Super rozmowa! Rzadko się widzi prawdziwych pierwszej wody naukowców wypowiadających się jako eksperci. Także dlatego że naukowcy zwykle niczego nie są pewni. Rewelacja!
Łapka w górę za to że można normalnie prowadzić wywiad. A co do rzek to im bardziej meandruje tym lepiej dla środowiska i dla ludzi. Na kanale wolne rzeki wszystkiego można się dowiedzieć.
Szacunek dla prowadzacego ze zaprosil specjaliste w tym temacie. Cale szczesczescie ze jest YT i mozna ogladac takie odcinki a nie tylko agende telewizyjna i polityczna papke. Polacy to dobry narod ale ci co nami rzadza są chyba najgorszymi z pośród nas…
Fajny materiał. Osobiście znam 2 małe rzeki w powiecie Ostrołęckim które zostały zniszczone przez przebudowę w postaci zbiorników tzw rekreacyjnych które "wypiły" wodę zmniejszając uciąg rzeki i potęgując ich eutrofizację, a w kolejnych etapach rzeki są czyszczone koparkami z zielska które zarasta całość wolno płynącej dawniej rwącej rzeczki już nie tak czystej i bogatej w ryby. Pozdrawiam.
Mamy tutaj do czynienia z podniesieniem się pH wody i stężenia tlenu z jednoczesnym wzrostem przewodności. Wszystko w lato w warunkach silnego nasłonecznienia i wysokiej jak na tą rzekę temperatury wody. Spadek stężenia azotanów i wysokie stężenie tlenu świadczy o wysokiej intensywności fotosyntezy. Pytanie tylko brzmi jak były zbierane próbki? Jakie stężenie tlenu jest w nocy a jakie w dzień? Jeśli temperatura jest wysoka a w rzece jest dużo materii organicznej to bakterie razem z roślinami w tym fitoplanktonem i zooplanktonem mogą doprowadzić do niedoboru tlenu w nocy. Ryby mogły się zwyczajnie udusić....
Piękna próba, ale nie uwzględnia bobrów i ponoć wypalonych skrzeli ryb. Czysty tlen jest silnym utleniaczem, ale taki występuje wyłącznie jako efekt działalności człowieka;)
GIOŚ manipuluje wynikami badań zlecając je tak, aby prawda o jakości wody nie wyszła na jaw. Np. jeśli stężenie jakiegoś pierwiastka jest niebezpiecznie wysokie, to się pewnych badań nie przeprowadza, unikając tym samym odpowiedzialności za stan rzeki. Ergo państwowa ochrona środowiska to fikcja. Ponadto przypominam, ze jesteśmy funkcjonalnie w stanie wojny per proxy z federacją rosyjską, więc nie wykluczałbym wykorzystania wyżej opisanego stanu rzeczy i celowego zatrucia, np. jakąś trudno uchwytną substancją. Może ktoś to weźmie pod uwagę w tym ogólnym warcholskim zamęcie.
Ja jednej sprawy nie rozumiem: 22:49 XXI wiek, naukowcy się chwalą, że biotechnologia zaraz nam wprowadził nowe gatunki, a tymczasem przez ponad dwa tygodnie nie potrafią stwierdzić jaka substancja zabija Odrę?! Ja rozumiem, że ustalenie kto i kiedy to zrobił może być trudne i trochę potrwać, ale żeby nie wiedzieć co jest przyczyną?! O co tu chodzi?!
To nie jest taka prosta sprawa, co innego szukanie jakiegoś związku chemicznego a co innego szukanie pod kątem konkretnej substancji. Najłatwiejsze jest wyznaczenie składu chemicznego (niekoniecznie roztworu) czyli określenie jakie pierwiastki są obecne - związki tych pierwiastków to już zupełnie inna skomplikowana historia
Załóżmy że ryby zabija jakaś toksyna peptydowa (czyli składająca się z połączonych ze sobą aminokwasów) , uwolniona do wody z martwych wodnych sinic, zabitych przez zwiększone zasolenie. Toksyna po kilku godzinach staje się w w wodzie nieobecna bo "zjadły" ją bakterie. Znalezienie "obcej" substancji peptydowej w ciałach ryb, które składają się w dużej części z rozmaitych substancji peptydowych i białkowych jest jak poszukiwanie igły w stogu siana, zwłaszcza jeśli się nie wie czego szukać. Może więc zdarzyć się taka sytuacja że NIKT niczego nie zrobił, ryby zginęły, a znalezienie rzeczywistej przyczyny ich śmierci potrwa długie miesiące albo w ogóle zakończy się porażką.
Wygląda na to, że wiele czynników ma trochę przekroczone dopuszczalne poziomy i nie wiadomo czy zadziałało połączenie tych czynników czy całkiem inny czynnik jeszcze nie wykryty. Poza tym twoje pretensje są infantylne. Co innego technologie genetyczne a co innego patomorfologia, diagnostyka laboratoryjna. To tak jakbyś narzekał, że jak to jest, że zdjęcie złodzieja na monitoringu jest niewyraźne podczas gdy zdjęcia odległych galaktyk z teleskopu Webba są ostre jak brzytwa.
