Bardzo ciekawie opowiedziane, wysłuchałem Pani Agnieszki z dużą ciekawością i przyjemnością. Pan Igor Mitoraj był nie tylko wybitnym artystą ale bardzo interesującym, mądrym i skromnym człowiekiem.
publiczność geriatyczna chodziła.na koncerty Krzysztofa Komedy, Andrzeja Kurylewicza i in. jazzmanów, których obecna młodzież może znać tylko z odtworzenia. Współczuję tej młodzieży.
Moze i chodzila...ale co z tego? Zero interakcji z muzykami...geriatria bez emocji, sztywny pal. wiem ze pani Ela tego nie zrozumie....kwestia mentalnosci, temperamentu, pewnego luzu i wyczucia taktu. Warto pocwiczyc konktakt z artystami...Pani Wenda. Pozdrawiam.
Dziękuję, z ogromną przyjemnością i ciekawością słuchalam Pani opowieści, choć Pani ksiażkę przeczytałam i już wiele o artyście wiedziałam. Ja pierwszy raz ze sztuką Igora Mitoraja spotkałam się w Pompejach i na Sycylii w Agrigento, póżniej dopiero min w Krakowie. Bardzo cenię Jego sztukę, szkoda że świat bardziej ją docenia niż Polska. Serdecznie Panią pozdrawiam.