Wspieram liderów w budowaniu silnych marek osobistych i firmowych.
Chcesz być liderem swojej branży, który skutecznie: ✔️wykorzystuje LINKEDIN do marketingu i sprzedaży, ✔️rozwija rozpoznawalną MARKA OSOBISTA ekspertów, a także liderów w swojej firmie, ✔️zwiększa widoczność i zaufanie do firmy poprzez PROGRAMY AMBASADORSKIE, czyli aktywność pracowników w social media (Linkedin, Instagram, Facebook itp.), ✔️jest liderem pozytywnego wpływu.
Nie uważam, że nakładka Open to Wiek oznacza desperację. To często początek, kiedy ktoś zaczyna działać na LinkedIn. Zwyczajnie daje znać, że szuka pracy. Osobiście nie rozumiem w takim razie po co to istnieje, skoro rekruterzy omijają takie osoby.
@ewawancio5454 chodzi mi o perspektywę negocjacyjną. Taka nakładka wskazuje, że nie masz pracy lub właśnie tracisz obecną i potrzebujesz szybko zdobyć nową. To w rekruterach może spowodować, że zaproponują niższą stawkę i będą mocniej negocjować, bo wiedzą, że jesteś pod ścianą. Stąd moja perspektywa stworzenia odpowiednio profilu i aktywnej determinacji. Oczywiście każdy może zrobić jak uważa i to dla mnie też jest ok.
@ZeeZeeCat absolutnie nie chodzi o "udawanie rekrutacji", ale strategiczne podejście do niej. Pozwolenie się znaleźć rekruterom daje dużą przewagę negocjacyjną, bo nie pokazujemy desperacji. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnej sytuacji kandydata. Czasem nakładka "open to work" będzie jak najbardziej na miejscu. W innych przypadkach utrudni negocjonowanie warunków, bo jest odczytywana jako pilną sytuację na zmianę. To próbowałam podkreślić w tej części nagrania. Mam nadzieję, że teraz moje intencje są jasne.
@@AngelikaChimkowska Dziękuję za odpowiedź, miałam jednak na myśli firmy publikujące ogłoszenia. Co do drugiej kwestii - nakładki - jest to dla mnie informacja, dedykowana headhunterom, że jestem otwarty na propozycje. Nie ma to nic wspólnego z desperacją, wręcz przeciwnie, czytaj: "jeśli masz ciekawą propozycję, to chętnie ją rozważę." Powinna istnieć analogiczna nakładka "Nie jestem otwarty na propozycje, dobrze mi tu gdzie jestem, nie zawracajcie mi głowy".
@@ZeeZeeCat „udawanie rekrutacji” ma dać sygnał do rynku, że firma ma się bardzo dobrze i się rozwija. PR-owe kłamstwo. Niestety nie jest to rzadka praktyka. Poza tym taniej jest wrzucić ogłoszenie, niż zawalczyć o sensowną obecność w mediach.
Bardzo łatwo- mnie zapraszali ludzie z całego Świata (z Polski mało, bo głupi jestem), w tym doradcy rodzin Królewskich/ menedżerowie najwyższych szczebli. Tylko po co???
@marcin3136 doradcy rodzin Królewskich i inne fałszywe konta to scam w celu wyłudzenia danych i w kolejnych krokach pieniędzy. Nie jesteś głupi skoro zauważyłeś taką zależność.
To nie był scam, bo to zweryfikowałem (arabskich rodzin Królewskich). Jeszcze miałem zaproszenie na jakiś kongres międzynarodowy od fundacji powiązanej ze znaną korporacją i kilka innych ciekawych ;) Też poza online było ciekawie, ale to nie czas i miejsce... ;) Właśnie o to chodzi- to dla wielu jest abstrakcją. Mnie wielu ciekawych ludzi zapraszało, a i pisały zachodnie firmy. Czyli jak ktoś odmawia, to tego "nie ma", czyli się nie zna. Tak to wygląda... ale ja mam inny cel/ wartości i chyba u nas nie da się tego wyjaśnić.
