Ja osobiście go lubię, przede wszystkim że walczy głównie bez pomocy innych zawodników, co prawda jego menadżer Paul Heyman czasem się wtrącał ale nie było to tak częste jak to robiło Bloodline by ratować swojego wodza, jest jednym z niewielu którego lepiej nie prowokować bo nie dawał sobą pomiatać o czym przekonali się tacy zawodnicy jak John Cena, Triple H, Undertaker, Roman Reings czy Seth Rollins i wielu innych.
Gdyby tak popatrzeć ile Romek ma wygranych WM'ek 29, 30, 32, 33, 35, 37, 38, 39, 40 dnia 1'go, to dalej uważam, że to jest strasznie przehype'owany zawodnik, ciosany z samoańskiego drewna. Zawsze w sumie był wpychany do gardła.
Szacun za pracę, ale ciężko to słuchać przez zapychanie relacji męczącym zwrotem "teaser, teasery, teaseruje". Spróbuj znaleźć jakiś zamiennik, chętnie polski. Mamy piękny język, pozdro. : )
Przecież miał wygrać Sting ale odnowiła mu się kontuzja (z tego co pamiętam w walce z Sethem) i zmienili na hhh do tego przecież mega go tam hhh sam nie pokonał tylko z pomocą całego DX. Streak się skończył bo Taker miał wstrząs mózgu i ogólnie sam stwierdził że to czas żeby zakończyć streak głownie z szacunku jakim darzy Lesnara za występy w UFC. Nikt nie mógł wiarygodnie pokonać Takera poza Brockiem np. Roman wygrał i zrobił się tylko większy heat na niego ale wtedy tego nie wykorzystali w ogóle do heelturnu.
Plus kobiecy Ladder Match, chyba najlepiej się tą walke oglądało ze wszystkich. Plus six man tag team match walka ok ale szkoda że przynajmniej Jimmy się nie pojawił. Neutral walka o tytuł WHC byłby plus gdyby Damien czysto pokonał Setha i nikt się nie pojawił to by go umocniło do czasu starcia z guntherm a teraz to będzie wpier... od Gunthera. Minus zwycięzca męskiego Ladder Matchu, zmarnowanie walizki. Minus zwycięzca o tytuł IC, walka ok ale Bron powinien wygrać. Minus żadnej niespodzianki na show dużo teaserów mógł być hell turn Ortona, turn JD na Damienie pojawienie się aj lee (lub Larrego xd). Nawet jeśli nie Roman to chociaż Jimmy mógł się pojawić to by tłumaczyło dlaczego walka jest na końcu. Minus zły rozkład walk.
Logika Donnera: - Street Profits/Final Testament/nielubiany przez niego wrestler wali to samo promo przez bite miesiące - nuudy, dajcie coś innego - Wyatt/stajnia Wyatta od tygodni robi te same proma - "no robi, ale..." - tłumaczenie czegoś co i tak nie idzie do przodu bo za tydzień znowu Chad wystraszy się i ucieknie, Nikki da VHSa do komentatorów, VHS o niczym jacy to nie są straszni i w ogóle, Chad sra w majty a Bo tym razem stoi na parkingu patrząc jak Gable ucieka przed nim. Za dwa tygodnie znowu Chadowi przeszkodzi, ale tym razem za cel obiorą Jeya i to samo - VHS, promo o niczym itd. Przecież dokładnie tak samo było w story Braya z LA Knightem gdzie trzy miesiące robił proma o niczym a jedyne co z tego feudu pamiętam to botch Bo, "feel the glow match" i Takera z Raw XXX. Fanboystwo Wyattami widać za mocno. To, że ktoś umarł nie znaczy aby nagle dawać taryfę ulgową nietrafionym pomysłom. A takimi były ostatni run Braya a obecnie to.
Ja bym chciał teraz tak Ripley wygrywa na sumerslam tytuł i zaraz o walce rozbrzmiewa piosenka powracającej Charlotte Flair która wyzywa Mami do walki o pas na następnej gali PLE.
Raw spoko daję 8 na 10 i czekam na SummerSlam Punk vs Drew w stypulacji No Holds Barred albo Unsanctioned Match i niech będzie typowe mordobicie z użyciem zabawek 😁 a potem program między Rollinsem a Punkiem z finałem na Wrestlemanii 😁
Jestem zawiedziony tym jak wyglądał powrót Ripley. Patrząc na jej ostatnią rywalizację z Morgan, to ona Liv powinna totalnie rozwalić przy swoim powrocie, a tak to bardziej wyglądało jak kolejne wejście Brauna Strawmana uganiającego się za JD. Poza tym nie podoba mi się ostatnia niekonsekwencja WWE i ciągłe zmiany decyzji: Drew odchodzi z federacji, po czym wraca tydzień później, Punk zostaje kompletnie rozniesiony -- wraca 2 czy 3 tygodnie później, Drew zostaje zawieszony na czas nieokreślony -- po 2 dniach go przywracają, zakład Rollinsa i Preista po chwili jednak jest nieaktualny. Nie trzyma się to kupy.
No to na kolejnym RAW będziemy bacznie obserwować jak Dominik będzie biegał za Rhea żeby ta mu wybaczyła tak samo jak Eddie za Chyną paręnaście lat temu
Szczerze? Takie ekipy jak Wyatt Six czy wcześniejsze familly nigdy do mnie nie trafiały i osobiście mam nadzieję że pomysł z prowadzeniem tego jak najszybciej upadnie albo przynajmniej przeniosą to na SmackDown, bo szczerze mówiąc Raw ma o wiele ciekawsze rzeczy do zaoferowania i zawodników niż właśnie ta mambodżambo horror ekipa. Przynajmniej taką mam na ich temat osobistą opinię.
Te spojrzenie Bo Dallasa w kamerę widać że to brat Brya ma praktycznie identyczny błysk w oku taka aurę czekam na więcej rzeczy od tej grupy a najważniejsze jest to że pokazują ich że za tymi maskami są prawdziwi i to chodzi raw na 7/10 oceniam dość przyjeme ale nic szczególnego