Wreszcie- ( bez" autoreklamy,"kiedy prezenter więcej filmuje siebie samego). Wyczerpujący,ciekawy wykład:,klarowny ,z szerszym spojrzeniem,zwracaniem uwagi na istotne kwestje .Szacunek dla tych ,którzy chcą uczyć się,umiłowanie sztuki, które pragnie się przekazać ;sama przyjemność sluchać🤗💖
Ogólnie rzecz biorąc uwielbiam obrazy Chełmońskiego, ale "Babie lato" jest jak dla mnie wyjątkową brzydkie. Najbardziej przeszkadzają mi tu te sprane barwy.
Świetny materiał jak zwykle , super się tego słucha :) , Czy nagrał by Pan serię o malowaniu farbami ? dla poczatkujących przechodząc w zaawansowane techniki ?
Zrobiłbym to już dawno, gdyby widzowie wspierali kanał. W planach był kompleksowy darmowy kurs malowania obejmujący wszystkie tradycyjne techniki i skompresowany w kilkugodzinnych treściwych odcinkach: pastele, akwarela, tusz, gwasz, tempera, akryl i olej. Z powodu braku wsparcia skończyło się na jednym...
Wszyscy ,wspaniali genialni malarze byli amatorami , samoukami od dzieciństwa , Leonardo da Vinci , Rembrandt van Reijn , Wincent van Gogh , Jan Matejko malowali swoim stylem od dziecka … ASP , nie stworzy malarzy dobrych owszem nauczy teorii i techniki malowanie lecz będziesz po nim kolejnym Leonardem , Matejka a tu chodzi o nasz styl i sposób dobierania ,tematyki ,techniki , dzieł malarskich …
Właściwie to nie wszyscy mistrzowie byli samoukami: nauczycielem Leonarda był Verrocchio, nauczycielem Rembrandta był Lastman, nauczycielem Caravaggia był Peterzano itd... Ci malarze tworzyli jednak w zupełnie innych systemach edukacji: żaden z nich nie miał matury i nie skończył szkoły artystycznej - istniał wówczas tzw. "terminat" - przyszły malarz trafiał na ok. 5 lat do pracowni mistrza i (jeśli mistrz uznał, że ma do czynienia z autentycznym talentem) uczył się fachu pod jego okiem. Współczesne uczelnie artystyczne nie umożliwiają takiej zażyłości pomiędzy uczniem, a mistrzem - pisał o tym Maritain i moim zdaniem miał rację, gdy opisywał katastrofalne w skutkach zastąpienie dawnego terminatorstwa warsztatowego, seriami wykładów na publicznych uczelniach - według Maritaina taka koncepcja masowego szkolenia artystycznego zastępująca wychowanie kulturotwórcze i praktyczną relację z mistrzem zamieni się, wcześniej czy później, w swoje własne zaprzeczenie. I tak właśnie się stało.
Giacconda - Mona Liza , na jej portrecie Leonardo da Vinci przemycił tajemnice , pisał pismem lustrzanym , prawa i lewą ręką …Proszę przyłożyć lusterko do rekawa po prawej stronie obrazu reprodukcji zobaczycie twarz mężczyzny w chelmie …ciemna twarz oczy czarne wygląd obcej istoty …
... często robił" - jak na malarza, który namalował mniej niż 40 obrazów (a prawdopodobnie wszystkie się zachowały), to trudno mówić, aby często on malował. To nie Rubens
@@excalceliberatus-andrzejlipka ale malował bardzo rzadko :) zapewne dlatego, że malowanie nie było dla niego głównym źródłem utrzymania. W Nideralndach, gdzie głównym odbiorcą obrazów było mieszczaństwo było niezmiernie trudno utrzymać się z malowana obrazów, n bez powodu złoty wiek malarstwa holenderskiego trwał tak krótko. Pewnie główne źródło utrzymania Vermeera było takie samo jak jego ojca
Oczywiście polecam wszystkim znakomitą książkę Tracy Chevalier "Dziewczyna z perłą" oraz wspaniały film zrealizowany w 2003 roku na jej podstawie ze Scarlett Johansson w tytułowej roli - jest to również ciekawa wizja dotycząca niewyjaśnionej tożsamości pozującej Vermeerowi modelki - kto wie, być może tak właśnie było 😉
Sztuka jest niesamowita. Jeden artysta pracuje 2-3 lata nad płótnem 45x40cm, a inny maluje czarny kwadrat na białym tle.. Jedno i drugie zapada w pamięć.
Zainteresowanych rzeczywistym przebiegiem bitwy pod Grunwaldem zachęcam do odsłuchania podcastu o przyczynach klęski Krzyżaków, oto link ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-MuuQpwC1Fe4.html
Ale ten fatalny nos! To jakiś Zwei-nos. Takich nosów nie ma . Przydałby się tu żywy model a nie zdjęcie. Wtedy ten nos miałby poprawny światłocień i naturalny wygląd.
"Dr" jest skrótem, który składa się z pierwszej i ostatniej litery wyrazu skróconego "doktor". Jeśli występuje w mianowniku liczby pojedynczej, nie stawia się w po nim kropki. Gdy skrót występuje w innym przypadku niż mianownik, należy zapisywać go z kropką, np. lekcja anatomii dr. Tulpa, lub z odpowiednią końcówką fleksyjną bez kropki, np. lekcja anatomii dra Tulpa. Obie formy są prawidłowe. Takie zasady pisowni podaje Wydział Filologiczny Uniwersytetu Gdańskiego.
Często słyszę podobne stwierdzenia - to jest jakaś współczesna tragedia. Proszę pamiętać, że w nauce jakiejkolwiek sztuki potrzebne są dwie rzeczy: konkretne umiejętności nauczyciela i autentyczna pasja ucznia. Tertium non datur. Jeśli zabraknie jednej z tych rzeczy, szkoła nigdy nie wyda dobrego artysty.
A co to ma do rzeczy? Mógł być gejem (co i tak nie jest pewne), ale dokumenty podają jasny powód awantury z 29 maja 1606 r.: "donna di Michelangelo" - kobieta - dawna kochanka (zresztą nie jedyna) Michelangelo Caravaggio. I tyle...