im bardziej wgryzam sie w to co prezentuje Hub na swoim youtubie itd to mam do goscia coraz wiekszy szacunek , i zdecydowanie lubie sluchac jego wypowiedzi , Pozdro !!
Nie wiem ale ja po jednym winie wypitym szybko miałem Problemy z równowagą a czasem z pamięcią however.. było to 20y temu.. więc nie wiem.. Jakiekolwiek powrotu do przeszłości i picie tego dziadowstwa kończy się niesmakiem.. I stwierdzeniem że nie było to mądre ale wiadomo nie było kasy.. i wyboru ;)
Jako były nauczyciel powiem tak.. 100% racji.. Umiejętność przekazania wiedzy.. Dlatego zrezygnowałem z tego toksycznego środowiska bo w tym zawodzie, takich nauczycieli nie doceniają.. Ale za to na prywatnych lekcjach. owszem :) Super wywiad !
Jejku, jakie to jest dobre. Dzięki Pana metodzie porządkuję w głowie sobie rzeczy, które już intuicyjnie czułem (budowanie frazy obok składników akordów) oraz oszczędzę sobie czasu na naukę wszystkich skal na gitarze *jako podstawa wszystkiego*. Naprawdę dziękuję!
Bardzo dobrze grasz, powinieneś w Vaderze grać na stałe i na sesje to w Behemoth byłoby idealnie usłyszeć twoje blasty jakby grali Thelema 6 jakby Zbigniew nie mógł :)
nie rozumiem koncepcji robienia wywiadów z ludźmi, którzy grali/grają w jakichś malutkich słabych zespołach i zadawać im pytania o sukces czy życie z muzyki xD Tak, wiem, gość grał w Decapitated... no brawo, 4 lata, dołączył jak zespół był już wielki i był zwykłym kontraktorem jakby nie patrzeć. O takie rzeczy się pytajcie Nergala czy Vogga, to są prawdziwi artyści
Rozumiem, że ludzie grający w "malutkich słabych " zespołach nie mogą mieć wizji/planów czym dla nich jest lub może być sukces ? Czym i jak się mierzy ten sukces? Jest jeden jedyny patent na to? Bo moim zdaniem dla każdego może to być coś innego..
No trochę chujowe porównanie,ale nie chce mi się brnąć..w każdym razie na szczęście nie ma przymusu oglądania meczów 5 ligi ..😉..ps nie znam się na piłce to być może jestem w błędzie
Niesamowity Gość. Od dawna gram ma gitarze ale to jest zupełnie inny poziom abstrakcji. Podziwiam za kunszt ale też otwartość i chęć edukowania innych. Słychać mnóstwo pasji w każdym słowie Pana Adama
Nie trzeba grać na fortepianie. Mozna grać na syntezatorach analogowych. Powiedz Józefowi Skrzekowi że nie możesz kreować brzmienia grając na klawiszach. A propos timingu to wystarczy posłuchać epoki swingu i improwizacji. Nie trzeba słów.
Można kreować własne brzmienie nawet na fortepianie grając klasykę np. Glenn Gould tak gra. Obojętnie co gra, po kilku nutach go rozpoznam. Inni pianiści rozrywkowi np. też: Brad Mehldau, albo Tigran Hamasyan i wielu innych. Jednak nadal to są niezwykle rzadkie wyjątki. Jako kontrprzykład można podać finalistów Konkursu Chopinowskiego, którego w zasadzie w ślepym teście nie odróżniliby nawet jurorzy w wielu przypadkach, o czym jeden z nich powiedział w Programie 2 ("nie jestem przekonana, czy potrzebujemy kolejnych, bardzo podobnych do siebie wykonań muzyki Chopina"). Syntezator oczywiście ma tę zdolność, co gitara, gałka w inną stronę i wszystko się zmienia. Ale dla pianistów to generalnie bardzo duże wyzwanie.
@@AdamFulara Glen Gould to żaden przykład, to tylko wyjątek ktory potwierdza regułę że w świecie klasyki nie mozesz mieć swojego brzmienia i tu faktycznie podajesz dobry przyklad Konkursu Chopinowskiego. I na każdym innym konkursie muzyki klasycznej jest to samo. Są to tak drobne różnice że można je spokojnie pominąć. W jazzie nie poznajesz artystów po brzmieniu tylko po języku improwizacji czy wg podejscia do gry. U wybitnych jest to łatwe ale u zaledwie absolwentów jakiejś uczelni też byś miał problem z rozpoznaniem. Więc tak naprawdę sprowadza się to wszystko do geniuszu lub jego braku u artysty. Geniusz zawsze będzie rozpoznawalny w jakikolwiek sposób a przeciętniak z rzeczy samej nie. Natomiast geniusz w klasyce przejawie się w zasadzie tylko interpretacjach a to zbyt mało żeby słuchając w blindteście jednoznacznie i szybko kogoś rozpoznać. Tu prędzej rozpoznasz dyrygenta przy większych formach niż solistę instrumentalistę.
