Mój serdeczny przyjaciel świetny muzyk wielka legenda słucham go od dziecka w drugim pokoleniu wychowałem się na nim choć moim idolem jest Krzysztof Klenczon to i Jerzy Grunwald też jest świetny kto dziś zrozumi muzykę mistrzów oraz ich teksty szacunek dla ciebie Jurku
Mam wszystkie płyty Jerzy Grunwald serdeczny przyjaciel muxyczny slucham od dziecka w drugim pokoleniu zaczolem wieku 7 lat dzis mam 42 lata i słucham do dzis choc moim idolem jest Krzysztof Klenczon. Zawsze Tacie śp dziekuje za ta muzyke singiel w letnie dni dostslem odobiscie od Jerzego.
Pamiętam jak jeździło się pod dworzec na początku lat 2000 kupować torebki damskie, taki pan miał tam stoisko na polu, mniej więcej tam gdzie teraz stoi hotel Andel's i po banany się jeździło, w takich mini budkach je sprzedawali. A "baby" handlowały w tym przejściu podziemnym co prowadzi na Planty pościelą chińską i gaciami 😅 Nie wiem, ale wtedy ta rzeczywistość nie wydawała mi się aż tak brzydka i brudna. Teraz tam jest tak ładnie, że ludzie z całego świata podziwiają. Ulica Pawia, to w 2003 roku, to taki mur tam stał, jakiś parking pamiętam i naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć co tam było, bo ten mur wszystko zasłaniał. Wieczorami lepiej było tamtędy nie chodzić, bo stały tam "panie do towarzystwa" i taksiarze i gość miał grilla i kiełbasę sprzedawał pieczoną dla tych taksiarzy i pań pracujących 😃 Niesamowite jak Kraków się zmienił w ciągu kilkunastu lat. Teraz jak patrzę na ten plac przed dworcem na tym filmie, to jakby pomieszanie "China Town z Koreą Północną". Jakie te autobusy były wtedy brudne, ale nikt tego nie widział. I to były moje czasy studenckie. Mam poczucie zmarnowanej młodości, ale dopiero jak teraz na to patrzę. Wtedy ta beznadziejność tak nie kuła w oczy.
3:20 dla zwiedzających ze sztywnym karkiem? Na parterze elegancko, a podniesiesz wzrok ku górze: zaniedbanie i ramota. Potiomkinowskie remonty, chociaż okna nad salonem tatuażu mimo frontowej elewacji wymagały renowacji. Konkluzja - transformacja 1990-2000 nie dotyczyła estetyki i dbania o zabytki. Stagnacja, a pieniądze w kieszeniach urzędników i prezesów.
Piękne wykonanie tej pięknej piosenki z czasów, kiedy wszystko było jeszcze normalne. Piękne wspomnienie. Widywałem czasami p. Grunwalda w Katowicach, np gdy wchodził do siedziby katowickiej WAIA przy ul, Staromiejskiej, czy innym razem w podcieniach koło Pałacu Ślubów, niedaleko tzw Superjednostki... Piękne czasy.... Pozdrawiam serdecznie.
Nie w tym rzecz co jak wyglądało, ale w tym dla kogo funkcjonowało. To co jest teraz wioska potiomkinowska dla turystów. Bezdomnych się usuwa na siłę na mróz zamiast wprowadzać ich na siłę do mieszkań miejskich zrobionych z magazynów likwidowanych zakładów przemysłowych.