Kanał to efekt uboczny istnienia Karola Rajnera którego największym hobby jest narzekanie na wszystko co się da.
Kocham filmy, seriale, komiksy, gry i budyń, a najbardziej lubię o tym wszystkim gadać. Zwłaszcza o budyniu.
Na kanale zajmuję się wszystkim co mnie interesuje i szukając w tych dziełach drugiego dnia, staram się zainteresować nimi innych. Robię to w formie analiz, recenzji, felietonów i przede wszystkim dyskusji z ciekawymi gośćmi i moimi przyjaciółmi.
Pierwsza część "Jokera" bardzo mi się podobała i uważam że totalnie nie potrzebowala sequela. Druga część to po prostu streszczenie jedynki, Opowiedzenie tego co się w niej dzialo. Była ona strasznie nudna i dzialo sie w niej cały czas to samo. Co do wstawek musicalowych w pelni się z tobą zgadzam. Nie mam nic do musicali, ale tutaj każda piosenka mówiła o tym samym i brzmiala bardzo podobnie, a scen śpiewanych było po prostu o wiele za dużo. Ogółem film był po prostu rozważaniem w sądzie na temat wydarzeń z pierwszej części. Nuda.
Mi właśnie bardzo podobała się ta rekonstrukcja jedynki i obnażenie jej kultu. Przez to przynajmniej dla mnie dwójka jest o wiele ciekawsza niż mocno odtwórcza pierwsza część, aczkolwiek czysto filmowo jest od niej jednak gorsza.
Ten film - ,, Joker 2.0 '' po pierwsze nie jest ani Jokerem ani godną kontynuacją Jedynki. Jest profanacją i jednego i drugiego. Tym większą iż fani Jokera I kompletnie nie potrzebowali ciągu dalszego. To po prostu historia dwójki chorych ludzi którzy przypadkiem na siebie wpadają. I jako taki odrębny , specyficzny koncept nic do tego filmu bym nie miał. Ale mam. Bo nie dość że pluje on na Jokera i ,, Jedynkę '' to cynicznie podpina się pod te marki. A już istnym szczytem dramatu jest to jeśli jedyną motywacją zarówno Warner Bros jak i Todda Phillipsa było ,, wyśmiać fanów dzieła z 2019 '' , zrobić im na złość , policzkować ich za postawę której jako ,, wielcy tolerancyjni '' nie mogą znieść i zgnoić głównego bohatera bo Pan Scenarzysta nienawidził własnego filmu to nie świadczy źle o fanach tylko właśnie o całej karłowatości , żałości i małości WB jak i Todda.
Z tym że Joker nigdy nie był zbyt dobrym filmem i ten sequel świetnie to punktuje bawiąc się oczekiwaniami widzów i dekonstruując fenomen tego dość przeciętnego filmu z 2019 roku. Folie À Deux jest o ludziach takich jak ty, którzy wynoszą tak bardzo na piedestał pierwszą część. Radzę ci podejść do sprawy z większym dystansem.
W tym przypadku najlepiej jest się przekonać samemu. Poszedłem do kina z czystą głową i wyszedłem naprawdę zadowolony. Mam nadzieję że tobie też się spodoba 🙌
Trudno nie zgodzić mi się z twoją opinią. Drugi Joker to jest dla mnie film, który bardzo doceniam za jego odwagę oraz podejście, ale równocześnie ciężko mi nazwać go dobrym filmem. Bardzo podobało mi się jakie tematy poruszył oraz ogólny zarys fabularny, ale już w praktyce całość nie wyszła tak dobrze jak powinna. Problem leżał w wykonaniu wielu tych scen oraz jak wiele z nich było powtarzalnych i nienajlepiej wykonanych musicalowo.
Mi się podoba. Nie rozumiesz samej genezy Soku z Żuka pewne aspekty musiały być teatralne żeby zachować formę. Scenariusz może trochę niedopracowany ale sama produkcja jak najbardziej ok
Jak to nie rozumiem xd Jedynka była bardzo slapstickowa i przeszarżowana, jednocześnie ciągle trzymała się motywu przewodniego przez co historia wybrzmiała tak jak powinna. Dwójka to po prostu bełkot xd
A mi się 2 podobała bardziej niż 1 do której nie mam żadnego sentymentu i oglądałem ja tylko 2 razy obydwa już jako dorosły i obydwa razy mnie nie urzekła a na nowym chociaż się dobrze bawiłem w kinie.
Obraz jest nie udany moim zdanie straszy recykling filmowy, który jest skokiem na kasę i naiwność młodego widza, już podaje szerzej dlaczego Film jest bardzo płaskim i kalkulacyjnym produktem, moim zdaniem, nastawionym na złupienie kasy od młodych i nie znających dobrze franczyzy widzów, jest jak na dzisiejsze standardy stosunkowo tani bo kosztował 80 mlm. dolarów więc z założenia widać że po kosztach chcą wyrwać od widza przychód, dodatkowo widać że Fede Alvarez jest tym samy co kiedyś dla wytwórni był David Fincher, czyli ma być słupem dla producentów w tym wypadku firmowanym nazwiskiem Ridleya Scotta, który już niestety powinien odjeść na zasłużoną emeryturę filmową, niegdyś Midas filmowy a dziś czego się nie dotknie w tym uniwersum to katastrofa, i to większa niż wybuch statku Nostromo, bo a propos tego tutaj nie puszczenie oczka do fanów sagi a raczej chamskie kopiuj wklej, z oryginalnej trylogii plus dwie sceny z Przebudzenia, dodatkowo film jak dla mnie razi tanimi efektami specjalnymi, te są wręcz tandetne, facehuggery rażą animatroniką, która o niebo była lepsza przy Aliens Camerona z 1986 roku, czyli 38 lat temu, zresztą dobrze opowiada to ten kanał czy podcast Alien Cult taki niszowy goście dobrze tłumaczą wszelkie luki fabularne i nieścisłości które przecież są pomostem w filmie Alvareza między jedynką a dwójką, ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-8VEDZpT8XlU.html&ab_channel=ALIENCULT
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Niezwykle zbędny, żenujący, nudny, chaotyczny, fatalnie napisany film bez stylu, kreatywności i magii Burtona. Z pewnością jeden z najgorszych filmów tego roku.