@@mariusz9306 Po pierwsze to ja nawet słowem nie wspomniałem o genetyce. Po drugie, tak się składa, że ja "trochę" pracowałem przy monitoringu i jest dokładnie odwrotnie jak piszesz. Instalacje budżetowe mogą być kiepskie. Ale jak trzeba, ta za odpowiednią kasę można założyć takie systemy, ze nawet tęczówka oka będzie wyraźna. A nikt mi nie powie, że teraz nie ma potrzeby, albo kasa jest ograniczeniem. Tymczasem czas płynie, woda płynie, martwe ryby płyną, efekty prac naukowców stoją..
@@daap007 "naukowcy się chwalą, że biotechnologia zaraz nam wprowadził nowe gatunki," "Po pierwsze to ja nawet słowem nie wspomniałem o genetyce." Jeśli chcesz tworzyć nowe gatunki w inny sposób to pozostaje odwołać się do Stwórcy. I tu się przydadzą może naukowcy z uczelni katolickich tak promowani ostatnio przez Czarnka. A ze nie wie się co jest przyczyną, to wina PiSowskiej administracji a nie naukowców. Dlaczego laboratoria pod koniec lipca nie przyjęły do badań martwych ryb od wędkarzy z PZW? Dlaczego śledztwo w sprawie zanieczyszczenia wód przez Bumar jest utajnione? Skąd dziwne pozwolenia na zrzuty ścieków przez Jack-Pol? Nie działa ani monitoring ani w ogóle system ochrony wód. Zabrano kompetencje samorządom, scentralizowano zarządzanie wodami aby niby było skuteczniej, a na stołki wrzucono aktywistów partyjnych z Klubów Gazety Polskiej czy Rodzin Radia Maryja aby ich nagrodzić za walkę ideologiczną. W tym za walkę z wrogim Bogu ekologizmem :) No to mamy państwo z dykty.
Od lat wiadomo,że Odra była i jest zanieczyszczana.Od dawna wiadomo, że kontrola jej czystości jest nie wystarczająca. Równocześnie spadł poziom wody i temperatura. Tylko dobry monitoring i czas mogą uzdrowić tę rzekę .
Czy Igor nie natknął się na informacje wędkarzy że problem zaobserwowali już w kwietniu. Dlaczego po 14 dniach co kilometr nie są pobierane i analizowane próbki wody. Podobno toksyny w ciele ryb bez problemu da się wykryć natychmiast.Wydaje się że analiza stężenia toksyn wzdłuż rzeki powinna natychmiast określić rejon źródła skarżenia. Na razie bezproduktywne nabijanie oglądalności . Żenada
RYBY WYKOŃCZYŁ CUKIER. NIE MA GO W SKLEPACH BO PIS WRZUCIŁ GO DO ODRY. CUKIER NIE JEST TRUCIZNA A WIĘC NIE WCHODZI W ZAKRES ANALIZY WODY, ALE RYBA W SŁODKIEJ WODZIE NIE POŻYJE. PODPISANE: FOLKSDOJCZ TUSK!
Co mnie interesuje to dopływy do Odry Co z pomniejszymi rzekami zasilającymi Odrę, czy jest niebezpieczeństwo ich zanieczyszczenia przez gatunki migrujące i jaki będzie stan dopływów, czy tylko główne koryto obumrze, jak to się rozwinie?
Są Efektywne Mikroorganizmy. Technologia pomagająca w tego rodzaju katstrofach . Krzyczę o TYM. Igor , prosze spróbuj. Zapytaj. Dziękuje z atą sensowna , konkretną informację. Pozdrawiam . Słoma
Wszystkie firmy sąsiadujące z rzekami powinny czuć się za nie odpowiedzialne i organizować/wspierać akcje typu sprzątanie brzegów lub przyczyniać się w jakikolwiek sposób do poprawy jakości wody lub ogólnie ekologii w regionie. W razie takiej katastrofy jaka ma miejsce na Odrze powinni pierwsi pomagać w zbieraniu martwych zwierząt.
Pan Redaktor stwierdził, że reakcja władz była spóźniona kilka dni. Jest to nieprawda. Od połowy lipca we Wrocławiu można było zauważyć niepokojące objawy. Psy wymiotowały po napiciu się z rzeki, woda zgęstniała, ptaki się wyniosły. Ludzie nawzajem się ostrzegali, że „coś jest nie tak” Druga sprawa, Panowie stwierdzacie, że „mleko się już wylało” i teraz niewiele można zrobić. A skąd wiecie, że ta nieznana przyczyna dalej nie występuje? Np. jakaś szkodliwa substancja dalej nie jest wylewana do rzeki?
Chlorek rtęci to zupełnie co innego co rtęć, nawet w minimalnych ilościach jest bardzo śmiercionośny dla wszystkich żywych organizmów!!! - dla myślących!
Przede wszystkim "katastrofa" na Wiśle do 2012 roku była stanem permanentnym. Po prostu większość lewobrzeżnej Warszawy (ok. 1 mln. ludzi) nie miała oczyszczalni i waliła kupę wprost do Wisły. I mało kto na to zwracał uwagę.
