Wszelkie aranżacja jest fanowską przeróbką mającą na celu jedynie popularyzację twórczości oryginalnego twórcy oraz ćwiczeń wokalnych. Wszelkie prawa należą do pierwotnych autorów utworów.
Jeżeli film narusza Twoje prawa autorskie, skontaktuj się ze mną mailowo (litkontem@gmail.com), a zostanie on usunięty.
Tramwaj lepiej wie, gdzie czas zakręca i najkrótsza noc dłużej trwa Wyprzedzamy fakty, daty, za horyzont znika co drugi takt Jesteś też, tak jak ja, gotów skraść cały skarb, wygrać bal Miniesz mnie, a oddech Twój, mógłby mi rozwiać cały wstyd, a z nim strach I głód Światła tworzą korytarze Prowadzą znowu w poprzek zdarzeń W tym dymie ginie lęk, zbyt gęsty jest by biec Nie oderwę stóp od ziemi Zostanę tak nim świt nas zmieni Nie możesz teraz wejść, zbyt wiele o mnie wiesz Dzielą nas tysiące snów, łączy aż jeden wers, lecz nie zna go nikt W mojej krwi wciąż płyną dźwięki, słyszę je i drżę, nie mogę mniej Nagle padł twardy dysk, sen zamazał swą treść, nie ma zdjęć Mogę wrócić tam, gdzie co dzień w ładzie jestem, nie ukrywam, że wiem, co to lęk Światła tworzą korytarze Prowadzą znowu w poprzek zdarzeń W tym dymie ginie lęk, zbyt gęsty jest by biec Nie oderwę stóp od ziemi Zostanę tak nim świt nas zmieni Nie możesz teraz wejść, zbyt wiele o mnie wiesz Ta chwila to błysk, za krótki by czuć Rozpoznać twarz, rozmawiać bez słów Oślepił nas neonów blask Przedrzyj się przez labirynt rąk Powiedz, że wiesz, zabierz mnie stąd Na tysiąc spraw się rozbił czas Światła tworzą korytarze Prowadzą znowu w poprzek zdarzeń W tym dymie ginie lęk, zbyt gęsty jest by biec Nie oderwę stóp od ziemi Zostanę tak nim świt nas zmieni Nie możesz teraz wejść, zbyt wiele o mnie wiesz Światła tworzą korytarze Prowadzą znowu w poprzek zdarzeń W tym dymie ginie lęk, zbyt gęsty jest by biec Nie oderwę stóp od ziemi Zostanę tak nim świt nas zmieni Nie możesz teraz wejść, zbyt wiele o mnie wiesz
Tramwaj lepiej wie, gdzie czas zakręca i najkrótsza noc dłużej trwa Wyprzedzamy fakty, daty, za horyzont znika co drugi takt Jesteś też, tak jak ja, gotów skraść cały skarb, wygrać bal Miniesz mnie, a oddech Twój, mógłby mi rozwiać cały wstyd, a z nim strach I głód Światła tworzą korytarze Prowadzą znowu w poprzek zdarzeń W tym dymie ginie lęk, zbyt gęsty jest by biec Nie oderwę stóp od ziemi Zostanę tak nim świt nas zmieni Nie możesz teraz wejść, zbyt wiele o mnie wiesz Dzielą nas tysiące snów, łączy aż jeden wers, lecz nie zna go nikt W mojej krwi wciąż płyną dźwięki, słyszę je i drżę, nie mogę mniej Nagle padł twardy dysk, sen zamazał swą treść, nie ma zdjęć Mogę wrócić tam, gdzie co dzień w ładzie jestem, nie ukrywam, że wiem, co to lęk Światła tworzą korytarze Prowadzą znowu w poprzek zdarzeń W tym dymie ginie lęk, zbyt gęsty jest by biec Nie oderwę stóp od ziemi Zostanę tak nim świt nas zmieni Nie możesz teraz wejść, zbyt wiele o mnie wiesz Ta chwila to błysk, za krótki by czuć Rozpoznać twarz, rozmawiać bez słów Oślepił nas neonów