Practically about fermentation. FermXpert is a channel dedicated to fermentation and fermented foods and beverages. Recipes and in depth information about the microbial transformative processes, published bi-weekly.
To są tzw. procenty piekarskie. Chodzi o to, że masz mieć możliwość ustalenia sobie własnej ilości mąki i obliczenia reszty składników. Te procenty są zawsze w odniesieniu do masy mąki.
Opcja 1: w ogóle nie używaj. SOS będzie nieco rzadszy i będzie się rozwarstwiał, więc warto wstrząsać przed użyciem. Poza tym będzie super. Opcja 2: zamień na gumę guar, karagen albo agar. Nie używałem tych rzeczy, więc nie znam dawkowania i ewentualnych kruczków. Opcja 3: zamień na skrobię. Mąka ryżowa, kukurydziana czy ziemniaczana powinna zadziałać, tylko pamiętaj, że skrobia musi się skleikować (czytaj: dodaj przed gotowaniem). Również nie wiem, ile będzie potrzebne, ale na pewno więcej niż gumy.
Życie. Zwyczajnie nie mam czasu na razie. Mam nakręcony materiał na jeden film, może do tego przysiądę za jakiś czas, wyedytuję i wrzucę, ale na razie będzie jeszcze posucha z filmami. Narzuciłem sobie tempo nieadekwatne do warunków :(
Jeżeli nie mam granulatu a suszone szyszki chmielu to ile ich dodać na tę proporcję 5l. Ostatni mój nastaw nie wyszedł uważam. Za mocno goryczkowy, kwaśny... A nie chcę robić z gotowej mieszanki😊 dziękuję za przepis i z góry za odpowiedź.
Ale co to za szyszki? Jaka odmiana, ile AA? Podejrzewam, że można zacząć od dwukrotnie większej masy niż granulatu, ale to przy założeniu, że to ta sama odmiana chmielu. Zrób małą warkę, spróbuj i dostosuj ilość przy następnej. Niestety, nic dokładniejszego nie jestem w stanie podać.
Chicago style is nice but for me Lacot Fermented is much tastier and healthier with the probiotics - I will try your recipe as I haven't yet added Leek or Celery - Cheers from Scotland
I get mine from sainsbury's ha..I'm english and absolutely love them, you can get rollmop aswell which is the same thing. Pair with potato salad and some buttery bread for an amazing lunch.
It takes a day or a maximum of two to become ready to eat. If you put the jar in the fridge, it will keep for a few days, say three or four. Outside of the fridge, If say two days. It's not that it goes bad; it doesn't. The issue is that the acetic acid makes the herring progressively softer until it gets too mushy to be considered pleasant to eat.
If I mispronounced something, I apologise for the mistake. I am not a native English speaker. It could also be that there are regional variations, say, between British and American pronunciation. I sometimes mix these up too so if my pronunciation is inconsistent, that's again due to not being a native speaker. Thank you for your observation though!
Yea we say fill-itts in the uk.. the only thing we call fill-eh is a fill-eh o fish from mcdonalds ha. But as my dad grew up in Canada sometimes I get afew things wrong myself ha.
Dziekuje FermXpert! Dzięki za nagranie tak fajnego vloga i za inspiracje! Chlebek wygląda fantastycznie i smakuje pewnie bajecznie. Wlasnie zaczynam swój pierwszy zakwas:)
Spójrz na datę przydatności brewkitu. Jeśli jest już po, to obstawiałbym, że drożdże są już w słabej kondycji lub martwe. W takiej sytuacji będziesz musiał zdobyć nowe drożdże piwowarskie. Jednak zdarza się, że start drożdży jest opóźniony, generalnie się mówi, żeby dać im co najmniej 24 godziny i dopiero wtedy zastanawiać się, co robić. Nie otwieraj wiadra żeby nie napuścić do niego bakterii i poczekaj jeszcze trochę. Jeśli będziesz musiał zdobyć nowe drożdże, a nie masz otwartego fizycznego sklepu w zasięgu dojazdu, to możesz spróbować poprosić na jakiejś lokalnej grupie dla piwowarów domowych na FB albo poprosić o troszkę gęstwy w jakimś okolicznym browarze restauracyjnym. Nie polecam używania drożdży piekarskich, jeśli coś takiego przyszłoby Ci do głowy. Przefermentują, ale piwo będzie mętne i niezbyt smaczne.