@@AngelikaChimkowska przynajmniej ciekawe :) Albo AŻ, bo wszystko zaczyna się od "zaciekawienia" (swoją drogą najlepsze w rozwoju/ stworzenia pasji/ nauki dzieci :) Nawet DFB wpadł na ten pomysł (PZPN to kpina z nauki i rozsądku) i stworzyli nowy model szkolenia właśnie w zgodzie z tym założeniem (ja go wymyśliłem 2 lata przed nimi- tak, moje działania zostały tam "zauważone" i nie tylko przez Niemców ;) Fajnie też tego "używa" prof. de Barbaro: "zamień ocenę na ciekawość" [czy jakoś tak :D], czyli żeby nie zaczynać od oceny działań/ postępowania (to uwzględnia filozofię, bo Profesor zna filozofię, dlatego też dogłębnie rozumie psychologię/ psychoterapię), a od zaciekawienia kto i co ma do powiedzenia/ zagłębienia się w temacie oraz osobowości. Chyba największym bólem w naszym HR, jest "jechanie schematami" i brak znajomości filozofii/ teologii (a na tym stoi nasza kultura, czy ktoś wierzący, czy nie- każdy lider musi je znać; historia tez by się przydała, żeby lepiej rozmieć kontekst kulturowy i rozumieć różnice kulturowe). Długi temat... Miłego! :)
Conw przypadku, gdy w wieku 40 lat zdiagnozowalem u siebie ADHD i wszystko sie dotknęło. Zrozumialem skad problemy. Nazwijmy to dobrze funkcjonujacy ADHD, gdzie ja znam wszystko czego nie dokonczylem, co jest nie zrobione i gdzie szambo moze wybic. Oponie o mnie w pracy byly barszo pozytywne, wymieniany jako najlepszy, ale ja znam prawdę...
Wypowiedziałem się kilka razy na LinkedIn i w sumie nic wybitnie mądrego i odezwało się kilka firm z zachodu i wysłali mi linki i napisali, żebym wysłał CV na te oferty, które najbardziej mnie interesują (oczywiście nie miałem wypełnionego profilu- w ten sposób ominąłem populistów i odezwały się tylko firmy o wysokiej kulturze organizacji i nastawieni na "kult nauki", a nie udawania ekspertów). W sumie rozsądnie odnośnie podejścia do zarobków, bo w moment zgodzili się na 50k net (ale to tylko wstępnie było), ale niestety wszystko "relokacja" na Zachód. Czyli wystarczy popisać coś znośnie mądrego, w tematyce, która Ciebie interesuje i najlepsze firmy same się odezwą ;) A jakie teorie ma nasz HR? Różne... :D:D:D Proste... Ale u nas raz miałem takie pozytywne zdarzenie- całkowicie przez przypadek poznałem gościa, który szkolił najwyższą kadrę menedżerską pewnej (bardzo dobrej, międzynarodowej) firmy i tak pogadaliśmy i powiedział na koniec, że jutro mogę zacząć jako menedżer u nich (Zarobki? "Dogadamy się", czyli kwestia otwarta, czyli rozumiał, że równie dobrze mogę być prezesem tej firmy... ;)
Ja żałuje że nie mam czasu żyć w tym życiu.Brakuje mi czasu dla siebie a jesli go mam to tylko chwile .Nie mogę pracować tam gdzie kocham na wsi bo mieszkam w mieście i wyczekuje czasu kiedy wyrwę się i zaszyje w jakiejś głuszy .
😊 Wkrótce nadejdzie królestwo Boże i przed wszystkimi uczciwymi ludźmi otworzą piękne perspektywy, starcy wrócą do młodego wieku, a ci , którzy zasnęli w prochu ziemi zmartwychwstaną, zbudzeni przez Chrystusa, a wszystko co złe zostanie usunięte, Objawienie 21:1-5.😊😊
Moja matka to hipokrytka uważa się za dobrego człowieka nie chce przyznać się do zła jakie wyrządziła ludziom bliskim. Prosiłam żeby zrobiła sobie rachunek sumienia a ona że nic nie ma sobie do zarzucenia i chyba już sama w to uwierzyła. Kiedy żył ojciec to awantura goniła awanturę jak umarł to od 20 lat lata na cmentarz i nie może nachwalić ojca. O tym że wepchnęła mnie oblesnemu księdzu na kolana też nie pamięta i o tym jak lała do krwi też nie i o tym jak mnie z domu wywaliła też....czy ja mam żałować że jej tego nie powtarzam uparcie bo nie chce żeby się przekręciła z mojej winy czy ona na łożu śmierci przyzna się do tego zła i będzie prosić o wybaczenie?Dawno jej wybaczyłam ale jej tego nie powiem nigdy nie zapomnę...