na specjalną uwagę zasługuje także tłumacz nfx, który dokonał wielu starań, aby język polski uczynić wulgarniejszym od amerykańskiego. Ewidentny przypadek hunwejbina rewolucji kulturalnej spod znaku ośmiu gwiazdek. Kto ma znak ten ma władzę.
Tacy, jak ty wejdą w kupę i nawet z poświęceniem się w niej wytarzają oraz ufajdają - aż po zajady - byle móc się zaprezentować jako ofiara losu - oraz urojonych "rewolucji". Pismaństwo - ze sk...stwa, przez osiem lat władzy - przeszło teraz na victim mode.😆 Wyjcie. Edit: BTW akurat polski przekład Netflixa robił, co mógł, aby cnotliwie cenzurować "rzucanie ku...mi" w oryginale...
Taki tip. Jak chcesz krytykować czyjś film, to warto zwrócić uwagę czy Twój film, w którym to mówisz jest chociaż poprawny. Bo w tym dostajemy buchy w mikrofon (czas na pop filtr) i rozjeżdżającą się ostrość (można ustawić manualnie, nawet na telefonie). Nie da się tego ani słuchać, ani oglądać.
Zgadzam się w 100%. Nie rozumiem tych wszystkich zachwytów, mam wrażenie ze ludzie łykali ten film bez chwili zastanowienia. Nawet jesłi zawiesić tą niewiarę na całe 2 godziny, to Romulus podkopuje zasady swojego własnego lore, czego się już nie da zaakceptować. W Alien 3, Ripley przez cały film jest nosicielką obcego, czyli od momentu zainfekowania do momentu wyklucia musi minąć jakiś okres czasu. W najnowszej odsłonie to niecałe 10 minut... No dla mnie to jest 5/10, z jednej strony piękne retrofuturystyczne obrazki i efekty praktyczne, z drugiej totalny bełkot fabularny pozbawiony logiki i szacunku dla fana, którego powinno przed wszystkim stymulować się opowieścią, a nie podobnymi scenami dybiąc na sentymencie.
Takie błędy to jedno, dla mnie najważniejszą wadą jest to że czuć przez cały seans jak bardzo jest to produkcja wykalkulowana żeby ugłaskać fanów. W rezultacie nie podejmuje żadnej ciekawej tematyki i niczym ciekawym się nie wyróżnia na tle poprzedniczek. Prawdę mówiąc już wolę Prometeusza czy Alien Covenant które przynajmniej starają się podjąć rozmaite ciekawe tematy i chodź często nie poradne to są jednak czymś zupełnie innym i oryginalnym dla tej serii. Tutaj mamy film odtwórczy i w rezultacie przeciętny.
Jako fan dwóch pierwszych części, to muszę przyznać, że romulus był całkiem dobry. Jednak są pewne babole, gdzie każdy z fanów zwróci uwagę. 1 - Scena z facehuggerem kiedy łapie pilota, nie dość że process był przerwany to chestbuster wychodzi raptem kilka minut po całym zdarzeniu. 2 - Chestbuster staję się pełnowymiarowym xenomorphem dosłownie 40 sek później, co dla mnie jest kompletnie nie logiczne. 3 - Końcowa część fiilmu, całkiem interesująca, ale znowu parskłem śmiechem gdy to coś co się wykluło ( nie będę spoilerował xD ) Urosło do 3 metrów w 15 sek. Ogolnie jeżeli chodzi o film, to chyba jeden z najlepszych jakie wyszły w tematyce obcego. Pewne detale mogłby być bardziej dopiesczone lub przemyślane.
Lecisz ze spoilerami chłopie non stop , a RECENZJA (Bez spoilerów) brawo Ty............................. Co do filmu każdy ma własną opinie szanuje , ale chyba byliśmy na dwóch różnych filmach. POLECAM IŚĆ DO KINA DLA SAMEGO DZWIĘKU CHOCIAŻBY.
Gufno się znasz chcesz być kontrowersyjny i jechać dobry film. Ziomek wybrałeś zły target bo to jest akurat dobra kontynuacja, tak że sklej pisde bananie
MI SIĘ FILM PODOBAŁ A TOBIE NIE WIĘC JESTEŚ GŁUPI I USUŃ KANAŁ! Nie no, tak na serio całkowicie rozumiem i szanuję to co Ci się w tym filmie nie podobało. Ja bawiłem się na nim fantastycznie i jego aspekty realizacyjne przyćmiewają w moim przypadku głupotki scenariuszowe i płaskich bohaterów. Alvarez umie w horrory.
@@ekrajnizacja Stosunek i odczucie to są wyrazy bliskoznaczne? Nie, to nie są wyrazy bliskoznaczne. Stosunek w tym kontekście można mieć ambiwalentny, użycie określenia "mieszany" jest niewłaściwe.