@@FermXpert zastanawia mnie jedna sprawa. Bo generalnie jak powącham okolice fermentki to czuję ten sam zapach co wczoraj podczas przygotowywania. Uszczelniałem dodatkowo fermentke dla pewności klejem "na gorąco" ale nic to nie dało. Woda się nie rusza a zapach piwa jest wyczuwalny
Czytałem przepis na blogu ponieważ jest ok napiszę kilka słów :) , inaczej pisząc przepis różni się od przepisów tych głupich blogerek które nie rozumieją istoty smaku fizyki chemii i biologii . To tak: Też robię podpiwek z kawy zbożowej kujawianka +cukier+chmiel + dodatkowo dodaję paloną pszenicę ( ... bardziej przełamaną niż przemieloną ale nie na mąkę) robię po 40 litrów Podpiwek powinien być słodki, goryczkowy jak piwo i wyraźnie odczuwalna powinna być paloność dlatego dodatkowo pszenica chmiel goryczkowy (marynka) (kiedyś zważyłem łódzki podpiwek i wyszło w 200gr podpiwku było 5gr granulowanego chmielu ja dodaję szyszkę to o 1/3 więcej drożdże : ja używam piwne us05 (jestem piwowarem używam gęstwy po piwie) ogólnie nie trzeba wrzucać całej paczki wystarczy w trochę dać do rozmnożenia w jakiejś wodzie słodzonej a resztę paczki schować do lodówki drożdże piwne są stabilniejsze w niskiej temperaturze więc przechowywanie podpiwku w lodówce będzie ok poza tym wszystko jak w przepisie pszenicę paloną chmiel marynkę i drożdże można dostać w każdym specjalistycznym sklepie piwowarskim Ja swój mam jeszcze od świąt Bożego Narodzenia mój przepis na 40l kawa kujawianka 1kg cukier 2kg chmiel szyszka 26gr pszenica palona wyszło 270gr
Nigdy nie dodawałem palonego zboża. Kawa zbożowa to jest w dużej mierze prażone zboże, więc w moim odczuciu to daje wystarczającą paloność. Oczywiście są różne kawy zbożowe, niektóre to prażona cykoria, orkisz czy bodajże burak, więc na bank różnie smakują. Ciekawy pomysł z tą paloną pszenicą. Chyba mam trochę palonego jęczmienia na stanie, spróbuję go dodać następnym razem :).
palony jęczmień z uwagi na paloną łuskę wprowadzi smak kwasowości(dlatego dodaje się do piw stylu stout by ten smak podkreślić ) tu tego chcemy uniknąć ,palona pszenica podkreśli kolor i smak jeszcze jedno drożdże te piwne nie są tak odczuwalne jak piekarskie co czyni ten napój bardziej pożądanym
Carafa Special 3 jest opisana na stronie Weyermanna: "A dark to extremely dark, saccharified barley malt with strong coloring power. Made from de-husked barley malt."
Chicken broth isnt really the way to go, we make broth out of sausage. Also there are two types of white sausage, one is boiled (biala parzona) and is most common and raw one (biala surowa). Judging by how white your sausage was i recon it was likely parzona which means you can eat it as it is without any further cooking. Last but not least Kielbasa is Polish word for sausage, generally you have 100s of types but they all called kielbasa. So when you say kielbasa sausage you basicaly saying sausage sausage
I came to know jarred herring recently and liked it so I was looking to make it at home. Thanks for the vid, very clear and easy to follow. Looks yummy!!
While I understand your tips stem from how the dish is prepared traditionally, I beg to differ. Boiling the bay leaves and allspice with your brine already extracts most of their aroma. Leaving them in the jar has negligible effects, if any. On the other hand, they're a nuisance during plating. As far as salt goes, you're absolutely correct. Note however that the herring fillets you buy are usually already salted. When adding salt, be sure not to overdo it :)
Ananasa nie, ale też by wyszło i smak sosu byłby w porządku. Używałem brzoskwiń z puszki i pulpy z marakui i sosy były OK. Tylko pamiętaj, że ananas z puszki jest w słodkiej zalewie, więc żeby nie przesadzić ze słodkością, ja bym zrezygnował z dodatku cukru, a ananasa dodawał stopniowo, np. zaczynając od proporcji 1 część ananasa na 2 części sosu. Zblendować, spróbować, skorygować - dodać zawsze można, ale usunąć już niekoniecznie :).
