Panie Rafale planuje zakup takiego kotła w przyszłym roku. Palę tylko drewnem, mam kocioł starego typu dolnego spalania. Kopci ,smołe produkuje w dużych ilościach. Pytam bo przeraża mnie myśl że mogę mieć taki sam problem. Na filmie i z wypowiedzi wynika że Pań pali drewnem. Jak się sprawuje kocioł po trzech latach. Czy w kominie jest smoła. Będę wdzięczny za odpowiedź. Pozdrawiam!
Własnie kupiłem kocioł Mpm - zobaczymy jak bedzie w praktyce. Ps przerabiałeś coś palnik do spalania drewna ? I czy wogóle zamontowałeś coś ekstra do tego pieca oprócz RCK - ze tak fajnie się to spala ?
Wszystko zależy od drewna, wierzba wypali się szybciej, buk pali się dłużej. Drewno drobniej porąbane również się spali szybciej, więc ciężko szacować jak długo się pali. Obecnie tylko przepalam wieczorami. Dzisiaj wyjątkowo zapaliłem około 10:00, około 15:00 dołożyłem drewna i jeszcze się chyba z godzinkę będzie paliło czyli tak do 21:00. Na piecu staram się utrzymywać temperaturę 70*C.
to i tak rewelacja - ja pale tylko sosnowym, 20 letni piec zebca 21kw na grawitacji ładuje do pełna sosną i zapalam od góry i pali sie aż 2h z tego kolejne 40 minut to żar.... na mpm widze jest 2 wiecej . ehhhhh
Wszystko zależy od wielkości komory i mocy pieca, drewno sosnowe jest podobnie kaloryczne do buka jeśli przeliczy się na kilogramy, buk natomiast jest cięższy więc ten sam załadunek będzie się palił dłużej niż sosna. W domu mam termostaty na większości kaloryferów więc dom po nagrzaniu nie odbiera zbyt dużej ilości ciepła, co prawda w międzyczasie dogrzewa się woda w 300l zbiorniku, ale raczej na to nie idzie zbyt dużo energii przy prawie codziennym przepalaniu. W domu również temperaturę w okolicy 21*C utrzymuje, więc osoba która grzeje do 25*C taki wsad jak u mnie spali znacznie szybciej. Jeszcze do tamtego roku miałem SAS 23kW i jak na razie widzę, że jest lepiej niż na tamtym piecu.
Tak, kaloryfery aluminium i brak bufora, przy buforze to wsad pewnie dało by się w 2-3 godziny wypalić na pełnej mocy. Instalacja jest stara w większości grawitacyjna więc wody w obiegu mam prawdopodobnie około 150l.
Na razie tylko przepalam drewnem co drugi wieczór więc wcale nie rusztuje. Ale z tego co czytałem, to jeśli ktoś pali węglem to około 3 razy na jednym zasypie węgla bo z niego jest dużo więcej popiołu niż z drewna.
Na razie paliłem tylko w lecie (piec mam od maja). Miarkownik bardzo dobrze się sprawdza. Pompą steruje to białe urządzenie na ścianie, a czujnik temperatury do tego urządzenia przypięty jest do rury około 25 cm od pieca. W ten sposób mimo że praca pompy ustawiona jest od 50* to przy rozpalaniu załącza się dopiero gdy piec osiągnie temperaturę około 70*.
Rafał Ligęza czy kojarzysz wymiary komory ? Na DTR podają tylko wys. i szer. bez głębokości. Ile obecnie kosztuje ten kociołek ? Masz naczynko czy układ zamknięty ?
Według producenta dla 12-14kW: "Wymiary komory załadowczej: wysokość x długosć - zasyp boczny [mm] - 620x260" Szerokość jest taka jak drzwiczek czyli 300mm. Cena jaka obecnie widnieje na OLX to 3700zł, do tego koszt transportu i miarkownik. Ja polecam mechaniczny. Jest to piec dolnego spalania, więc trudniejszy w obsłudze niż zwykłe piece zasypowe. W obiegu bojler - piec jest układ chyba zamknięty i naczynie przeponowe ("chyba", bo przy powrocie jest rozgałęzienie do kaloryferów które są w układzie otwartym).
Bez wężownicy schładzającej. Palenie wygląda podobnie jak w innych piecach. Najprościej jest chyba sposobem który widziałem na jednym forum, czyli tekturkę zwinąć lekko w rulonik i włożyć jedną końcówkę do palnika, przysypać drobnym drewnem, a na górze normalne drewno. Zapalając tekturę, jej środek wymusza ciąg w stronę palnika. Ale rozpalać można na wiele sposobów. Klapka krótkie obiegu wspaniale ułatwia rozpalanie. Wcześniej miałem SAS NWG i tam w lecie często wracało mi dym na kotłownię. Filmik kręcony był około 3-5 minut od podpalenia w piecu. Wszystko zależy od rodzaju opału i jego wilgotności.
Muszę przyznać, że robi wrażenie jak na samoróbkę. Może trochę mało estetycznie wyglada w porównaniu z firmowymi, ale jak na samoróbkę - ekstra ! Co do jakości cięcia i szybkości, to domniemam, że niejedna orginalna wąsko-taśmówka może "się chować". Ktoś miał talent.
130mm szeroka, oczywiście po z ostrzeniu i kilkukrotnej renowacji piły zmniejszy się nawet do 90mm. Maksymalnie wchodzi piła 160mm. Trak ma ponad 25 lat, jest to samoróbka.
Zależy od rodzaju drewna i grubości desek. Ale taka piła jaką używamy (spęczana) powinna przeciąć około 50-100 kubików drewna po czym ją regenerujemy i z powrotem wraca na trak. Są też piły ze spiekami i one wystarczają nawet na 200 kubików.
Wystarczy szlifierka kątowa z regulacją obrotów i taką piłę można podostrzyć nie ściągając nawet z traku. My tak właśnie robimy. Dopiero po całkowitym zostrzeniu zębów piłę regenerujemy.
To mi się podoba. Jak trak nie pracuje to jest schowany przed deszczem i śniegiem w malutkiej szopie która nie wymaga pozwolenia na budowę, i płacenia coraz wyższych podatków za pomieszczenia.
+mechanior180 Ostrzałka została wykonana przez mojego wujka w wersji podstawowej, natomiast doszły pewne modyfikacja i poprawki wykonane przeze mnie np: montaż dwóch falowników i innych drobnych udogodnień. Konstrukcja bardzo mało awaryjna i w razie jakiegoś problemu łatwa w naprawie.
+Galaktyczny Azor Raczej nie zajmujemy się drewnem z niepewnych źródeł. Ale jak się trafi taki odłamek to jest on bardzo twardy i jak się dobrze w niego trafi to piła do ponownej roboty. Ale drewno koło takiego odłamka zmienia kolor więc jeśli tnie się na wąskie deski to spokojnie można taki odłamek wydłubać siekierą.