blask Przedrzyj się przez labirynt rąk Powiedz, że wiesz, zabierz mnie stąd Na tysiąc spraw się rozbił czas Światła tworzą korytarze Prowadzą znowu w poprzek zdarzeń W tym dymie ginie lęk, zbyt gęsty jest by biec Nie oderwę stóp od ziemi Zostanę tak nim świt nas zmieni Nie możesz teraz wejść, zbyt wiele o mnie wiesz Światła tworzą korytarze Prowadzą znowu w poprzek zdarzeń W tym dymie ginie lęk, zbyt gęsty jest by biec Nie oderwę stóp od ziemi Zostanę tak nim świt nas zmieni Nie możesz teraz wejść, zbyt wiele o mnie wiesz
W poszukiwaniu szczęścia (szczęścia) W poszukiwaniu szczęścia tu W poszukiwaniu szczęścia Przemierzamy cały świat Przemierzamy wszechświat Dobijamy do bram i tam oczekujemy wejścia Cały ten świat jest u stóp nam Cały świat jest u stóp bracie siostro ma Zanim odejdę nim odejdę stąd Chwyć za rękę mnie złap za rękę mą Pójdziemy razem tam chaos nigdy nas nie dosięgnie (nie dosięgnie już nas) Zanim odejdę nim odejdę stąd Chwyć za rękę mnie złap za rękę mą Pójdziemy razem tam chaos nigdy nas nie obejmie Oh hi Młodzi już opuszczają kraj bye A to dowodzi jedynie temu że rządzi tu hajs Każdy dzień ma ten gorzki smak Jednostki faktycznie tu mają szajs I ten syf intensywny shit Pomimo ekscesów ja dalej idę Czasami tak sam na sam Patrzę w TV jak jeden z drugim to mówią „Druga Irlandia"; Tam mafia to wmawia nam słów galimatias to znów trafia na wiatr a Pierdolić cały ten system powstały z tej istnej chały i intencji złej A ludzie nie mają bez kitu Sensu bytu już do tego by być teraz i tu Jak grób budzę sounds system Ten każdy dzień ceń z zaszczytem idąc tam (tam idąc) Zanim odejdę nim odejdę stąd Chwyć za rękę mnie złap za rękę mą Pójdziemy razem tam chaos nigdy nas nie dosięgnie (nie dosięgnie już nas) Zanim odejdę nim odejdę stąd Chwyć za rękę mnie złap za rękę mą Pójdziemy razem tam chaos nigdy nas nie obejmie A nie było mnie dwa razy tu już Lecz nigdy nie przestałem marzyć i wracałem Podróż z nią mi do twarzy to nie szczędzi wrażeń Zdarzył się cud A może warto się odważyć Tylko karty Twe porażę wdrażę rzeczywistość A to rozdanie to klucz masz jeden moment to czuć Pulsują skronie Ty wróć ktoś czeka w domu Unieśmy dłonie Za naszą wolność niezależnie gdzie jesteśmy Tutaj z każdej świata strony prowadzi Cię serce Unieśmy ręce Za nasze miejsce i historię I zanim odejdę póki tu jesteśmy zanim przyjdzie po mnie Jeszcze zdarzy się cokolwiek I niewiarygodne szczęście padnie na nasze dłonie Ty wyciągnij je ze mną Jeszcze zagra nam piękno najważniejszą piosenkę Tylko pamiętaj ścieżkę gdybyś wracał nieprędko I nieważne którędy aby nawet przez ciernie Chwyć za rękę mą W poszukiwaniu szczęścia ziom Zanim odejdę nim odejdę stąd Chwyć za rękę mnie złap za rękę mą Pójdziemy razem tam chaos nigdy nas nie dosięgnie (nie dosięgnie już nas) Zanim odejdę nim odejdę stąd Chwyć za rękę mnie złap za rękę mą Pójdziemy razem tam chaos nigdy nas nie obejmie Znów to samo Samo życie niesamowicie tętni idzie