I to były super wesela, super orkiestra, goście się pięknie bawili, było wesoło był świetny klimat, aż żal że te czasy nie wrócą, ale mam piękne wspomnienia, byłam na wielu takich weselach 😅🤗🥰❤️👍👍
Nikt nie orzejmowal sie tym, ze fryzurka sie rozwali, i o losie bedzie zle wygladal na zdjeciu czy na 'kasecie'. Że moze sie zmęczyć, spocic, ciuch pobrudzic. Poprostu cieszyl sie chwilą. Świętował i bawil sie wraz z parą mlodą. Wszyscy sie bawili! Kazdy ( moze oprocz tesciowej ;) )cieszył sie ich szczesciem i tańczył całą noc, a nie tylko siedzial przy stole, udawał delektowanie sie kremem z zielonego groszku i bezglutenowego, marchewkowego tortu w otoczeniu ozdob za 20 tysięcy, marmuru i muzyki puszczanej przez wielkiego pana dj z komputera, za kolejne 10 kafli.
Ja też. Jak było wesele na wsi dwa dni wcześniej chodziło się pomagać stroić salę, były stawiane takie budy, pompowało się balony i cięło bibuły, a jak się potem czekało na kasetę VHS, która "chodziła" od domu do domu 😉
Granie na żywo pobudza do działania...dzisiaj specjaliści od puszczania playbacku,keyboardy samograje..." Jak ktoś nie spróbował kiełbasy, to nie będzie za nią tęsknił "
Brawo dawno już nie słyszałem by tak ktos przypierd... jakie przejscia np perkusji a ogolnie Super na żywo Tak własnie sie bawiłem jak uciekałem w soboty na lewizny z wojska do pobliskich miejscowosci na zabawy w remizie Pozdrawiam mieszkanców wsi Chotów ,Kurów ,Piaski ,Mokrsko lata 83,85 kiedys pojechałem w tamte strony zobaczyc co sie zmienilo i remizy jeszcze są zabaw niestety takich juz nie jak i wesel
Moje wesele z lat 90 tylko orkiestra wojskowa byla teraz mlodzi przygotowuja się latami a przedtem ciocie sasiadkli piekly pomagaly i kazdy byl szczesliwy
Takie imprezy,to był "na poczekaniu" reżyserowany spektakl przez "obsługujący" go zespół muzyczny Trzeba było odpowiednio przywitać przybywających gości, towarzyszyć Panstwu Mlodym przez cały czas ,nie tylko na"deskach". Najdłużej trwały "oczepiny"po godz.24-tej,po nich chusteczka/ taka zabawa/no i "do białego rana".Ech! Trzeba by pisać bardzo dużo o tym wszystkim.No, ale czasy się zmieniają...
Właśnie takie wesele miałam,zespół grał w garażu ,a na podwórku tato zrobił podest,dekoracje z bibuły,balony. Zabawa trwała 2 dni,było cudownie,nawet sąsiedzi tańczyli na swoich podwórkach. Było cudownie. Natomiast moja córka wymyśliła sobie wesele w dworku,owszem było elegancko i na bogato,ale to już nie to samo. Mam wrażenie,że teraz młodzi nie potrafią się tak bawić jak wtedy i nie mają z tego takiej uciechy. Wszystko według ułożonego wcześniej scenariusza i na poważnie.
