Rowerowe zapiski to kanał poświęcony ogólno rozumianej turystyce rowerowej, pieszej a czasami kajakowej. Jednak ma on charakter osobisty niczym wideo pamiętnik, który ma na celu nie tylko inspirować innych, ale też mieć formę niezobowiązującej pedagogiki promującej ruch, dbanie o środowisko naturalne, higienę psychiczną, duchową i emocjonalną. Staram się by treści tu prezentowane były ciekawe pod względem estetycznym i technicznym co nie zawsze się udaje, jednak trening czyni mistrza.
Mam pytanie czy jest w ustawieniach opcja aby unikało promów?? czyli cos takiego jak na google maps. Ponieważ ostatnio testowałem NAVIKI i o ile też można było zrobić sobie pętelkę np 50 km i to była losowo pokazana trasa to niestety okazało się że część tej trasy trzeba pokonać przez kanał/rzekę promem którego raz że i tak nie było a dwa jak wychodzę pojeździć na rowerze to wolę jednak jeździć niż pływać promami ;)
@@rowerowezapiski ja też właśnie nie znalazłem, dzisiaj testowałem tą aplikacje i na pewno mogę powiedzieć że drogi co mi pokazała to sztos, choć dałem na rower hmm zwykły bo chyba jest do wyboru też tylko potem MTB i minimalnie szutrów było a że mam szosówkę to .. ale fakt że to na 85km przejażdżki to może było z 1km więc luzik. Najgorsze jest to że strasznie żre baterię, po tych 85 km zostało mi jej w tel jedynie 4 %
W opcji Wycieczka po okolicy apka tworzy drogi raczej pod MTB. Natomiast w wyborze tras planowanych przez użytkownika, masz wybór szosy i tu apka będzie układać trasę, ścieżki rowerowe, drogi o małym ruchu drogowym. Co do baterii to komoot żre baterie zdecydowanie bardziej. Włącz sobie nawigacje w trybie ciemnym, zdecydowanie mniej prądożerna. Ja zawsze mam na dużej trasie powerbank. Zobacz też kondycję baterii, być może tu jest problem.
👏 ___ Zgadzam się nt. jazdy po niektórych ścieżkach rowerowych. Mnie wnerwiają ścieżki/chodniki z kostki, ciężko po tym szybko jechać i dlatego wtedy jadę po ulicy.
Na północ od Gliwic to trzeba jechać dalej w stronę, Kalet żeby znaleźć sensowną infrastrukturę rowerową. Sam powiat gliwicki inwestuje bardziej w trasy rowerowe na południu.
Pięknie - tylko po co w pewnym momencie ten komentarz polityczny, sugerujący to, że wiele miejsc jest zadbanych i odnowionych było zasługą eurokołchozu. Przecież to jest z naszych podatków. Eurokołchoz tylko zajmuje się redystrybucją i biorąc pod uwagę zniszczenie wielu branż i zakładów, które się odbywało i odbywa mam poważne wątpliwości czy per saldo jesteśmy na plus.
@@koonop90 to przez kolorystykę, mapy.cz są zdecydowanie bardziej ubogie jeśli chodzi i mnogość funkcji, jednak przez to też jest aplikacja mniej awaryjna oraz oszczędna w poborze energii, no i najważniejsze-darmowa 💪
Moje rejony 🙂 Z "Mordoru" mam ok. 1,5 km do lasu. I potem lasy , lasy i lasy, chociaż mieszkam w aglomeracji śląskiej. Śląsk jest bardziej zielony, niż niektórym się wydaje 🙂
Jak pętla, to łykam w całości 😀 Muszę się kiedyś wybrać w te rejony na dłużej. Bylem raz w Olkuszu kręcąc Szlak Orlich Gniazd. A poza tym ciekwa relacja. Gratulacje👍👋
dzięki za koncept trasy na Olkuskie ziemie :) do tej pory najdalej za Jaworzno jechałem na Trzebinię ale teraz pojadę bardziej na północ, ciekawy filmik, pozdrawiam!
Witam ,akurat mieszkam w 🏴 i rzadki to widok ,żeby jakiś rowerzysta się z tobą nie przywitał ,pogadał czasami albo po prostu nie pomachał,Jbie - moje miasto 👊pozdrawiam
@@rowerowezapiski tu nie łazi o administracja, ino oddzielenie hanysów od goroli, bo pierwsi mają razja na kole, a drudzy wycieczkę na rowerze, pozdro z Siemianowic 😁
Nie róbmy z niczego zagadnienia. Ja raz trzasnąłem przypadkowo 80 km. Na dwóch bidonach wody i zero żarcia ze sobą. Zero przygotowań. No fakt jeżdżę namiętnie na rowerze zwykle około 30-40 km dziennie. A tu widzę przygotowania jak armia niemiecka przed operacją Barbarossa tudzież alianci przez D-Day 🤣
Dla wielu bariera 100 kilometrów jest czymś mentalnie nie do pokonania. Sam tak miałem, do pierwszej setki zbroiłem się w wiedzę i podchodziłem jak nie wiadomo do czego. Dwa miesiące po pierwszej setce zrobiłem 300 km. Kwestia przejechania raz i zobaczenia że to nic wielkiego. Później to już z górki 😅
Masz absolutną rację, potem nagle okazuje się, że świat jak by się odkorkowal i można jechać i jechać. I właśnie dla tych ludzi jest to film, by pokonać swoje lęki i ograniczenia. Pozdrawiam Cię serdecznie
Ja już zamknąłem sezon narciarski i teraz przygotowuje się do sezonu rowerowego i też pewnie zrobię jakiś filmik w tym temacie na kanał. Bardzo fajny film. Pozdrawiam serdecznie z Gliwic i oczywiście wysyłać łapkę w górę :)
Toż ja na 1000 km nie miałem tyle ekwipunku ile ty proponujesz!☺ A stówkę to robię po pracy na litrze wody! Ale filmik fajny, bo jakoś trzeba zacząć krecić te stówki!
Nie namawiam, ale zachęcam pokonać swoje lęki i obawy, przyjdzie czas to zaplanujecie sobie taką wycieczkę i wierzcie mi będzie z siebie bardzo dumni. Jestem wielkim fanem drogi a nie łapania kilometrów czy dotarcia do celu za wszelką cenę. Po prostu, wiele miejsc juz zjechałem i nie zawsze da sie dojechać do ciekawych rejonów pociągiem, czasami trzeba zrobić taką przysłowiową setkę. Dziękuje Wam serdecznie za komentarz i suba. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku przygody :)
Tam w pobliżu, na ul. Gałczyńskiego był Najważniejszy słupek do opierania rowerów w Polsce południowej. By go zdobyć trzeba było podjechać ulicą Zabytkową, okrążyć klomb przed kościołem i dopiero można było zjechać do Najważniejszego słupka.
Chyba znam te historię czy też legendę, jeśli mówimy o tym samym krzyżu. Co do lasu jak najbardziej piękny, jednak zaśmiecony nad czym ubolewam wielce.
Jestem wrocławianinem, wiele czasu spędziłem w okolicy Rudy Śl. dzielnicy Ruda w latach 60,0-tych dzikiej dzielnicy w kierunku Goduli, w lecie i w zimie. Wspominam te czasy ze wzruszeniem.
Zaczyna się pięknie, bo spokojnie. Serdeczności ślę z drogi, drogi życia. Do miłego usłyszenia tutaj lub spotkania na szlaku! Idzie, co ma iść - 👍👌Ku dobru! Hej! 🙂Stanisław