Nie tylko. Ja żałuję, że się w ogóle urodziłem. Nie miałem pojęcia, że ludzie mogą być tak okrutni, sadystyczni, socjopatyczni, bezczelni, fałszywi, obłudni, szkodliwi, uciążliwi, destruktywni, zaborczy, uzurpatorscy, roszczeniowi, obojętni, zuchwali, aroganccy, chciwi/pazerni/zachłanni, pyszni, butni, cwani, wyrachowani, podli, perfidni, bez uczuć, empatii, pozerscy. I nie mówię tu o mniejszości, przypadkach, a o zdecydowanej większości. Gdybym o tym wiedział z kim mi przyjdzie obcować, to na prawdę bez wahania, namysłu, zastanowienia wybrałbym aborcję. Nie wiedziałem, że cywilizowanie, oświecenie, ta kultura jest tak próżna, pusta, marna, nic nie warta, że to wszystko PR, dbałość o wizerunek, reklamę, reputację poprzez tworzenie fikcji, iluzji, wrażenia, pozorów, ze się jest przychylnym, przyjaznym, przyzwoitym, życzliwym, serdecznym, przyzwoitym, skromnym, nieobojętnym. To wszystko na pokaz, pod publikę. A w ludziach siedzi tylko nienawiść, wrogość, uprzedzenia, pogarda, cwaniactwo, pasożytnictwo, szkodliwość, uciążliwość, szyderstwo, hipokryzja, nieodparta potrzeba, pragnienie, żądza krzywdzenia, szkodzenia, niszczenia, rujnowania, pogrążania, znęcania się nad innym człowiekiem i odczuwania szczęścia, rozkoszy, upajania się kiedy on cierpi, wypruwa sobie żyły, popada w nałogi, uzależnienia, biedę, bezdomność, niemoc, bezsilność, bezwład, bezradność, bezbronność. Nie przypuszczałem, nie podejrzewałem, że tylu wrogich ludzi udaje, pozuje,maskuje się, ukrywa za zasłonami/parawanami, pozuje, improwizuje, pozoruje, kreuje, promuje, lasuje się na obrońców strapionych, pokrzywdzonych, poszkodowanych. Nie przypuszczałem, że chrześcijaństwo/katolicyzm i cała chrześcijańska, kapitalistyczna Europa to opakowana w kolory, nadzieje, przynęty, pokosy ideologia/filozofia śmierci, zniszczenia, nienawiści. Potrzeba było 50 lat by to do mnie dotarło, bym sobie uświadomił, uzmysłowić, zdała sprawę na czym to wszystko stoi, opiera się, polega. Wstydzę się tych wstrętnych, obrzydliwych, zadufanych w sobie narcystycznych, podłych, perfidnych istot.
Dam prostą radę na to aby nie zmarnować życia. Trzeba oddać każdą sekundę, każdą chwilę Chrystusowi, a wówczas masz pewność, że kiedy przyjdzie zmierzch twego bytowania na ziemi, nie zmarnowałeś nic i przeżyłeś pełniąc wolę Bożą. Pełniąc Wolę Boga, staniesz się miłością dla wszystkich. Dając miłość drugiemu sam otrzymasz więcej. Tak więc już od teraz rozpocznij życie z Jezusem, odwagi :)
To tak nie działa. Dawałem miłość kobietom z którymi byłem i starałem się być prawdziwym przyjacielem dla swoich "prawdziwych przyjaciół" i nic z tego do mnie nie wróciło, tylko mnie w balona robili i wykorzystywali. Życie to nie jest lokata, gdzie wkładasz i za jakiś czas masz więcej. To lotto - na 99% przewalisz wszystko, co wyłożysz
Mój mąż jest głęboko wierzący. Gdy dowiedział się że ma raka ze spokojem przyjął wyrok. Leczenie uzależnił od woli Pana Boga, ale też spokojnie mówi o śmierci
ja to bym była szczęśliwa wtedy....gdybym miała zapewniony byt nawet skromny ale stały i komfortowy /wygodny normalny/ i wtedy mogła bym pracować nawet za darmo ale tam gdzie chcę .....
@@Murat_Yakupoglu są życiowe sytuacje których nie da się naprawić, a mając tego swiadomosc można tylko sobie wybaczyć i żyć w zgodzie ze sobą i czerpać radość z każdego nowego dnia.
