A channel dedicated to the most outstanding Polish military formation. Here, you will discover the secrets of the Polish Winged Hussars, their greatest achievements, and interesting facts about their training.
Gdyby Nam się to udało moglibyśmy zablokować wszystkie wojny Polsko Rosyjskie, które wybuchaly co kilka lat przez następne 400 lat... Wyobraźcie sobie państwo ile istnień ludzkich by tu uratowało. No nic. Dzisiaj tylko historical fiction. ☹️
bzdura. Francuzi w 1812 zdobyli Moskwę ;-) wcześniej Tatarzy wielokrotnie, ale to były różne chanaty. Podczas pobytu Polaków w Moskwie, Rosjanie początkowo chcacy zmian powoli zaczeli odwracac się od okupantów. Na czoło buntu wysuneli sie Romanowie, którzy potem objeli tron az do rewolucji pazdziernikowej. w bitwie pod Moskwa, Rosjanie odniesli taktyczne zwyciestwo a krol Zygmunt 3 waza idacy z odsiecza zrezygnował z dalszej drogi i zarzadzil powrót. to byla pierwsza i ostatnia szansa by cos znaczyc na tamtym terenie. a Rosja powoli stawała się potega.
Francuzi zdobyli Moskwę na nieco ponad miesiąc w 1812 roku podczas swojej inwazji na Rosję. A my NA DWA LATA. Polacy doprowadzili do zmiany cara. Tymczasem w przypadku napaści Napoleona nie można mówić o ROZPADZIE PAŃSTWOWOŚCI. Co najwyżej o chwilowym wycofaniu się. Tatarzy tak samo.
@@TajemniceHusarii tak czy owak w opisie jest błąd. Bo jednak ktoś zdobył oprócz Polski. Rozpad państwowości w Rosji trwał od smierci Iwana 4. Wstąpienia Romanowa na tronie przyczyniło się do tego, że Polska stała się głownym terenem ekspansji na wschodzie oprócz Turcji. Tatarzy tyle razy zdobywali Moskwę, że głowa mała i władcy Rusi co jakis czas musieli jechac sie ukorzyć przed obliczem chana a i glowe pod topór polozyc. Reperkursje związane z pobytem w Moskwie mozna porownac do bitwy pod Wiedniem. Chwała i sukces jednak na krótką metę a potem przyszłosc tragiczna....
Bardzo dobry materiał. O części faktów nie wiedziałem. Nie wiem czy ze względu na moją słabą pamięć (trochę lat minęło) czy ze względu na to że nie było tego u mnie w szkole.🤔 Oto jest pytanie
Raczej nie bo jesteśmy pokojowo nastawionym narodem i nie chcemy rozlewu krwi niewinnych ludzi po obu stronach. Chyba że Rosyjska dzicz zacznie. To wtedy będziemy musieli odpowiedzieć.
Nie wiem czy to taki wielki powód do dumy. Car Szujski z bratem , nie mieli już władzy. Zostali obaleni i wydani przez bojarów ,hetmanowi koronnemu Żółkiewskiemu. Stanisław Żółkiewski wkroczył do Moskwy w porozumieniu i to jest prawdziwy powód do dumy. Hołd Szujskich nic ze sobą nie wnosił. Nie wiązały się z tym żadne obowiązki płacenia trybutu czy wspierania Rzeczpospolitej we wszystkich wojnach. To nie hołd na miarę takiego jaki Moskwa składała wcześniej Złotej Ordzie!
Konkluzja? W dzisiejszej Polsce potrzebujemy takich liderów i przywódców jacy byli wtedy, silni i niezależnie, do tego patrioci myślący o kraju przede wszystkim, a nie tylko o słupkach sondażowych.
Za upokarzający hołd ruski Rosja zemściła się po półtora wieku później udziałem w rozbiorach Rzeczypospolitej i eksterminacją Polaków . Król polski pochodzenia szwedzkiego tym posunięciem śmiertelnie skłócił ze sobą na wieki dwa słowiańskie narody.
I dlatego po katastrofie smoleńskiej Ruscy zbeszcześcili zwłoki Przemysława Gosiewskiego - bo był krewnym Gosiewskiego, który był namiestnikiem polskim na Kremlu. Do dzisiaj pamiętają.
