Nie wierzę , co ja słyszę z ust tej pani ??? Pani koleżanko , świat opętany jest permisywizmem , proszę posłuchać pana doktora który zna przyczyny i skutki , te najbardziej kardynalne a nie te z serii róbta co chceta , bo tak czuję ……. które doprowadziły ludzkość do takiego upadku A już przykład męża uciekającego w porno przez żonę i okoliczności rodzinne , po prostu zatyka
Korzystałam z bioenergoterapii, szamanek, bawiłam się w wizualizację i pasjonowałam się wszystkim, co było związane z energią. Dziś wiem, że to wieeelki błąd. Duchowa porażka, smutek w duszy i coraz większa pustka w sercu, a do tego początek zniewolenia. Zaczęłam odczuwać paraliże nocne. Neurolog nic nie widział, mimo wielu wizyt, w tym prywatnej, kiedy czułam się znacznie gorzej. Mówiłam nawet mężowi, żeby w razie całkowitego paraliżu oddał mnie do domu pomocy społecznej. Po nawroceniu i spowiedzi z życia wszelkie dolegliwości fizyczne zniknęły od ręki!! , ale przede wszystkim odzyskałam spokój ducha. Zabawa z szeroko pojętą energia to wielka ściema złego, nie wolno się do tego zbliżać!!! Dziś odzyskałam nowe piękne życie i całą rodziną trwamy przy Panu Bogu❤️
❤ jakiess pare miesiecy temu zaczelam nowa prace. Zwiazana z bezpieczenstwem i mozliwoscia przejscia na mojej sciezce bardzo trudnych ludzi... moj kolega ktory byl ze mna na szkoleniu.. (byly boxer) i trener byl bardzo niezadowolony z tego ze jako osoby odpowiedzialne mamy popadaz za planem bezpieczenstwa a nie napierdaczania kogos .. jak on sobie myslal... jako psycholog jego zachowanie zainteresowalo mnie .. na poziomie czy ma on tak maja samoocene .. czy tez jest to cos w nim samym ze nie zamierza wykonac pracy jako pracy a chce w swojej pracy robic co chce ... nasi klienci moja byc bardzo niebezpieczni ale czesto sa to ludzie zagubieni, psychicznie chorzy itp.. gdzie ich zycie poszlo zupelnie w innym kierunku... wiele rozumiem z zachowan czlowieka ale.. ten pelen cwanactwa wzrok tego kolesia taka wybuchowa reakcja z eon nie bedzie podazal za szkoleniem jak postepowac w razie sytuacji zagrozenia... zastanawia mnie bardzo.. jestem wierzaca i jakos trudno mi to wszystko pogodzi czasami aczkolwiek mowiac o sztukach walki chyba macie racje❤😊
Ojej, myślałem, że to już wszystko było omówione 30 40 lat temu. A tutaj okazuje się że tropiciele demonów w sosie sojowym i w tofu dalej martwią się o kondycję duchową katolików. Wy to lepiej na swoje parafie i popatrzcie co tam się ukrywa. Zapewniam że tam znajdziecie niejedno. Tam nie tylko zagrożenia duchowe, psychiczne i dietetyczne. Tam niejednego demona byście zarobi wyciągnęli. Weź się wy chłopaki wyluzujcie naprawdę. To już naprawdę jest wszystko omówione. Muszę was zmartwić. Znam joginów, wiele lat z buddysta mi przebywałem a nawet w hare Kryszna siedziałem jakiś czas. Niestety tam wszędzie taka sama nuda i konserwa jak u was. Tam wszędzie Polacy, więc tam wszędzie tak samo jak na parafiach katolickich. Tylko wystawki na ołtarzem inne, cała reszta taka sama.
W trosce o nasze pokolenia dobrze by było aby te tematy (szczególnie panoszący się , okaleczający się ludzie z tatułażami) były poruszające w kościele.
@@DanekR Tak jakby katolicy i ewangelicy nie mieli "gotowego atrakcyjnego pakietu" :D Trzeba się jakoś zareklamować wśród ludzi, którzy szukają swojej drogi. Tacy ludzie zwykle są bardzo podatni na reklamę, w tym na bombardowanie miłością - nie tylko sekciarskie, ale też obecne w oficjalnie uznawanych religiach.
