Taaa we krwi. Wydaj 15 speciali i wtedy będziesz mógł siedzieć na kanapce i dawać wywiady. Śmieci czy być genialny. Lubię Zalewa. Lubię wielu polskich komików. Fiedorczuk polski Yoda jak dla mnie nie do ruszenia pełen szacun. A reszta robi się Łączeniami. Gwiazdy same wywiady teorie własne zdanie celebryci a wielu przed 30.... Margaret Cho, Reggie Watts, Bernie Mac, Tig Notaro, Bill Hicks, Robin Williams, Bill Cosby bez końca mogę George Carlin. Do roboty paczesie albo do Żabki na kase
Ziomek to coucher i sprzedaje kursy w których nie dowiecie sie więcej niz to co macie za darmo w internecie, rzuci dwoma trafnymi wersami ale konkrety ma w swoim "sklepie" radzę uważać na takich bo oni zarabiają na takich co chcą sobie polepszyć byt zabierając im z kieszeni to co mogliby wydać na siebie 😊
Jak tyle wiedzy jest w necie za darmo to Ty już jesteś milionerem? :) Niestety wiedza to nie wszystko. Dochodzi postawa, myślenie, przekonania i czynniki osobowościowe. Ja jestem przede wszystkim psychologiem i umiem pracować z tym, czego z książek sobie nie weźmiesz. Pozdrawiam :)
Dobry wieczór staram się inspirować zawarto wiedzą bardzo ciekawy wywiad i cenę lekcję nauki wdrażania wiedzy jestem tutaj początkującym pozdrawiam życzę dalszych sukcesów rozwoju własnej marki
z brakiem konkretów to się nie zgodzę... może gotowca nie ma, ale omawiam popularne sposoby i moim wnioskiem jest to, że ... warto budować markę osobistą... a w kartkę nie zerkam tylko patrzę poniżej kamerki, bo tam mam w punktach co chcę omówić :) Wszyscy się uczymy... nie jest idealnie i tego się uczę cały czas prowadząc kilka marek osobistych. Inaczej nigdy się nie wystartuje... :)
nie potępiam człowieka, mogą mi się nie podobać zachowania, może mi się nie podobać jego marketing... ale nie skreślam ludzi...
Год назад
Te dwa światy, które opisujecie, to jest połączone w *pracy* *zdalnej* - czyli nie bardzo trzeba się ubrać, ale są ramy czasowe pracy itd. Ale można siedzieć na plaży i normalnie pracować, mimo, że normalnie pracujemy na etacie.
Inspirujące. Mam doświadczenie z seksizmem, podważaniem umiejętności i utrzymywaniem przekonania, że nigdy dość, nigdy wystarczająco wyksztalcona (pomimo dwóch tytułów, dwóch zawodów, wielu kursów i sporej praktyki...). Praca nad schematami bywa trudna i mozolna. Skupienie się na robieniu swojego ma widocznie duży sens.
Dzięki fizyce kwantowej mogę się rozwijać bo bez wiedzy o niej nie istałyby monitory led ani sprzęt elektroniczny, na którym czytam i oglądam rzeczy rozwojowe. A ten filmik to akurat czysty bełkot ;-)
Nie wykluczałbym styku świata ścisłej nauki z filozofią i duchowością! Dzięki filozofii też masz ten sprzęt :) Poza tym wypadałoby zamiast oceny dać argumenty! Napisz dlaczego uważasz, że to "bełkot"?
Po 16 latach rzuciłam ponoć świetną pracę z dnia na dzień. Da się, tylko nie trzeba się bać. Mamy jedno życie i naprawdę mniej czasu niż nam się wydaje.
