Jak zwykle nawet dziennikarze wtedy gadali głupoty J. Kulig nie był z Krakowa bo jego miejscowość Łapanów to jakieś 40 km od Krakowa. Jak słucham jakie dosłownie pierdoły im przeszkadzają elektroda od świecy czyli nie mieli świec zapłonowych to jakiś żart chyba. Kuzaj może to był dobry kierowca ale ryzykant okrutny kierowca który najwięcej samochodów skasował na rajdach jak nie drzewo to zwiedzał rowy a na koniec kariery kręcił lody z samochodami z zagranicy i jakieś spore kanty doprowadziły go do sporych kłopotów z prawem. Ten Kuzaj był kierowcą mocno wypadkowym.
18,25 widać jak w Toyocie Mistrza Przybylskiego karoseria oddaje i auto podskakuje drugi raz po hopie. Zawiasy siadły do zera, więc z czego to odbicie? Ano długa karoseria oddała ugięcie. Małe auta w tym samym miejscu siadały na 1 raz.
O ile mi się nic nie.... to te Toyoty były budowane w Polsce z seryjnych samochodów i po prostu nie miały sztywności, gięły się i koła puszczały. Nie były to prawdziwe GT IV.
6:48 - Qrwuś, Corolla i 1999 rok to jest najbardziej niedobrana para. Sainz przez Corollę stracił wtedy tytuł Mistrza Świata na 500 m. przed metą w Wielkiej Brytanii, a Gryczyński w Polsce stracił tytuł Mistrza Polski też na krótko przed metą. Z kolei ja w 1999 roku kupiłem swój pierwszy własny samochód, TOYOTĘ Tercel, która sprawowała się idealnie przez następne 15 lat. I bądź tu mądry...
Patrząc na nowe w tamtym sezonie samochody Droogmansa i Snijersa, zastanawiam się: do kogo trafił Escort Cosworth, którym miał jeździć ś.p. Marian Bublewicz?
Pomóżcie - poszukuje fragmentu z rajdu to był on board z golfa chyba Pana Andrzej Koper jak załoga przed nim miała wypadek i Ci się nie zatrzymali a potem wymienili między sobą jakieś komentarze. Ktoś kojarzy fragment lub rajd? Dziękuje
A żebyś wiedział, że nie było. Ale to właśnie dziennikarze, jako jedna z niewielu grup zawodowych, za to należąca do najbardziej wtedy oczytanych, znali ten język. Jako emigrant miałem dobry obraz, bo przyjeżdżałem do Polski co parę lat i jeszcze w 2006, 2007 roku mało kto ten jezyk znał, tylko tyle co do pracy. Dopiero od tego pokolenia dzieciaki, zwłaszcza w internecie zaczęły cwaniaczyć, bo dorosły te roczniki, które kończyły podstawówki z angielskim jako drugim językiem. Stąd dzisiaj dziwna tendencja wyśmiewania tych, którzy popełniają błędy w angielskim, ale jak kto zwróci uwagę na błąd gramatyczny, albo stylistyczny w polskim, to jest traktowany jak nudny lamus...
To prawda , po prostu to rejli to standard niestety i dziś wśród dziennikarzy i zawodników, a wystarczy sprawdzić to czym się człowiek zajmuje zawodowo nic więcej
Stare czasy, by mieć miejsce w pierwszym rzędzie na dole na beczce czekaliśmy z bratem trzy godziny przed rajdem. Tamte Barbórki to była magia. Te auta i kierowcy, nie do zapomnienia. Rip Janusz [*]
U Kuziego niechęć do Hołka aż nadto wyczuwalna. Per: "Kolega z Olsztyna"... Co ciekawe kilka lat temu Kuzi wspominał Warszawski 2001 i dalej ta niechęć była wyczuwalna. Ciekawe, czym Hołek tak się naraził Leszkowi, bo pod koniec lat 90 pamiętam, że byli jeszcze dobrymi kolegami.
Hołek bezpośrednio: Leszek był tu trzy tygodnie, Janusz też parę razy. Kulig dyplomatycznie: jestem pod wrażeniem znajomości trasy Krzyśka, jest naprawdę świetna :D
2000r, to ten wspaniały rok w którym PZM oddał prawa do transmisji RSMP dla TVP i z całego sezony były tylko migawki w wiadomościach. Szacunek za zbieranie materiałów.
Fajnie otwarcie powiedział Hołek o nieleganym zapoznaniu trasy: 3 tyg Kuzaja w Olsztynie a i sam Hołek wczesniej latał po trasach Krakowskiego. Czuć niechęć między Hołkiem a Kuligiem/Kuzajem
To prawda, dał do zrozumienia, że nielegala jadą wszyscy, włącznie z nim samym. Niestety egzekwowanie przepisów wtedy jeszcze kulało, a jak ktoś by się dostosował, to z miejsca byłby gorzej przygotowany. Chora sytuacja, ale na szczęście to przeszłość.
byłem tam widziałem na żywo ....Kulig strasznym ogniem szedł ....choc wtedy na mnie straszne wrazenie zrobił eskort Ludwiczaka i jego moc ....i urwane koło z tyłu ...oj czasy piękne młodość