Bez wątpliwości Wschodnia mądrość jest zagrożeniem dla cywilizacji łacińskiej opartej na wierze dogmacie i autorytecie instutucji KK. A wszystko się zaczęło kiedy mój lama w 1958 pojawił się w Watykanie i spotkał z Papieżem Piusem
Witam. Chcialabym przywolac pewnien watek z 2 czy 3 klasy szkoly podstawowej gdzie na zabawie andrzejkowej wraz z nauczycielkami cala klasa wrozyla z wosku. Potem jako dziecko oczywiscie gdzies powtarzalam te zabawe. Poprostu pamietalam ze z pania w szkole bylo i byla dobra zabawa. Moze warto zadbac o to zeby wlasnie nauczyciele mieli takze wieszke rozeznanie.
Prowadzący powinien pozwolić dokończyć Pani Mirze wątek żeby wyobrazić sobie co najgorszego może się stać … jest to znana metoda i bardzo pomocna, bo człowiek często boi się nieznanego . Natomiast wyobrażenie sobie co się może najgorszego stać daje poczucie jakiegoś planu , bo zawsze powinno się też pomyśleć co w danej sytuacji mogę zrobić , bądź co się stanie . Wtedy jesteśmy przygotowani na dalszy rozwój sytuacji i możemy lepiej ją ocenić. Pozdrawiam
W mojej rodzinie lęk zakorzeniła moja matka ( wiele innych rzeczy również ). Wpajała nam , że mój tata jak wróci z pracy to zrobi awanturę i ją pobije . Mówiła o nim bardzo , bardzo źle. Moja młodsza siostra ma nerwicę lękową i nie radzi sobie z życiem. Jako małe dziecko wierzyłam w to co mówiłan ale mając lat 9/10 byłam w stanie zobaczyć , że awantury robiła właśnie ona jak tylko przekraczał próg domu. Dochodzło do szarpania i rękoczynów, które ona sama zaczynała. Zanim mój tata wrócił z pracy to “przygotowywała się cała do “nadchodzącej” awantury. Latała po domu wykrzykując sama do siebie epitety pod adresem mojego ojca, wszystko układała na miejsce w nerwowym oczekiwaniu i jak tylko przekroczył próg to całą frustrację wywalała krzykiem i epitetami, trzaskaniem drzwiami . Próbowałam jej wytłumaczyć, že powinna mieć inne podejście to awantury nie będzie ale przez to stałam się znienawidzoną córką na której mściła się jak tylko mogła. Mój lęk towarzyszył mi długo ale z pomocą byłam w stanie iść odważnie przez życie.
Zmartwiliscie mnie. Wedlug definicji najwiekszy okultyzm jest rozpowszechniony w polskim katolicyzmie zatem, wypatrzonych slowach i postepowaniach wielu wspolnot.
TY tez nadal jestes patologia,bo masz zimne nieczule serce jak lod..ludzie,ktrozy bklizej sie z Toba zetkneli wiedza o tym.Faryzeusz.Mowic o sobie"perła" ha ha ha ha moze tylko ktos bardzo "wyjatkowy"..Nie smiałabym publicznie mowic tak o sobie.
Można by kiedyś poruszyć temat, który mnie ostatnio dręczy, a dotyczy tego, że Maria, matka Jezusa była krewną Elżbiety- matki Jana Chrzciciela. Czyli Jezus i Jan byli kuzynami, rodziną. To nasuwa dziwne myśli, niepokoje... Wszystko w rodzimnie? "Mój kuzyn będzie Mesjaszem"?
Na szczęście ocenianie w szkołach ulega zmianie. Jeszcze długa droga przed nami (w szkołach). Jestem naocznym świadkiem od 24 lat jako nauczyciel. Pozdrawiam.
Jacek,ty faryzeuszu!! Ty i swietliste perły.. ha ha ha ogarnales sie troche bo Bog ma dla ciebie litosc i dal ci kochana kobietę.Jestes chłopie w lesie a moze w piekle.
Jemu nie zamienił.Ten człowiek w kontakcie z drugim człowiekiem zakulisowo,jest zimny,niedosteopny,wyniosły nieczuly,jakby nie miał serca.Co innego wersja eksportowa a czym innym spotkanie z człowiekiem.To bardzo pyszny człowiek,nie kochajacy ludzi ani chyba wciaz siebie..Nie ma znaczenia ze ma rodzine,zone i dzieci,bo to intynkt,tak kochac najłatwiej bo ten rodzaj milsoci,to tez realizacja siebie..Jego kurs FUNDAMENT,to wielka sciema,.a jego tuba jest brat Robert(ciepły Bozy człowiek) Jacek traktował ludzi na tym kursie przedmiotowo,wymuszal swiadectw,był bez kontaktu .To biedny człowiek,modle sie za niego bo kilka osob potraktował bardzo zle.Na wspomnienie jego osoby czuję jakies mdłosci.