Właśnie dlatego prowadzę ten kanał. Obiektywnie rzecz biorąc Hołd Ruski był dużym osiągnięciem ówczesnego Państwa Polskiego. Milczenie nad tym wydarzeniem to potwarz dla Naszych przodków, którzy przelewali krew w walce z wrogiem.
Szkoda ze tak piękny kraj z taką historia dostał się później pod buty komunistów, którzy dobrze wypatroszyli umysły i serca, wprowadzając na piedestał władzy karłów moralnych i to trwa do dziś... Ta degrengolada.
nie słyszałem o bitwie pod Lubarem, dzięki, ale pod Parkanami zapamiętałem, że na początku Sobieski zlekceważył Turków i dopiero przybycie posiłków koalicji przeważyło starcie.
Wasyl wówczas był tylko jeńcem. Wcześniej został przez moskiewskich bojarów obalony, zdetronizowany i wydany Polakom. Nie żal mi Wasyla, był postacią niezbyt przyjemną, lubił intrygi i był nielojalny. Spotkało go to, na co sobie solennie zapracował. Los tego cara jest przykładem, jak poddani kochają swoich władców, skoro go obalili, zdetronizowali i wydali na pohańbienie. Łaska poddanych na pstrym koniu jeździ.
Kozaków po bitwie pod Beresteczkiem spotkał okrutny los bo ich stracono? Po tym co oni robili ( męczeństwo sw Andrzeja Boboli,lub całkiem niedawno na Wołyniu Rzeź Wołyńska) to nie istnieje na świecie dostateczna kara
@@ChrobryGlogow699 Warto znać historię taką jaką Ona była. Nie robię tego dla pokrzepienia serc lecz by pokazać co osiągnęli Nasi pradziadkowie i dlaczego warto o Nich pamiętać.
Ma Pan racje... cała Europa od 2 wojny jest taka jakaś "grzeczniejsza". Myślę że to wynika z cywilizowania się naszego państwa co jest na bardzo wysokim poziomie i tego że (jak na razie) jesteśmy bezpieczni w Naszym kraju. A co Pan o tym sądzi?
Za najsłynniejszą bitwę husarii uznałbym jednak tą stoczoną bodajże w Mołdawii gdy wojska hospodara (chyba?) dowiedziawszy się, że w obozie polskim znajduje się husaria po prostu odmówiły walki i się rozeszły. Może ktoś pamięta gdzie miała miejsce, a własciwie nie miała miejsca, ta bitwa?.
Chyba masz na myśli bitwę pod Obertynem, która miała miejsce 22 sierpnia 1531 roku, choć tam do walki jednak doszło! Ale to jedna z bardziej znanych bitew, gdzie husaria odniosła miażdżące zwycięstwo. Natomiast sytuacja, o której mówisz, może dotyczyć pewnych epizodów, w których sam widok husarii działał tak demotywująco na przeciwnika, że ten rezygnował z walki. Tego typu zdarzenia były dosyć częste
@@TajemniceHusarii Nie, oczywiście nie Obertyn. No i miało to miejsce z pewnością poza granicami ówczesnej RP. Wpadło mi w ręce kiedyś dawno temu opracowanie zbiorowe w którym o tym czytałem, niestety ani tytułu tej pracy a co gorsza miejsca "bitwy" nie pamiętam, co gorsza, że lekturę ilustrowałem sobie mapami Google. Wydawało mi się, że było o tym w Dariusz Skorupa, Bitwa pod Bukowem 20 października 1600 r., w: Staropolska sztuka wojenna XVI-XVII wieku, red. Mirosław Nagielski, Warszawa 2002. ale sprawdziłem i nie ma tam o tym wzmianki, możliwe oczywiście, że przy okazji przeczytałem jakiś komentarz lub odsyłacz o takim incydencie który akurat utkwił mi w pamięci.
"Jakeśmy tedy wsiedli na nich, to tak cięto przez cztery mile wielkie. Kto w pierwszej mili nie zginął, to w drugiej albo w trzeciej; bo dojedziesz go, a koń pod nim stoi jako krowa, albo też już z niego zsiadszy, to klęczy, ręce złożył: to go po szyi, a dalej za drugimi. Kto tedy w tych czterech milach nie zginął, już dalej trupa nie było." - Jan Chryzostom Pasek "Pamiętniki".
