Panie Andrzeju, proszę o odcinek o sterydach w kontekście TRT oraz o patologii sterydowej w kontekście sportów siłowych. To też uzależnia. Co Pan na to?
Oj Panie, wiem o czym mowa. Jestem uzależniona głównie od benzodiazepin. Detoks przeszłam w szpitalu na oddziale detoksykacyjnym w 2002 roku. To było odstawienie wszystkiego na raz!! Nie było czasu, środków na stopniową redukcję. Trudno opisać czego doświadczyłam. Nadal biorę aby w ogóle mój organizm mógł funkcjonować. Tyle że zamiast garści różności symboliczne 1mg Clonazepam na sen. Rano zazwyczaj boli brzuch i całe ciało, jak mam biorę Doretę a to, kolejne cholerstwo, tylko to pomaga, albo i nie… Jestem z tych wysokofuncjonujacych, jeden Pan Bóg wie ile mnie to wszystko kosztuje…
Tak, słucham tego podcastu przy gotowaniu i się nie da. To jest oczywiście komplement. Poważny materiał, prawdziwa wiedza wymagają skupienia uwagi. Dziękuję ! Pozdrawiam !
Pan Andrzej Silczuk = prawdziwy lekarz, prawdziwy człowiek, prawdziwy ekspert. Dziękuję, że pomaga Pan ludziom ! Sama nigdy nie nadużyłam alkoholu i w zasadzie wcale nie piję, jednak widziałam tyle złamanych życiorysów, charakterów i szczęść, że na alkohol patrzę z odrazą. Świetnie, że Pan edukuje kogo się da. Oby się dało jak najwięcej ludzi wyedukować !!!!!!!!!!!!.................... Smutne, że po roku tylko 21 tysięcy wyświetleń. Gdzie są wszyscy nauczyciele, że nie propagują takich filmów ?
Dziękuję za oddanie swego czasu ,wiedzy i dociekliwosci,graniczacej z detektywistyczna praca,dla tego coraz powszechniejszego problemu jakim jest uzależnienie. Gdy pomyślę o tych wszystkich zranieniach i cierpieniach wspoluzaleznionych i uzależnionych to można by rzec odechciewa się żyć. Niestety doświadczyłam wielu tych trudnych chwil z powodu wspoluzaleznienia....Jeszcze raz chyle przed Panem czoła. Wierzę,że niejedna osoba została choć na chwilę powstrzymana przez Pana pracę przed użyciem uzywki.
Genialny podkast. Dr mówi prostym językiem dzięki czemu każdy jest w stanie przyswoić te ważne i bardzo ciekawe informacje. Dziękuje bardzo Panie Andrzeju!
Nigdy nie palilam, ale jestem dzieckiem palaczy…kiedys (1970-80) wszyscy u nas w rodzinie palily a my ich dzieci bawilismy sie pod stolem tych biesisdnikow🫣 Moj ojciec zmarl na raka pluc w wieku 43 lat a matka do dzis (78) pali i jest w miare zdrowa🤷🏼♀️Ja (55) nienawidze papierosowego dymu, ale moj brat (52) pali od 16. roku zycia. Ale nie choruje, wiec moze nie tylko od spozywania substancji i pokarmu zalezy zdrowie🙄Musi byc cos silniejszego co decyduje o zdrowiu i dlugosci zycia🤷🏼♀️
Edukacja i uświadamianie!!! Świetny materiał szczególnie dla tych, którzy mogą powiedzieć NIE jeszcze przed pierwszym sięgnięciem po alkohol. Oby również przekonał ludzi będących w obsesji picia. Pozdrawiam.
