Tu producent mija sie z prawda mineralizacja idzie jednoczesnie z humifikacja .tylko ze mineralizacja okolo 60 % a 40 humifikacja . Kwasy humusowe z leontydowca w maks dawce 120 zl a o wiele taniej na mlode rosliny z amikwasami bardzo ladnie wbudowywuja kwasy humusowe do gleby
Posługujemy się sloganem / uproszczeniem, żeby zwrócić uwagę na problem, ponieważ w dzisiejszej świadomości liczy się niestety zaledwie ogólne "pozbycie się" resztek pożniwnych z gleby w stosunkowo krótkim czasie, bez zastanowienia ile nasza gleba może z nich wyciągnąć. Oczywiście, że mineralizacja następuje - powiedzmy - w tym samym czasie co humifikacja, przy czym ten drugi proces potrzebuje znacznie więcej czasu do zaistnienia - dekady i dalej. Z podaną przez Pana proporcją też się nie zgodzę, ponieważ przede wszystkim zależy ona od stanu gleby i stosowanej agrotechniki. Optymistycznie podzieliłbym w polskich warunkach stosunek mineralizacji do humifikacji na poziomie 85:15. I celem cyklicznego stosowania naszego produktu jest właśnie ten stosunek poprawiać. A czym jest ten tajemniczy leontydowiec?
Mam pytanie, może śmieszne ale takie pytania też się zdarzają; Tytułem wstępu nadmieniam że nie jestem rolnikiem tylko ogrodnikiem amatorem i mam do czynienia z resztkami pożniwnymi czy słomą zamiast obornika; Moje pytanie jest takie: czy gdybym zaprosił moich znajomych do siebie na piwo a potem im kazał obsikać w miarę równomiernie np 50 metrów kwadratowych areału z resztkami pożniwnymi to czy to ma sens? Pytam bo wiem że w moczu jest przecież mocznik. Żeby nie było obciachu ani podejrzeń natury obyczajowej wyjaśniam że ci znajomi to same chłopaki.
Tu banalnie mozna bylo podac 5 % rozstwor tlenku wapnia i sloma w miesiac byla by rozlozna bez 2 razu talerzowkowania . .za 600 mozna bylo kupic 10 ton obornika ktory tez by te reszki elegancko rozlozyl
Na filmie resztki pożniwne są ładnie pocięte i nie widać by ich było bardzo dużo. Wymieszanie ich z glebą na te 5 cm , przy prawidłowym pH i nie przeazotowanej glebie osiągnie się humifikację na poziomie 15%. Pytanie wydając 6 stówek na kwasy humusowe o ile zwiększę humifikacje ? I drugie pytanie : czy jeżeli mam glebę z zbyt wysokim pH i w glebie został azot nie wykorzystany przez rosliny [ warunki nie sprzyjające humifikacji ] zastosowanie kwasów humusowych da efekt zwiększonej humifikacji ? I o ile będzie to słabszy efekt od warunków optymalnych?
Zakładam, że gleba glebie nierówna, podobnie jak kwasy humusowe kwasom humusowym i podobne zabiegi mogą dać odmienne efekty na różnych polach. Nie sądzę, żeby ktokolwiek odważył się podać z góry konkretne liczby na w/w pytania. Niemniej na pewno lepszy efekt osiągnie się stosując humusy w dowolnych kombinacjach niż bez. W dodatku w sensownych dawkach.
@@mirekcichtak, najlepsze są nawozy, więc nie trzeba nic zmieniać... Jak np. porównać glebę organiczną do lekkiej i mineralnej, gdzie krzywa rozkładu MO przebiega inaczej, podobnie jak krzywa humifikacji. Jest sporo zagranicznej literatury na temat substancji humusowych, można się zapoznać.
Dobre pytania, a takie wymagają pełniejszych odpowiedzi. Co do pierwszego: rozdrobniona słoma butwieje zarówno w mulczu jak i na powierzchni. Tzw. odpowiednie pH, czyli jakie? Są rolnicy dla których pH 5,5 jest OK. Wspomniane 15% to współczynnik podawany przez IING jako typowy dla gleb Polski - a 65% z nich jest poważnie zakwaszonych. W takich warunkach słoma jest przetwarzana głównie przez bakterie, gorzej przez grzyby. Bakterie glowmie mineralizuja słomę z efektywnością 3% do 15%. Grzyby humifikują z efektywnością do 45%. Wynik jest zawsze sumą pracy obu tych grup. We Francji jest to 18% bo mniej kwasnych gleb bez specjalnego wspierania grzybów saprofitycznych. Ze wsparciem może to być między 20 a 30%, czyli nawet do 2 x więcej, niż średnia podana przez IUNG. Same związki humusowe buforują pH podwyższając je i wiążą uwalniane ze słomy kationy chroniąc przed ich stratą do atmosfery (azot) lub wypłukaniem. Równowaga aktywności grzybów i bakterii pojawia się w zakresie pH 6,5 - 7,2. Co oznacza "zbyt wysokie pH"? Po pszenicy wiele azotu nie pozostaje, a dodatek potasu - takze w tym produkcie - w każdym wypadku poprawia jego wykorzystanie i nie blokuje rozwoju grzybów humifikujacych. Podawanie kwasow humusowych z dodatkiem potasu właśnie służy zoptymalizowaniu warunków do humifikacji, więc nie ma tu różnicy.