Bardzo dziękuję za inspirujący filmik. Jako pracownik pełnoetatowy kilka miesięcy temu zacząłem się identyfikować z niewolnikiem, a znajomi odpowiadają na to: Daj spokój. Przesadzasz. Zauważam, że w sektorze publicznym popularne jest takie oto zjawisko: Pracownikowi mówi się, że kodeks pracy to świętość. Podkreśla się ile godzin ma zmiana. Jednocześnie zasypuje się pracownika taką ilością spraw służbowych, że nie idzie tego wykonać w ustalonych godzinach. Niby można czasem coś przełożyć na następny dzień, ale jest ryzyko konfliktu z kierownikiem, bo terminy gonią. Za nadgodziny pracodawcy nie chcą płacić, ale pracownik i tak robi po godzinach. Powodem jest strach przed kumulacją poleceń służbowych (dzisiejszych z jutrzejszymi i kolejnymi). Zgłaszanie sprawy do Państwej Inspekcji Pracy to strata czasu, bo pracodawca sektora publicznego wie, jak rozmawiać z PiP i ukręcić łeb sprawie.
Najtrudniejszy moment pojawia się wtedy, kiedy hobby przestaje być w istocie hobby, ponieważ coraz bardziej się rozkręca, przynosi nawet dochód ale w konsekwencji wymaga coraz więcej zaangażowania... A tu przecież praca, rodzina, dom... I jak tu żyć? :)
Jest Pani wspaniałą kobietą!Bardzo budujący wywiad...gdyż stoję przed czymś nowym i oczywiście są chwile zwątpienia! Dziękuję za to że Pan nagrywa tak inspirujące historie. Pozdrawiam
Pani Danuto bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Dziękuję za Pani komentarz. Gdyby potrzebowała Pani wsparcia proszę śmiało pisać. Pozdrawiam ciepło, Joanna
Wolność jest cudowna, ale bardzo droga w utrzymaniu. Trzeba się nauczyć żyć w każdych warunkach. Całą dobę w pracy, albo całą dobę bez pracy. Z pieniędzmi nawet dużymi i zupełnie bez pieniędzy. Z chwilowym poczuciem bezpieczeństwa i na krawędzi klęski. Umieć przeżyć sukces i podnieść się po totalnej porażce. Jednocześnie podjęcie decyzji NA CO przeznaczamy dwa nasze bezcenne zasoby czyli czas i energię zdecydują o jakości naszego życia i poczuciu satysfakcji, bez którego możemy potknąć się o pustkę. Jak ma się 30 czy nawet 40 lat nie znamy prawdziwej wartości ani czasu ani energii i szastamy nimi jakby były nieskończone.
A ja właśnie twierdzę, że wolność jest dużo „tańsza” niż niewolnicze bycie na etacie. Energia i czas poświęcana na coś, co nie sprawia mi radości, ale daje złudne poczucie bezpieczeństwa (pensja) jest wręcz koszmarem. Czymś co zatruwa duszę i męczy sumienie. Nie ma się czego tu uczyć, jeśli chodzi o kiepską pracę, przez długie godziny. Łatwo się tam znaleźć. Niełatwo jest natomiast zmienić myślenie i nauczyć się dobrze zarabiać po swojemu, z pasją, z rytmem dopasowanym do nas, z misją. Kto by nie chciał poświecić temu czasu i energii? Czas przestaje wtedy mieć znaczenie, a wydatek energetyczny nie jest frustrujący - wielu ludzi myli zmęczenie pracą właśnie z frustracją. Wolę robić to, co kocham. Pomagać ludziom. I dobrze na tym zarabiać. Wtedy jestem zmęczony jak po dobrym treningu - ciało jest nieco wyczerpane, ale jest też wielka satysfakcja i radość.
@@jakrzucicetat Jestem totalnym wolnościowcem : ) i dlatego napisałam o szastaniu energią jak się jest młodym, bo praca na etacie zabiera nam duuuużo czasu i jeśli nie daje radości i satysfakcji, a TYLKO kasę to czy warto ten bezcenny czas na to przeznaczyć, w zamian za poczucie bezpieczeństwa ? W końcu też złudne, bo w każdej chwili możemy zostać wypluci. Po prostu trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcę, czy wystarczy mi sama kasa, a resztę jakoś się zasypie rozrywką ? Ale, ale na bazie własnych doświadczeń ( przebogatych : ) wiem że łatwo być piewcą wolności jak się jest na wozie, a jak pod wozem to już są trudniej. Bo wolność bez kasy też jest tylko pozorna.
