Czy słabiutko, może. Dla nas jest ok. Jeszcze rok temu nie wiedzieliśmy czy nasz syn będzie żył, a jeśli przeżyje to czy będzie chodził. Zachorował na zapalenie mózgu. Teraz choruje, ale żyje. To była jego pierwsza dłuższa wyprawa po tak ciężkiej chorobie. Jak widzisz idzie dzielnie. Jest z nami. Moje zdanie jest takie, nie mierz wszystkich swoją miarą. Dla nas, a przede wszystkim dla naszego syna, to była wyprawa życia. Być może za rok będą wysokie partie gór. I to ja bardzo Ci dziękuję za uwagę i ten komentarz ❤️.