To jest pierwszy raz - ten produkt, na tym polu, w uprawie kukurydzy. Z naszymi produktami jest tak, że im gorsza jakość gleby tym szybciej widać efekty. Ten przypadek to potwierdza.
Proszę o wyjaśnienie jak to możliwe że zastosowanie tony carbomatu podnosimy zawartosc próchnicy w glebie o 0,3%? Warstwa orna to ok 3000 ton . 0,3% to aż 9 ton próchnicy .
Najlepiej, jeśli o ilości i dawce stanowi analiza gleby, ale dobrze jest stosować produkt przynajmniej 2 razy w roku. Produkt jest skuteczniejszy, kiedy jest aplikowany na glebę wilgotną.
Po pierwsze primo . Kukurydzę się sieje a nie sądzi. Po drugie primo nie stosuje się nawozenia mikroelementowego doglebowo w stopę striptila więc nie można go zastąpić. Stosuje się nawozenie NPK i takie może być zastąpione.
Mój Dziadek stary sadownik codziennie na kartce zaznaczał pod którym drzewem sika ( żeby mu się nie pomyliło ) na polony nigdy nie narzekał . Pozdrawiam
Nie mamy naszych własnych badań, jednak literatura światowa dowodzi, że produkty takie jak nasz, a więc substancje humusowe + biowęgiel mają działanie lecznicze na gleby. Potwierdzają to też doświadczenia naszych sadowników, gdzie udało się wyeliminować np. guzowatość korzeni.
@@szumisie2509 Czyli działamy dalej... Order niezłomności się należy. Pewnie nie zdaje Pan(i) sobie kompletnie sprawy (no bo skąd), na jak wiele czynników w glebie i w kontekście roślin działa lignit, biowęgiel i produkty pochodne. I niech Pan jeszcze sobie tę mnogość czynników przemnoży przez liczbę roślin uprawnych, wówczas da to może Panu(i) jakieś wyobrażenie, ile badań należałoby wykonać, żeby wszystkiego dowieść. To są setki milionów złotych i lata prac. Ale na szczęście jest też światowa literatura, która takie zależności bada od dekad, więc śmiało, proszę nie bać się szukać i czytać.
Biorąc pod uwagę fakt, że Carbohumic i tak jest rozcieńczany z wodą w niewielkim stężeniu, możemy śmiało przyjąć, że przyjmie on pH wody. Ale jakby co w ofercie mamy również produkt o niższym pH (ok. 5-6), który dedykujemy właśnie roślinom kwasolubnym. Na zamówienie jesteśmy w stanie przygotować również większe ilości takiego produktu.
Kupić słomę od innych rolników którzy prowadzą tylko produkcję roślina degradując ich gleby(Tacy rolnicy się cieszą bo wpadnie pare groszy ).Potem wykorzystać w gospodarstwie wywieźć na swoje pole w postaci obornika i wzbogacamy swoje gleby bilans gospodarstwa jest na plus .A ci co sprzedali na minus i parę lat i płacz bo niechce rosnąć ziemię ciężka w uprawie itd
Tak młody bardzo dobra wrzutka ✔️ CARBO - po prostu niweluje koryguje początkowe zmiany skutki nawożenia sztucznego..... Procesy fizykochemiczne przejścia granicznie bezpieczne dla mikroflory . Jest bliższe i bezpieczne w procesach przemiany, osiągnięcia wartości sorbcyjnych 👍 + efektywności fotosyntezy . Stosowna mieszanina frakcja stwarza dogodne warunki MIKROKLIMATu 💚🌱
10-20% CARBO. 🌱 Mikroklimat , struktura frakcji x zagęszczenie mieszaniny , wartości sorbcyjne ✔️ trwałość mikro biologicZ. x wartości fizykochemiczne 💎.
Prawdopodobnie nastąpiła rekultywacja , adaptacja mikrobiologiczna , mieszanina gruntu..... Poprawiło warunki Sorbcyjne 🌱🍓🌽🥕 . Czyli zwiększono efektywność fotosyntezy asymilacją✊
Pani Sylwio, kontaktowałem się z pracownikiem firmy carbohort od ktorego dowiedzialem się, ze dawka na hektar to 1000l carbohumicu... tutaj mówi Pani o dawce 150 l. Może sie Pani do tego odnieść?
✔️W GODZięba , przetwarzają świetne sortowany komponent mieszaniny - kory mielonej z taką do 2 cm odsiew👌 + nieco trocin i torf . Jest dość znacznie chumifikowanie 🍄.