Witam.. zapomniał pan dodać.. wartość takiego konia to średnio 3-4 bogate wsie.. do tego husarz bardzo często posiadał od 2 do nawet 4 koni.. gdzie podczas walki po prostu po dotarciu do "taborów" brał kolejnego gdyby stracił konia..
Nie zapomniałem, dodałem to w poprzednim filmie o koniach bojowych (ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-r6zxu50D1q8.html&ab_channel=TajemniceHusarii) i nie chciałem dublować tych informacji żeby nie denerwować widzów :)
Dzięki za zwrócenie uwagi! Masz rację, że w Bitwie pod Lubarem w 1660 roku Tatarzy walczyli po stronie Rzeczpospolitej, co jest ciekawym aspektem tej kampanii. Rzeczywiście, Tatarzy byli sojusznikami Polaków, a Kozacy dowodzeni przez Iwana Wyhowskiego również sprzymierzyli się z Rzeczpospolitą przeciwko siłom moskiewskim. Jednak nie wszystkie opisy starć muszą dotyczyć dokładnie tego konkretnego etapu konfliktu, bo w historii wojny polsko-kozacko-tatarskiej były momenty, gdy Tatarzy walczyli zarówno przeciwko, jak i po stronie Polski - co podkreśla złożoność tamtych czasów. Twój komentarz uzupełnia kontekst, ale to nie zmienia faktu, że bitwa pod Lubarem była wielkim zwycięstwem Rzeczpospolitej, w której Husaria odegrała kluczową rolę. Dzięki za sprostowanie, historia jest pełna niuansów! 😊
Kilka wygranych bitew i setki przegranych. Smutna i zawstydzajaca historia Polski z której to lekcji nie wyniosla żadnych pozytywnych wniosków. Rosja i Niemcy to nadal najwieksi wrogowie. A sojusznik Ukraina to płakać sie chce.
Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale historia Polski, w tym Husarii, to coś więcej niż tylko „kilka wygranych bitew”. Oczywiście, były porażki - jak w każdej historii wojennej - ale Husaria zasłynęła właśnie tymi spektakularnymi zwycięstwami, które nie tylko zapisały się w historii, ale też wpłynęły na losy Europy. Bitwy pod Kircholmem, Kłuszynem, czy Beresteczkiem to dowody na to, że Polska potrafiła stawić czoła dużo większym armiom i wychodzić zwycięsko. Co do współczesnych relacji z sąsiadami - każdy kraj przechodzi przez różne etapy w swojej historii. Polska, po latach zaborów i wojen, ciągle odbudowuje swoją pozycję na arenie międzynarodowej. Warto patrzeć na historię z perspektywy lekcji, które uczą nas, jak ważne są jedność, strategia i mądra dyplomacja. A jeśli chodzi o sojusz z Ukrainą - historia pokazuje, że sojusze bywają trudne, ale czasem konieczne dla wspólnego dobra. Współczesne wyzwania są inne niż te z przeszłości, ale to, co nas łączy z Ukrainą, to wspólna walka o wolność i niepodległość. To też lekcja, którą wyciągnęliśmy z historii - nie powinniśmy walczyć sami, tylko razem. 😊
Polska wygrała 97 wojen od czasów Mieszka a ty mówisz że parę bitew? Co 2 bitwy na wojnę i pozamiatane🎉 Ustępujemy tylko Francji i USA pod względem bitew, bo przecież pokonanie jakiś tam Zulusów z dzidami to się nie liczy przecież. Niemcy jakoś wielkich problemów nie sprawiali w dawnych czasach i kłaniali się przed królem. Nie wiem czego się tu wstydźc. A Ukraina trzyma wielką Rosję za jaja i nie zanosi się żeby puściła... To jeszcze czas pokaże
Do sojuszu trzeba włożyć WŁASNĄ siłę, najlepiej większą niż siła sojusznika. Nasz sojusz z Ukrainą dzisiaj jest nie-do-pokonania dla każdego wroga Polski i Ukrainy. A jak tego nie zrozumiemy, to nas znowu wezmą pod bucior. Nikt nie będzie za nas mądry. Nikt nie będzie za nas odważny.
Ile razy jeszcze powtórzysz to samo ? Czy to już jest trend ? Maniera czy może kalkulacja na długość odcinka ? Takie wybiegi tylko zniechęcają do subskrybcji.