Odcinek, który uświadomił mi kilka rzeczy. M in. to, żeby jednak trochę się zatrzymać i określić co ważne, a co pilne i w życiu i do zrobienia. Dziękuję za ten program.
sceptycyzm prowadzącego rozmowę do ruchu charyzmatycznego jest rażący w ucho słuchacza ... tym bardziej przerywanie w trakcie odpowiedzi jest też rażące
Dziękuję za to świadectwo,. byłam w Parafii Brata Alberta w Nowej Hucie, chociaż wcześniej słyszałam to świadectwo, nie myślałam, że słuchanie Marty "na żywo" wzbudzi tyle emocji. Kupiłam tę książkę, chociaż nie miałam takiego zamiaru i szczerze polecam każdemu. Może będzie jeszcze okazja do spotkania w Krakowie.🙏
W kwestii udzielania komuni Św. na rękę i zabranianie udzielania Jej do ust podczas Pandemi chciałabym tylko dodać, że zakaz ten nie był oparty na jakichkolwiek badaniach czy doświadczeniach. To była i jest tylko teoria do tej pory nie poparta żadnymi faktami. Ja mieszkam od lat w Niemczech i w mojej parafji początkowo przymuszono nas ( parę osób) do przyjęcia na rękę, później zezwolono udzielania komuni do ust, ale po zakończonej mszy. Obecnie dalej jest podziaľ ( powołując się na zasady higieniczne) przyjmujący do ust są zobowiązani jako ostatni podchodzić do udzielania komuni ( często są " niezauważani" ). Ja (67 letnia) od 57 lat przyjmuję komunię do ust i na klęcząco ( choć z tym mam ostatnio problem ze względu na chorobę ) i nadal chcę w ten sposób okazywać cześć i szacunek Najświętszemu Ciału Jezusa i jakieś bzdurne powoływanie się na Hygiene nie odwiodą mnie od tej formy, która dla mnie jest najwyższym okazaniem czci. Jeśli chodzi o tzw. Hygiene to mam trochę pojęcia na ten temat, ponieważ pracowałam prawie 30 lat w szpitalu na oddziale zakaźnym, i wiem że to dłonie się dezynfekuje aby nie przenosić mikrobów, w ustach natomiast działa nasz układ odpornościowy i jest ich tam o wiele mniej ( chyba że jest się chorym). Według mnie było to celowe działanie zastraszenia, aby podzielić społeczność i trwa to dalej pomimo zakończenia pandemi oraz udowodnienia wielu kłamstw ,które nam wmawiano. Ludzie chętniej wierzą TV anieżeli zdrowemu rozsądkowi. Mnie nie przeszkadza że jako ostatnia przyjmuję Eucharystię oraz spojrzenia innych ludzi, nie pouczam nikogo jak należy a jak nie, ale dziwi mnie hypokryzja wielu ludzi jak innych ludzi pomawia się, krzywdząc ich to jest wszystko OK, ale jak podobna rzecz nas spotka to jest wielkie Hallo. Tą wielką tolerancję i miłość bliźniego doświadczyłam na własnej skórze ponieważ ze względu na moją chorobę oraz wątpliwości związane z experymentalnym preparatowaniem ośmieliłam się nie poddać medialnej nagonce, odmawiając przyjęcia tego cudownego preparatu. Nie będę wymieniać epitetów jakimi mnie obrzucano, wiem jedno że nie znalazła się ani jedna osoba, którą by powód mojej decyzji zainteresował. Dla mnie pandemia była bolesnym testem, który mi moje oczy otworzył pokazując prawdziwe charaktery otaczających mnie osób także członków rodziny. Moja wiara wzmocniła się, a także ufność w działanie Boga. Nie potrafię tego udowodnić ,ale jestem przekonana że Ciało pana Jezusa nie zakaża jak nam próbowano wmówić. A nawet jeżeli by jakiś patogen się przypadkowo na nim znalazľ to Bóg ma moc aby go unieszkodliwić. Nie wierzę aby za okazaną ufność i miłość Jezus odwdzięczał się zarazą. To pomysł szatana wzbudzać lęk i nieufność. Ja sama przechorowałam tą coronę i to pan Jezus pomógł mi to przetrwać, lekarze odmówili pomocy. :46:02
Dziękuję ❤️zawsze się wzruszam gdy dr Piotr Kosiak tak pięknie opowiada o życiu Jezusa i o Jego osobie. Przybliża mi wiarę nadzieję a w sercu pokój. Bóg zapłać.
"Ani nieba nadzieja, ani piekła trwoga, Zmienić myślenia mojego nie zdoła sposobu... Z radością bym tu jednak żył i szedł do grobu, gdyby mnie kto nauczył wierzyć w Pana Boga"...😢