Brałem udział w dożynkach przedstawiliśmy bitwę z krzyżakami. Byliśmy z jednostki rakietowej z Torunia. Dostaliśmy białe dresy i trampki ( po wszystkim nam je zabrano) Ćwiczyliśmy cherografie przez dwa tygodnie inną niż finalna. W dwa dni musieliśmy przecwiczyć tą finalną. Codziennie byliśmy dowożeni do Wąbrzeźna starami, na posiłki mieliśmy suchy prowiant.
Ciekawie opracowany materiał, podany lekko, łatwo i przyjemnie w swej popularyzatorskiej formie... . - Panu Pawłowi uprzejmie składa się podziękowanie! Mając na uwadze popularyzatorski cel główny nie można oczekiwać, aby w takim materiale pojawiły się się jakieś inne niż tylko jasne blaski Miasteczka. Tak więc, aby obraz był pełniejszy warto zajrzeć tutaj: www.obserwatortorunski.pl/2018/11/wyprawa-rowerowa-do-wabrzezna-tam-12.html Pozdrawiam Obserwator Toruński www.obserwatortorunski.pl
Pamiętam te czasy byłem dzieciakiem oj serce boli że ta kultura zanikła ! ludzie byli bardziej zżyci ze sobą ! piękne dzieciństwo którego dziś dzieci nie mają ! wspólne zabawy ogniska itp... , i było biedniej materialnie ale duchowo ludzie byli bogatsi !!
Teraz tylko w pudełko patrzą, jak mówiła babcia. Jeśli ktoś doświadczył dawniejszego życia to ma porównanie, młodzi nie tęsknią za tym jak ptak który w klatce przyszedł na świat nie tęskni za wolnością.
Słabo przygotowałaś się Becker bo u mnie w folderze pisze data 20 wrzesień 1987. Tak poza tym to na zakończenie dożynek grał zespół Kombi dokładnie w namiocie gdzie teraz jest oś Niepodległości