przez siedem dni na tydzień tu Noc i dzień znów o świcie już kroczycie ku istoty celu One second oni dymają nas są zgrają łajz nasz wydają hajs A niejeden by za to wynajął house najął auto na gaz mówił „Siema yoo bas synu" Bez lipy ten rząd się obali; Nie takie ekipy sprzątali ludzie jak socjalizm już Nasze miejsce jest tu i tutaj w tym miejscu my tu mamy budować dom Ludzie mali pokonywali rywali mieli wiarę Z oddali wypatrywali Graali na ziemi Nie minęła chwila jak osiągali cel i na skali wymiar sukces Tego synu chcesz ja wiem (wiem to synu) Zanim odejdę nim odejdę stąd Chwyć za rękę mnie złap za rękę mą Pójdziemy razem tam chaos nigdy nas nie dosięgnie (nie dosięgne już nas) Zanim odejdę nim odejdę stąd Chwyć za rękę mnie złap za rękę mą Pójdziemy razem tam chaos nigdy nas nie obejmie W poszukiwaniu szczęścia Przemierzamy cały świat Przemierzamy wszechświat Dobijamy do bram i tam oczekujemy wejścia Cały ten świat jest u stóp nam Cały świat jest u stóp bracie siostro ma W poszukiwaniu szczęścia Przemierzamy cały świat Przemierzamy wszechświat Dobijamy do bram i tam oczekujemy wejścia Cały ten świat jest u stóp nam Cały świat jest u stóp bracie siostro ma
Jest jeden błąd w tym podkładzie (wciąż bardzo mi sie podoba) Gdy zaczyna się „teraz leżysz na plecach” inaczej powinny grać skrzypce i bass To nie hejt jakby co
Witaj nieznajomy, pytanie do Ciebie mam Czy zdążę jeszcze wrócić, drogi dawno już zasypał czas Za oknem cisza, najcichsza jaką znam Taka przed burzą, co zrywa dach Witaj nieznajomy, nawet nie wiem jak na imię masz Patrzę na Ciebie i myślę: czy to ja za kilka lat? Za oknem szarość wchodzi w czerń Ty wciąż nie mówisz do mnie nic Na tym pustkowiu mieszka śmierć Czy to tylko część mojego snu? Powiedz mi Ściany się burzą, szyby pękają na raz Lecę w dół przez błędy wszystkich lat Widzę wyraźnie pełne rozczarowań twarze A w oczach ból i gniew uśpionych zdarzeń Kłamałem więcej, niż kiedykolwiek chciałbym przyznać A w moich żyłach płynęła krew zimniejsza niż stal Dlatego dzisiaj jestem całkiem sam Mój nieznajomy, czy widzisz to co ja?
Na szczycie, tam gdzie chmur nie ma, Tam gdzie słońce świeci na niebie wspaniale, Tam gdzie marzenia się spełniają, Tam właśnie będę, na szczycie stawiałam. Nie szukałam schodów, by tam dotrzeć, Wiara we mnie była wszystkim, co miałam, Mimo trudności, mimo przeciwności, Wiedziałam, że na szczyt mnie prowadzi droga. I choć czasem z trudem idzie w górę, To wiem, że jestem silna, tak jak nigdy wcześniej, Bo marzenia moje, one są tuż przed nami, Na szczycie, gdzie chmur nie ma, tam właśnie stoję. Więc nie patrz w dół, patrz w górę, I ruszaj naprzód, wiedz że możesz osiągnąć więcej, Bo na szczycie, tam gdzie chmur nie ma, To właśnie jest miejsce dla tych, którzy nie poddadzą się.
Mam wielką prośbę, mógłbyś zrobic ładny podkład do piosenki ,,brzydcy" Grażyny Łobaszewskiej? Nie mogę znaleźć odpowiedniego podkładu w oryginalnej tonacji a potrzebuję do nagrania piosenki 😊