Wiem ,że film ma już 8 lat, ale doskonale przypomniał mi moje pierwsze loty na Bocianie w 1987 roku na EPBC i EPNC. Niestety - moje latanie skończyło się na drugiej klasie i moje trochę wtedy poplątane życie nie poszybowało w w lotniczą stronę , z czym od blisko 40-tu lat nie mogę się pogodzić. Ale w najbliższy weekend moja żona zaczyna właśnie pierwsze loty szkolne na Puchaczu, więc szybowce w rodzinie pozostaną - ciekaw jestem czy po tych ośmiu latach od publikacji filmu dalej masz kontakt z szybownictwem i lotnictwem, czy poszedłeś inną drogą . Pozdrawiam serdecznie !
przeciez mozna było wywalic pelne hamulce i zejsc bocznym slizgiem przy tej wysokosci a nie piruety walic na podejsciu co jes niedopuszczalne- instruktor do wyjebania
W roku 1965 zaliczyłem kurs w Lisich Kątach. Jako jeden z 20 pierwszy zaliczłem lot egzaminacyjny. Miałem zamiar iść do Dęblina do Orląt, okazało się, że miałem nie odpowiednie pochodzenie. Zaliczyłem 32 loty samodzielne 20 z instruktorem. Po lądowaniu przed burzą, silny wiatr, siadałem jak helikopter, instruktor stwierdził, że już jestem douczony. Pozdrawiam.
Piękna sprawa człowiek czuje się całkowicie wolny😃 Mój pierwszy lot w linku, zapraszam na swój kanał, zostawienie łapki w górę i subskrybcji jeśli się podoba 👉 dziękuję i pozdrawiam ytru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-hGdAgl-hA6g.html&ab_channel=NeverGiveUpOnYourDreams
Instruktor faktycznie sprawia wrażenie niesympatycznego, wydaje niejasne polecenia np. kręć zakręt a nie zrób zakręt o 180 stopni i w druga, i spokojnie byście zeszli ze 150m z tej odległości. Film super.
6:20 Dziwne obyczaje macie tam w Krakowie... U nas przed wyczepieniem holownik dawał znak do wyczepienia machnięciem skrzydeł a w Krakowie od razu ucieka w dół... Tak jak robicie z zaskoczenia jest fajniej i bezpieczniej?
@@dron2849 Nie. To tylko pewnie w Polsce i jak widać w niektórych przypadkach. Ten sygnał skrzydłami holownika jest tylko w przypadku gdy holownik ma problem z kontynuacją holu. Zwykle dajesz sygnał (albo mówisz przez radio) przed startem do jakiej wysokości chcesz być wyciągnięty. Lecąc planujesz co będziesz robił po wyczepieniu. Sprawdzasz warunki atmosferyczne i noszenia, z góry wygląda inaczej niż na ziemi. Pilot holownika nie koniecznie jest szybownikiem. Nie wyczepiaj się jeżeli jesteś w opadającym powietrzu albo do następnego noszenia jest daleko. Ostatecznie to szybowiec wraca na lotnisko bez silnika a nie holownik.
" coś było dobrze, coś było źle" :D tylko co było źle, w chwili przyziemienia była prędkość 60 jeśli dobrze widzę - to za szybko? czy chodzi o krótkie wytrzymanie?
Poszło Ci całkiem dobrze. Przypomniały mi się moje loty szkolne w 1963r na Pobiedniku - za wyciągarką na Czapli. Instruktor - Janusz Siemiątkowski. Lot był o wiele krótszy ale pola jakby te same. Tylko domki - zabudowa teraz trochę bardziej ładna, kolorowa.
Jak mocniej ściągnie to wyżej wejdzie i może od razu przejść do kolejnego korkociągu co bylłby korzystne biorąc pod uwagę słowa instruktora Grzegorza że zależy mu na małej utracie wysokości dlatego po pół zwitce wychodzą z korkociągu...
+Hugo Smith No wiesz my musimy robić tak żeby podczas jednego lotu zrobić jak najwięcej a im gorszy korkociąg tym większy spadek wysokości. :) Także robimy pół tz zwitki : ). Przeciążenia nie wielkie od -3 do + 3 G :). Pozdrawiam
@@bartekbebnowski973 Oczywiście że kreci się w głowie! To potwierdza piosenka zespołu Lady Punk "Pokręciło mi się w głowie"... Tekst został napisany po tym jak członkowie zespołu byli na lotnisku Aeroklubu Warszawskiego i wykonali loty jako pasażerowie w szybowcach Bocian na akrobacje...
@@przemyslawbulsza gdzie Ty masz te -3G. Jak zrobisz -3G to szybowiec do warsztatu bo przekroczyłeś dopuszczalne -2,65G. K korkociągu nie masz praktycznie przeciązeń, jedynie jak wyrównujesz poziom lotu przy wychodzeniu.