To nie jest tak że klocki są identycznej długości śruba łatwo dopasować no i po wysunięciu ta rączka od spodu jest łatwo chwycić i ciągnąć. To co dorobiłem jest za wysoko. Ja wykorzystalem pokretlo od jakiejś maszyny na złomie śruba twarda i robi dołki na precie. Myślę o jakims szerszym stole aby połupane klocki nie spadały. Pozdrawiam.
Peugeot poszedł na złom ale zdązyłem 12 drzew przewieść do swojego lasu raptem 3km mam takim małym wszędzie wjedziesz. Poprzednio miałem skodę oktawie kombi i było o wiele trudniej też po wycince na złom poszła bo rdza ją zjadła.ciekawe jest że po każdej wichurze wyrywa pas drzew tworząc aleję południe północ.Miałem tam domek letniskowy postawić ale to by było za duże ryzyko.
Pamiętam jak w1973 robiąć prawo jazdy potrzebne były znaczki skarbowe jeden z kursantów zapytał się a gdzie je się kupuje odpowiedź instruktora była ,,No w aptece,, Pozdrawiam
O kogeneratorze proszę pooglądać projekt pana Wawra - kanał zeptobox. On to zrobił na gaz ziemny. Co do samochodu - jeśli Pan jest z okolic Łodzi, niech Pan przedstawi swoje pomysły w Stamlex - może znajdzie się Wyjście.
Pierwszy raz z tym rozwiązaniem spotkałem się w 1978r gdy byłem w wojsku. Pracowałem na mobilnym namierniku radiowym. Były to trzy Stary 66 zasilane agregatem na dieslu w którym układ chłodzenia służył do ogrzewania wozu dowodzenia .Po prostu chłodnicę od stara zamontowano wewnątrz i połączono z chłodzeniem agregatu. działało to rewelacyjnie aż się zrobiło minus 30 i olej zamienił się w parafinę.Podłączone na szybko agregaty benzynowe za cholere nie mogły tej blaszanej puszki ogrzać
@@kunaje321 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-ielhUc0dVNQ.html - ten Gość zrobił niesamowity generator na gaz drzewny - gaz po oczyszczeniu czyściutki, jak z butli. Takim sprzętem mając zrębkę można ogrzać chałupę i mieć niezależność energetyczną w czasie, gdy fotowoltaika nic nie daje. Pan to gdzieś w telewizji chyba był, bo ... głos mi się bardzo kojarzy. Niewiele oglądam, ale jak inni często włączają pudełko, to zasłyszane dźwięki mi wchodzą w mózg. Niedawno udało się tak rozpoznać w teleturnieju znajomą, z którą kontakt urwał się kilkanaście lat temu. Po podejściu do pudelka - wygląd zmieniony, ale głos tak utkwił w głowie, że aż trzeba było się przyjrzeć...