Piękne nauczanie,powoduje refleksję nad moją miłością do innych a nie patrzenie na ludzi dookoła co ktoś robi nie tak Więcej takich kazań Miłość nie zaniecha uczynienia dobra komukolwiek😊
Bogu dziękuję za bardzo ciekawy i wzmacniający wiarę przekaz bracie Leszku.Takich kazań nam potrzeba napominających i karcących naszą adwentystyczną pychę❤
Jestem szczęśliwy że mogłem posłuchać tego cudownego Bożego przekazu. Piękne nauczanie pastorze. Dziękuję i z Bogiem . Niech BÓG OJCIEC pastorowi błogosławi.
Ja też uwielbiam słuchać brata Marka, wszystkie Jego przesłania są takie autentyczne, życiowe , czuć Ducha Bożego.A tak w nawiasie, to sama przeżyłam coś takiego przed pięcioma laty , bo 5 lat jestem adwentystką , w rozmowie z przyzwyczajenia zapytałam " gdzie spędzacie święta " ? bo to był miesiąc grudzień , przykro mi się zrobiło jak mnie wyśmiano mowiąc " jakie śiwęta? , haha ".
Świeżo wyciskane soki? Jaki sens rezygnować z jednych szkodliwych substancji a zamieniać je na inne szkodliwe substancje? Soki owocowe bez względu czy świeżo wyciskane czy też nie są wyjątkowo szkodliwe dla zdrowia człowieka. Powinno spożywać się tylko owoce w całości a po 45 roku życia zrezygnować całkowicie z owoców o wysokim indeksie glikemicznym.
Wysłuchałem tego rozważania i powiem szczerze, że jestem zbudowany tym rozważaniem, pytaniami, które Krzysztof stawia, szukaniem odpowiedzi na nie. Zaraz siądę i nagram film, bo te myśli i słowa mnie poruszyły, a mam kilka wniosków, które mogą być pomocne dla wielu słuchających i zainteresowanych powtórnym przyjściem Pana Jezusa. Cieszę się, że są wśród adwentystów ludzie o otwartym sercu i umyśle, ludzie, których stać na szukanie odpowiedzi na pytanie o opóźnienie i to, dlaczego jest tak, jak jest, czyli nie za ciekawie.
Do podanych przemyśleń, można śmiało dodać spojrzenie na ten tekst, który bywał w minionych dziesięcioleciach przywoływany, gdy mocarstwa światowe dążyły po pokojowego współistnienia (w ramach zakończenia "zimnej wojny" i paktów rozbrojeniowych) - jako znak czasu, że oto mamy światowe mówienie o pokoju i bezpieczeństwie: (1) A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać. (2) Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. (3) *Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną.* 1Tes 5,1-3 BW ______________ Czy nadal się tak mówi?! Absolutnie NIE! Nastąpił zwrot o 180 stopni: *teraz mówi się o wojnie i niebezpieczeństwie!* Od dwóch lat tak jest, a nakręcająca się spirala nowego wyścigu zbrojeń tylko jeszcze dobitniej pokazuje, że proroctwo do niedawna używane jako znak czasu, teraz nie może być tak traktowane... Wobec tego ja bym się nie zdziwił, gdyby scenariusz wydarzeń był taki: dojdzie do światowego konfliktu, do wojny, która po kilku latach (oby nie dłużej) na tyle trudnym stanie się doświadczeniem, że rządy pod naciskiem obywateli dojdą do wniosku, że jednak lepszy byłby pokój i bezpieczeństwo - ale teraz na nowych już warunkach: światowej władzy zdolnej do kontroli polityki i religii, aby do podobnych wojen nie dochodziło... Brzmi niemożliwie?! Według mnie brzmi realnie, a gdyby tak było, to proroctwo wyżej przytoczone musi jeszcze poczekać na swoje spełnienie, a nasze myślenie, że ono już się spełniło/spełniało, było przedwczesne... Tak myślę, ale wolałbym nie mieć racji i chciałbym, aby pytanie z początku kazania miało swoje spełnienie: już jutro! Maranatha!! [Pan przychodzi]