Nie tylko. Ja żałuję, że się w ogóle urodziłem. Nie miałem pojęcia, że ludzie mogą być tak okrutni, sadystyczni, socjopatyczni, bezczelni, fałszywi, obłudni, szkodliwi, uciążliwi, destruktywni, zaborczy, uzurpatorscy, roszczeniowi, obojętni, zuchwali, aroganccy, chciwi/pazerni/zachłanni, pyszni, butni, cwani, wyrachowani, podli, perfidni, bez uczuć, empatii, pozerscy. I nie mówię tu o mniejszości, przypadkach, a o zdecydowanej większości. Gdybym o tym wiedział z kim mi przyjdzie obcować, to na prawdę bez wahania, namysłu, zastanowienia wybrałbym aborcję. Nie wiedziałem, że cywilizowanie, oświecenie, ta kultura jest tak próżna, pusta, marna, nic nie warta, że to wszystko PR, dbałość o wizerunek, reklamę, reputację poprzez tworzenie fikcji, iluzji, wrażenia, pozorów, ze się jest przychylnym, przyjaznym, przyzwoitym, życzliwym, serdecznym, przyzwoitym, skromnym, nieobojętnym. To wszystko na pokaz, pod publikę. A w ludziach siedzi tylko nienawiść, wrogość, uprzedzenia, pogarda, cwaniactwo, pasożytnictwo, szkodliwość, uciążliwość, szyderstwo, hipokryzja, nieodparta potrzeba, pragnienie, żądza krzywdzenia, szkodzenia, niszczenia, rujnowania, pogrążania, znęcania się nad innym człowiekiem i odczuwania szczęścia, rozkoszy, upajania się kiedy on cierpi, wypruwa sobie żyły, popada w nałogi, uzależnienia, biedę, bezdomność, niemoc, bezsilność, bezwład, bezradność, bezbronność. Nie przypuszczałem, nie podejrzewałem, że tylu wrogich ludzi udaje, pozuje,maskuje się, ukrywa za zasłonami/parawanami, pozuje, improwizuje, pozoruje, kreuje, promuje, lasuje się na obrońców strapionych, pokrzywdzonych, poszkodowanych. Nie przypuszczałem, że chrześcijaństwo/katolicyzm i cała chrześcijańska, kapitalistyczna Europa to opakowana w kolory, nadzieje, przynęty, pokosy ideologia/filozofia śmierci, zniszczenia, nienawiści. Potrzeba było 50 lat by to do mnie dotarło, bym sobie uświadomił, uzmysłowić, zdała sprawę na czym to wszystko stoi, opiera się, polega. Wstydzę się tych wstrętnych, obrzydliwych, zadufanych w sobie narcystycznych, podłych, perfidnych istot.
W Polsce. Na zachodzie mają szacunek do czyjegoś wolnego wyboru (czyli podstawowego prawa godnościowego człowieka), czyli że ma gdzieś socjal media (tak samo mam gdzieś "markę osobistą" i mam do tego prawo ;) U nas nie ma podstawowego szacunku do ludzi...i tutaj leży problem. Ciekawe kiedy u nas zaczną zatrudniać ludzi na przynajmniej poziomie uszanowania czyjegoś wyboru (taki minimalny poziom rozwoju ponad prymitywizm), czyli uszanowania ludzkiej godności, czyli samostanowienia... Ale w sumie pół biedy, że w danej firmie są prymitywni ludzie na stanowiskach decyzyjnych. Przecież to prywatny kapitał, więc mają prawo zatrudnić kogo chcą. Jednak napisać, że mają "wysoką kulturę organizacji", to już w głowie się nie mieści...Przecież oni nawet nie są w stanie pojąć, że ktoś może chcieć żyć inaczej i nie są w stanie uszanować tego wyboru/ odmienności. Przecież to galopujący prymitywizm (ale jak chcą to niech wstawiają 1000 zdjęć i wszędzie trąbi co robi i co wie, etc.; różnimy się tym, że ja im tego nie zabraniam i nie chcę wpływać, ani pośrednio, ani bezpośrednio na ich decyzje. Co najwyżej nie zostaniemy przyjaciółmi, bo uważam to za skrajną głupotę...Ich wybór, a mój, że będę trzymał dystans do nich)
Tak, skuteczne zabieranie się do szukania pracy przez LinkedIn - brzmi to jak doskonały...dowcip. Dlaczego? Ponieważ posiadanie tam konta ma sens jedynie wtedy, gdy możemy się pochwalić konkretnym doświadczeniem zawodowym i obecnie szukamy nowej, ciekawszej, lepiej płatnej i jakiejś tam jeszcze posady, a nie dopiero ubiegamy się o pierwszą pracę. Oczywiście, konto może założyć każdy, jednak pierwszym pytaniem, jakie usłyszy się od rekrutera po tym, jak zdecyduje się on z nami skontaktować jest "ile lat doświadczenia ma Pan/Pani na podobnym stanowisku". Jeśli odpowiedź brzmi: "zero, bo szukam pierwszej pracy, to jest się odrzucanym i otrzymuje się wilczy bilet "uwaga głąb, na niczym się nie zna".
Niestety, też mam takie wrażenie. Jeśli człowiek chce się przebranżowić i nie ma jeszcze doświadczenia w ogóle ma jak zwrócić na siebie uwagi, bo nie jest specjalistą od czegoś. Chce coś zostawić za sobą, a LinkedIn nadal pozycjonuje go na podstawie przeszłej pracy.