Jak najbardziej, o ile lodówka będzie wyłączona :). Drożdże mają swój optymalny zakres temperatur do funkcjonowania. Jeśli używasz drożdży górnej fermentacji, to temperatura pokojowa będzie im odpowiadała, a w zimnie opadną na dno i przejdą w stan uśpienia zamiast nagazować piwo. Jedyna sytuacja kiedy być może miałoby to jakikolwiek sens to użycie drożdży lagerowych, ale weź pod uwagę fakt, że nawet komercyjnie dostępne lagery bywają refermentowane górniakami.
@@FermXpert Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Twój filmik jest najlepszy pod tym względem. Według informacji umieszczonych na etykiecie po 10 dniach już powinienem refermentować i butelkować (brewkit Coopers Draught). Wydaje mi się, że trochę za szybko, ale już minęło 11 dni i już praktycznie nie gazuje. Na razie to jest moja pierwsza warka i niestety użyłem cukru. Nie wiem, czy na tym etapie mogę dodać chmiel 😅. Na szczęście już mam wszystko, co potrzebne do dalszej etapy. Jeszcze raz dziękuję!
Ja wiem, że wielu piwowarów domowych by mnie zjadło za takie twierdzenia, ale uważam, że te wszystkie głosy o fermentowaniu tydzień czy dwa tygodnie są zwyczajnie niebezpieczne. Drożdże górnej fermentacji mają swój cykl jedzenia, a gdy cukrów brakuje, zabierają się jeszcze za poboczne związki chemiczne, również produkty początkowych faz fermentacji jak dwuacetyl. Fermentory też nie są 100% szczelne, więc brak aktywności w rurce nie może być potraktowany jako oznaka końca fermentacji, a co najwyżej jej spowolnienia. Z mojego doświadczenia wychodzi, że bezpiecznym czasem fermentacji górniakami są cztery tygodnie. To prawie zawsze trochę za dużo, ale dzięki temu na ponad 60 warek miałem tylko jedną, gdzie butelki mi wybuchały. Wyjątkiem może być kegowanie, gdzie z nadmiernym ciśnieniem można sobie radzić o wiele łatwiej niż w przypadku butelek. Podsumowując: spokojnie trzymaj to piwo, nic mu nie będzie przez dodatkowy tydzień czy dwa, a twierdzenia o 10-dniowej fermentacji dla bezpieczeństwa ignoruj.
Aha, jeśli chodzi o chmiel, to zasadniczo do brewkitu go nie dodajesz, bo to już nachmielony ekstrakt. Chyba, że chcesz go sypnąć na zimno, ale w stylu, który warzysz się tego zwykle nie robi. Inna sprawa, że ja też tak eksperymentowałem i zrobiłem bitter z puszki dochmielony Sorachi Ace :). Wyszedł taki sobie, ale zabawa była fajna.
@@FermXpert OK, jeszcze raz bardzo dziękuję. Czyli jeszcze to wiaderko sobie poczeka 😄. Miałem zamiar już butelkować dzisiaj 😅. A jakiego płynu odkażającego używasz? Na allegro jest bardzo dużo, ale czasami nie piszą, czy jest konieczność spłukiwania. Pure oxi już mam, ale to raczej do mycia.
Ja, bym chyba zrobil trochę inaczej, tzn. dodalbym tyle cukru fermentowalnego by się podpiwek nagazował, a dosłodził do smaku cukrem niefermentowalnym. Poprostu wolę mieć pewność, że nie będą granaty 😅
Jest taka możliwość, jasne. Pytanie tylko, czy to ma sens przy warce 5 litrów, zwłaszcza jeśli masz miejsce w lodówce na potrzymanie butelek przez kilka dni póki nie wypijesz. Ja kiedyś jeszcze lepszego fikołka robiłem: czekałem aż podpiwek nagazuje się tak na aby aby, do jakiegoś minimum akceptowalnego poziomu nagazowania, po czym od razu pakowałem butle do zakrytego gara z wodą i pasteryzowałem. Wiadomo, przy większym nagazowaniu to grozi wybuchem, ale mnie się udało i nigdy nie wybuchło. Ale nie polecam tego sposobu, bo to jest stąpanie po bardzo cienkim lodzie. Mojemu tacie tak dwie butle strzeliły.
@@FermXpert też myślałem o pasteryzacji, ale właśnie ryzyko wybuchu butelki jest, tylko że w garze, a nie w lodówce. A właśnie, jakiego chmielu używas? Lubelskie, maryński, czy jakiej lub jakich?
