Popatrzcie, tu widać jak na dłoni arogancję władzusi w Radzyniu Podlaskim... mam nadzieję odejdzie w słusznie minioną przeszłość !!! 19. kwietnia 2024 r.
Mnie starosta radzyński Szczepan Niebrzegowski bandyta z Ulana zamordował matkę Teresę Wadołowską.Ten Ulan to sie powinno zaorać bo to jest dzika patologiczna wiocha i tam mieszkają ludzie mało wartosciowi.Pisuarowa neo prokuratura odmówiła wszczęcia śwledztwa w tej sprawie ale ja tych bandytów jeszcze rozliczę.Mogą być tego pewni.Amen.
Oddział Ginekologiczno-Położniczy w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Radzyniu Podlaskim to absolutna porażka. Przestrzegam wszystkie osoby które zdecydują sie na skorzystanie z jakichkolwiek usług medycznych tego oddziału. W przypadku jakichkolwiek komplikacji personel nie poradzi sobie i może się to skończyć wielka tragedią. Mogę podać wiele faktów potwierdzających tą opinie. Kierownikiem oddziału jest lek. med. Elżbieta Siemkowicz traktująca pacjentów przedmiotowo jak by byli kłodami drewna, brakuje jej chyba czasu na rozmowę z pacjentem, wytłumaczenie aspektów zabiegu, czy zwyczajną uspokajającą rozmowę. Do niedawna był tam zatrudniony dr Krzysztof Radłowski ginekolog jeden z najbardziej niekompetentnych lekarzy. Przez Jego niekompetencję, lenistwo, głupotę omal nie zginęła młoda pacjentka w wyniku Jego zaniedbań. Kobiety po zabiegach nie są monitorowane (pomimo tego że monitory są na oddziale) bardzo rzadko ktoś do nich zagląda. Moim zdaniem odział powinien być jak najszybciej zlikwidowany, jeszcze raz przestrzegam wszystkie osoby, jak ktoś się tam położy robi to na własną odpowiedzialność. Opinia ta nie jest bezpodstawna i wyssana z palca, przytoczone przykłady mogę udowodnić, a także podać wiele innych. Opinia ta jest pisana ku przestrodze, może komuś uratuje życie i nie jest to przesadą.
Jaki ciekawy utwór, ile w nim zmienności. To coś jakby przebieg życie ludzkiego ze swoimi zmiennościami: trochę radości, trochę smutku, trochę spokoju i stabilności, trochę strachu i niepokoju. I jeszcze ta groza śmierci pod koniec utworu, tak jak pod koniec życia. Brr! Wzbudza emocje!
Słucham po latach i dalej mi się podoba. Tak płynnie i lekko to jest zagrane. I znów wyobrażam sobie skrzydlatą Wróżkę tańczącą i latającą na łące pełnej kwiatów. Pięknie! 😊
Ech, słucham znowu po latach i podoba mi się coraz bardziej. Ciekawe wykonanie. Kojarzy mi się z takim argentyńskim tangiem zagranym na akordeonie w dusznym, zadymionym barze i z tańczącą dynamicznie parą. Jest w tym tangu taka walka, taka pasja i moc, coś takiego hipnotyzującego, niepokojącego, romantycznego i brudnego zarazem. Takie całe sedno tanga jako tańca w jednym krótkim wykonaniu. I z tego powodu to super pomysł, że zagrane jest to właśnie przez dwie osoby. I wyszło to jak w tangu zatańczonym przez parę profesjonalnych tancerzy, gdzie każde z nich odtwarza swoje kroki i figury, a jednak są idealnie zgrani. Chwilami jest to zagrane tak na jazzowo, a chwilami tak mrocznie jak u mojego ukochanego Nicka Cave w "The Carny". To jest taka muzyka od której nie da się uwolnić.
Ale pięknie zagrane! Tak magicznie i nastrojowo! To coś jakby muzyka do pięknej, magicznej bajki o Rusałce albo skrzydlatej Wróżce tańczącej wśród kwiatów! Brawo!
Kocham SWOJE miasto rodzinne, wstyd że nikt nigdy nie pomyślał o ratowaniu tego miejsca jakim jest ( to co zostało )z Pałacu Potockich, rozgłosu dla miasta i dochodów. Drodzy rządzący czas się zastanowić...
Maurycy - zniz sie do poziomu wzroku sluchaczy - dzieci, a nie stercz jak bezuzyteczna antena nadawcza zmuszajaca malychy do zadzierania glow na odbior. Jesli mowisz o mowie to dobrzeby bylo jesli dzieci mogly by zobaczyc a nie tylko sluchac - na tytm polega fonetyka!!! Madry, a jednak glupi...
..te słowa Tadeusza..cne zamiary..gra półsłówek..co on nie je.. Kalinowski w Radzyniu szukał kiedyś zielonych koszulek ,a teraz sera mu trzeba.. niemądry..
.. trzeba być pajacem,by grać radzyńskim pałacem..te ględzenia Sławomira, Tadeusza..jęki o drogach..mostach..rezerwach są żałosne..Perła renesansu to duma nie tylko Radzynia,ale całej lubelszczyzny..nawet te wrony śmieją się z was..
Mariusz, a co z młodzieżą? Gdzie wolna przestrzeń dla młodych? Gdzie miejsce na spotkania w soboty czy niedzielę, czy w tygodniu po południu? Tego potrzeba w tym mieście a ani Ty, ani Pan Kotwica nic o tym nie mówicie🙄
Język polski trzeba szanować i mówić poprawnie. Humor lichy. Poza tym, drogi Panie, języka też trzeba się nauczyć, chyba Pan w szkole nie był prymusem z języka rosyjskiego. Pozdrawiam.