanie czy po Tatrzańskim Parku można poruszać się w nocy. To znaczy wiem, że teoretyczne jest zakaz, ale jak to wygląd w sezonie, bo też mi wiadomo, że są tacy, którzy wychodzą w nocy, choćby po to, by porobić zdjęcia o wschodzie słońca. No nie da się wejść wysoko, by trafić na wschód, bez nocnego łazikowania, zwłaszcza gdy lato, a warunki pogodowe temu sprzyjają. Stąd moje pytanie, czy Tobie, lub komukolwiek coś na ten temat wiadomo?.
Dziękuje za miłe słowa :) Zależy mi na tworzeniu wciągających materiałów i fajnie że to doceniłaś! Co do Orlej i chodzenia po zmroku w TPN - od 30 marca do 30 listopada jest zakaz. Ale z mojego co prawda małego doświadczenia, zauważyłem że ludzie i tak chodzą po zmroku. Ze względu na zakaz - nie będę zachęcał ;) Z drugiej strony chcąc uniknąć tłumów i tak trzeba wyjść mega wcześnie rano - czasem jeszcze w nocy ;) Pozdrawiam serdecznie!
@@Spietzberg Dzięki za odpowiedź, tak też myślałam, dokładnie tak jest, że jak się chce uniknąć turystów, to trzeba jednak wcześnie wyjść, albo...późno wyjść...😉Chociaż ja parę dni temu wybrałam się na Orlą, inaczej niż planowałam, bo z rana, a nie nocą czy o świcie. Ale dzień pogodny, tylko słońce dawało mocno w kość i od Zawratu, mimo, że to była sobota, nikt poza mną nie ruszył Orlą i to było chyba najfajniejsze, że mogłam być tam sama, aż do zejścia na Kozią Przełęcz, po drodze minęło mnie raptem kilka osób. Niestety nie udało mi się przejść całej z powodu braku tego nieszczęsnego czasu i zmęczenia słońcem, ale wciąż mam nadzieję, że w tym roku uda mi się przejść całość, przynajmniej taki mam plan. A tym, którzy się zastanawiają, gorąco polecam. Żałuję tylko, że nie mogę przyjechać 31.08 bo chętnie bym posłuchała górskich, a zwłaszcza tatrzańskich opowieści, ale może następnym razem...🙂 Pozdrawiam również serdecznie i do miłego gdzieś na szlaku...