A,to juz wiem dlaczego oni wszyscy tak zdyscyplinowani wędrują na balkony czy gdzie tam.. bo muszą mieć czyste firanki i zdrowe dywany, choć czarne płuca. Co tam,ich przecież nie widać. To dlatego ja muszę zamykać balkon kiedy się kładę i czasami nawet uda mi sie o trzeciej nad ranem otworzyć na chwilę, gdyż u mnie kopciuch balkonowy wstaje skoro świt i już kopci na balkonie. Ważne ze firanki ma czyste. To chyba najbardziej zaklamana grupa ćpunów. I najbardziej uciążliwa dla otoczenia.
Ale to jest mysia karuzela. Nie mam najmniejszych wątpliwości. Do lat,odkąd pierwszy raz usłyszałam o tym eksperymencie z myszami. Kiedy obserwuję fakty jestem zdumiona że to się replikuje aż tak dokładnie.
witam Panie Andrzeju, super odcinek. Właśnie zmagam się z próbą odstawienia nikotyny i to, jak Pan o tym opowiada i fakt, że jest Pan psychiatrą tak jak mój dziadek ( może Pan zna) daje mi dużą motywację, a co za tym idzie duży wyrzut dopaminy w dalszej walce :) czekam na odcinek o uzależnieniu od kochania i bycia kochanym. pozdrawiam: Niemyta dusza
@@annasiergiejewicz5552 Alkohol to generalnie substancja toksyczna dla organizmu ludzkiego. Organizm ludzki bez żadnego szwanku dla zdrowia może całkowicie obejść się bez spożywania alkoholu.
Wyparcie smierci pokazuje w jakich czasach żyjemy, mimo że wojna za progiem. Ludzie ktorzy nie doswiadczali w życiu trudnych chwil mają w sobie dzieciecą potrzebę trzymania się iluzji do końca. Pachnie mi tu globalną niedojrzałością..niestety. Narcystyczna depresja to coraz czestszy problem. Wyparcie swojej starosci i ułomnosci i wszystkiego co za tym idzie jest nagminne. Ludziom pomyliła sie ludzkosc z boskością. Odnosze wrazenie że to problem ludzi z wielkich miast. Mieszkańcy wsi są bliżej ziemskich codziennych problemów i nie odlatują nadmiernie. Obserwują cykl życia i śmierci na codzień choćby obserwując swoje pola i ich sezonowe zmiany. Oddlaliliśmy się od natury i to nas zgubilo jako ludzkosc. Caly przemysl biohackingu jest na to dowodem. A celebryci po 40 ktorzy siegają gwiazd i chcą nam udowodnić że sky is the limit (Gosia Rozenek) tylko potwierdzają w jakim kierunku to zmierza. Upadek ze szczytu iluzji jest jednak nieuchronny...a ktoś kto uporczywie chce zatrzymać czas staje się karykaturą, patrz Madonna, ktora nieakceptuje starosci i stale jest w oporze do praw natury. Efekt jest taki, że tv promuje narcystyczne postawy, zatrudnia osoby czesto w manii, a zwykli ludzie popadajq w doła że tak nie potrafią. Żyjemy w bańce iluzji i czas z niej wyjsc bez zaprzeczenia i wyparcia. To trochę jakbysmy wszyscy mieli syndrom dda : nie mów co widzisz (wyparcie) , nie czuj (odciecie) nie ufaj (tryb walki i ucieczki). Żeby z tego zakletego kręgu wyjsc potrzeba akceptacji. Postawa uznania, że są rzeczy na ktore nie mamy wplywu, i zaufanie, że wszystko co nam sie przytrafia jest czymś naturalnym, bo życie wlasnie tak wygląda, a my jesteśmy jego czescią. Nurt kosmologiczny oddaje tę prawdę i warto się z nim zapoznać i uznać że czlowiek jako czesc świata przyrody, podlega prawom natury.
"samotność, cóż po ludziach?" - to bardzo dobrze omawia tą kwestię. Ważne jest rozróżnienie: samotność a osamotnienie - to różne rzeczy. Można być samotnym w dużym mieście obecnie (norma), można być osamotnionym wśród najbliższej (funkcjonalnej) rodziny.