Yeah, I prefer fermenting the vegetables. But feel free to either add vinegar after the fermentation is done or even make a vinegar pickled version! It's all good as long as you like it!
A ja mam takie pytanie. Ja robię domowy jogurt w TM bo mój mąż to jogurtowy potwór 😂… tylko nigdy nie słyszałam o tym, że po pewnym czasie nie mogę już dobić nowego jogurty z tego domowego. Czy mogę wiedzieć jaki jest tego powód :). Pozdrawiam, bardzo przyjemnie ogląda się Twój kanał
Możesz, tylko kolejne partie są coraz gorszej jakości. Kultury bakterii powoli tracą kondycję i zanieczyszczają się obcymi szczepami bakterii i dzikich drożdży. Dlatego dobrze jest co kilka partii odświeżyć te kultury - albo z kultur liofilizowanych, albo z kupnego jogurtu.
Tak samo jak ja nie muszę kręcić materiału, wkładać wysiłku w zmontowanie tego, nagranie w dwóch wersjach językowych, nie muszę poświęcać na każdy odcinek kilkunastu godzin pracy po nocy. Ale robię to. Udostępniam to za darmo na YT, a jedyne, o co proszę zainteresowanych przepisem, to żeby skorzystali z przepisu na blogu. Patrz, jaki wyrachowany egoista ze mnie.
Cześć, będę próbował twojego przepisu. Z twojego doświadczenia ile zajmuje takiemu ciastu podwojenie objętości? Nie musi byc co do minuty bardziej chodzi mi o godziny, poprostu musze jakos zaplanować etapy między pracą. 😁 pozdrawiam
Przy pierwszym wyrastaniu jakieś 2 godziny, przy drugim pół do jednej. Ale zmiennych jest sporo, więc moje czasy mogą różnić się od Twoich. Ale! Przy pierwszym wyrastaniu nawet jak przerośnie, to jest OK, tym się zbytnio nie przejmuj i jak np. musisz wyjść, to śmiało wyjdź. Tylko drugie wyrastanie jest ważne dla chleba na drożdżach, bo wpływa na miąższ gotowego chleba.
@jerzywysocki3091 bułka z samej mąki żytniej nie ma glutenu, więc będzie naleśnikiem. Masz rację, że guma guar jest używana w wypiekach bezglutenowych, ale nazywanie pieczywa "żytnim", "owsianym", "orkiszowym", czy jakimkolwiek nie wymaga 100% zawartości danej mąki. Tak się przyjmuje w "branży", a czy to dobrze, czy źle, czy prawidłowo, czy nie, to już osobna kwestia. Ja trzymam się tego, że każde pieczywo jest na bazie mąki pszennej, a nazwę bierze od ewentualnych dodatkowych rodzajów mąki. Jeśli wolisz być w tej kwestii bardziej restrykcyjny, to ok, w takim razie moje bułki są pszenno-żytnie.
A z naszą białą kapustą? Ja kiedyś robiłem i wyszło zacnie. Bywało też, że zapomniałem dać cebuli albo imbiru. W zasadzie jedyna wersja, która nie była najlepsza to kiedy zamieniłem gochugaru na ostrą paprykę w proszku. Tej wersji nie polecam. Jest najwyżej jadalna, ale w żadnym razie epicka ;)
Poniekąd masz rację, ale pamiętaj, że z samej żytniej nie zrobisz bułek, bo mąka żytnia w zasadzie nie ma glutenu. Każdy wypiek będzie się opierał na mące pszennej. Co do nazwy, to przyjmuje się, że pieczywo nazywamy żytnim, gdy ma dodatek mąki żytniej, a nie gdy jest całkowicie z niej wykonane.
Szczera prawda. Próbowałam upiec chleb z samej żytniej, na zakwasie. ładnie rósł w piekarniku. A wcześniej 2 razy wyrastał w miseczce. I tak na końcu był zakalec. Bułeczki z mieszanej żytniej mąki z pszenną w proporcji 1/2 +1/2 też mi się udały. @@FermXpert
Akurat chleb z samej żytniej da się zrobić, tylko wymaga to nieco wprawy. Ale nie będzie jakoś super wyrośnięty. Przy pieczywie 100% żytnim trzeba się pogodzić z tym, że będzie trochę zbity.