@@goodman1127 Geniuszem interpretacji klasycznej jest właśnie dlatego Gould, i wspomniani dyrygenci. Tak. Opisałem to w swojej książce. Nie powiedziałbym, że tylko do "geniuszu" chyba, że geniuszem nazwiesz każdego, kto taki styl wykształcił. Po prostu w muzyce można - podążając za głosem SIEBIE (a nie innych) - wykreować swoją drogą, swoją górę do zdobycia i to jest chyba w muzyce najpiękniejsze, dlatego Davis mawiał "W muzyce chodzi o styl". Dziś to niestety mało popularny pogląd - zwala się to na "kark geniuszu" - niesłusznie chyba, że "każdy może być geniuszem". Na akademiach niestety to wstydliwy i przemilczany problem jest. Styl można kształtować dowolnie - barwą, frazą, "językiem" (uwaga: tu tylko i wyłącznie WŁASNYM a nie np. bebopu co nasuwa "skopiowane licki II V I"), formą i in.
@@AdamFulara Wiadomo że nie każdego w muzyce potencjalnie nawiesz geniuszem. Ale wykształcenie stylu to zbyt mało. Światosław Richter, Artur Rubinsten, czy Wladimir Horovitz też mieli swoj styl ale geniuszami nie byli a jedynie dobrymi wykonawcami. Wsród muzyków jazzowych ten geniusz inaczej wygląda ale jesli muzyk wyznacza nowe trendy mozna go nazwać geniuszem. Nie bedę takowych wymieniał bo mniej więcej wiadomo o kogo chodzi. Twoje stwierdzenie przekształciłbym że w muzyce albo chodzi o rzeczy genialne albo o nic nie chodzi. Ale na pewno nie chodzi o rzeczy przeciętne. Przeciętne rzeczy nic nie wnoszą do muzyki a posiadanie stylu to jeszcze nie bycie genialnym. Pozostała sprawa do wrażliwość odbiorcy, ktora jest bardzo zróżnicowana i niedefiniowalna.
@@goodman1127 w zasadzie sądzę, że z tym stylem Davisowi chodziło o muzyków, którzy grają tak, że w momencie, gdy to powstawało nikt inny tak nie umiał, potem dopiero pojawiali się naśladowcy. Styl w tym sensie jest NIEZAPRZECZALNY i zawsze coś wnosi do muzyki - to jest konkret "zero - jedynkowy". Nawet dodekafonia, która jest "brzydka" to ma. Mogę nie lubić Schonberga, albo bardzo go doceniać i szanować. On miał swoją górę, na którą wchodził pierwszy, nie mogę powiedzieć, że to jest bez stylu, niekreatywne. Takie coś zawsze ma wartość dodaną do muzyki. Coś wnosi.
Kupiłem wspomnianego Hohnera i do dziś mnie dręczy, że nie wypytałem sprzedawcy w jakich ciekawych miejscach grał(choć pewnie nie u Jacka, ma zwykłe fabryczne EMG selecty na pokładzie).
Mega skromny człowiek, z ogromnym wkładem pracy włożonym w umiejętności które teraz ma, trochę przypomina mi Pavulona w swojej skromności. Życzę powodzenia ;)
@@strefaaudytywnapl6315 Daję czas do środy i dzwonię na policję. Jeśli ktoś Cię więzi i utrudnia umieszczanie filmów, wrzuć cokolwiek i mrugnij 3 razy na początku.
Nie mam niestety dobrych wieści..jak nic się nie zmieni to max do końca roku emigracja..co się niestety wiąże z brakiem nowych materiałów -nad czym zresztą wch.j ubolewam...pozdro!
Azarath é a melhor banda de Death metal , que conheci na vida. Muita precisão, definição e excelência na hora de executar. Parabéns, aos músicos ,principalmente ao Inferno, o admiro demais. Baterista incrível . 🇧🇷
I do not know but when you are a good musician and talking about total money end busniesse it's a little hard for me to understand, p.s I am not your haters you are nice drumer 🤘🤘🔥
Używanie BIASa to musi być jakieś przyzwyczajenie, albo zboczenie! :D Dobrego słowa o nim nie słyszałem poza sponsorowanymi filmami, a osobiście wrażenia takie, że dupy nie urywa, a portfelem z tylnej kieszeni nie pogardzi.