Słabizna. Jedyne jasne punkty tego filmu to Andrzej Seweryn w roli ubeka i pięknie sfilmowany Kraków. Maja Ostaszewska gra w tym filmie w bardzo irytujący sposób, wychodzi z tego rozkrzyczana baba, nieszczególnie umiejąca chodzić w butach na wysokim obcasie, wymachująca innym przed oczami legitymacją, niestabilna psychicznie. Książka bije film na głowę.