Witam proszę się zapoznać z kanałem Kamila Walicki Łysy wąż i rozmowy z ichtiologiem bo to co się wydarzyło to nie wszystko ryby i rzeki są wstanie opłakanym i dzieje się coraz gorzej i niestety nikogo to nie interesuje sam jestem wędkarzem i co roku widzę co się na wodzie dzieje
Dobrze skonstruowana elektrownia nie szkodzi. Przed wojną w Polsce było ponad 10 000 młynów wodnych. Komuś zależy by nie powstawaly takie elektrownie w Polsce. Komu?
Mam wrażenie że nie padło kilka ważnych pytań. Np. dlaczego nie wiemy co spowodowało to skażenie? Kiedy się dowiemy? Czemu to jest takie trudnie żeby znaleźć tą substancję i określić miejsce kontaminacji?
Teraz z perspektywy kilku dni i nowych faktów oraz wyników badań ten wywiad nie wydaje się już tak ciekawy. Widać że Pan Profesor ma wiedzę i dobrze przedstawił ogólne problemy Odry, jednakże w przypadku tego skażenia nie był w stanie powiedzieć niczego ciekawego.
Panie Igorze, szanowni Państwo. Pozostaje problem Jeziora Dąbie, Zalewu Szczecińskiego, Świnoujścia i najprawdopodobniej wybrzeża (od Świnoujścia) do Międzyzdrojów - zależy od tego co faktycznie "zabija" w Odrze. O ile Jezioro Dąbie ma pewne szanse - Odra przed Szczecinem dzieli się na dwie odnogi, z której ta główna 80% przepływu niesie zniszczenie. Druga odnoga może być bardziej łaskawa dla życia biologicznego i dla Dąbia. Jednak samo jezioro łączy się też z "Odrą". Niezależnie od tego powinniśmy zwiększyć sztucznie natlenienie wód Zalewu i pewnie Dąbia - o ile to pomoże w oczyszczeniu czy też ograniczy zakwity glonów- może Pan profesor coś podpowie na temat tych zbiorników i ograniczenia zniszczeń w nich. Odrębna sprawa to cisza nad losem Świnoujścia i wybrzeża do Międzyzdrojów - pewnie do końca sezonu udajemy, że z tym nie ma problemu, a później będziemy czekać na sezon sztormów na Bałtyku. Pozdrawiam Piotr
Czasem mi się wydaje że powinni wprowadzić z powrotem publiczne wieszanie. Mam tego dość. Covid, chore ceny produktów i usług, wojna a teraz tony ryb do góry brzuchami.
Z profesora bije taka beznadzieja że serce boli. Wyraźnie wie doskonale o czym mówi i że są to słowa na wiatr. Pewnym jest że nie tylko w kwestii wód PIS otacza się ekspertami z powołania. Teraz można kuć żelazo edukacji społeczeństwa na temat wód polskich. Poziom wiedzy dużo niższy już nie będzie.
W jaki sposób te związki z padłych ryb mają przez długi czas zanieczyszczać wody Odry? Przecież Odra płynie. W końcu i tak wszystko trafi do Bałtyku. Rozklad tych ryb będzie trwać tyle ile trwa rozkład, kilka tygodni. Część tych ryb zostanie zjedzona przez tę faunę która przeżyła, część się rozłoży ale na pewno te biogeny nie będą trafiały do wody latami.
Zostanie zdeponowana w osadach, A wiosną w postaci rozpuszczonej trafi do wody jako dostepny dla roślin związek pokarmowy . To będzie trwało wiele lat.
@@robertczerniawski4171Rzeka to nie jezioro. W rzekach nie kumulują się zanieczyszczenia w taki sposób. Inaczej już dawno Odrą byłaby martwa, przy takiej ilości ścieków jaka jest do niej spuszczana.
Pan profesor zamiast sie skupiać na przekonywaniu słuchaczy , że jest człowiekiem inteligentnym, powinienie krótko określić , na czym polega istota problemu i jak szybko doprowadzić kwestię do stanu normalnego. I jakie kroki nalezy podjąć, zeby sytuacja sie nie powtórzyla. Z tego, co pan profesor mówi, nie jestem pewien, czy pan profesor widział Odrę na własne oczy. Nic nie wiemy, wszystko to magia , mgła i ciemność widzę. Nach nas Pan Bóg ma w swojej opiece, jeżeli inni profesorowie w Polsce są podobnego sortu. Wyłączyłem w 15 tej minucie. Stary
Ten odcinek sobie odpuszczę. Totalna opozycja już na ten temat tyle mordy nadarla że przegrzali. Już mi się na wymioty zbiera jak o tym słyszę. Może jak już będzie wiadomo kto to zrobił to wrócę do tematu. Obecnie mam dosyć. PiS PiS PiS i tylko PiS i tak cały czas.
Profesor wyraznie zestresowany i przestraszony,: poci sie i zagryza wargi i ucieka w zargon i ogolniki. Boi sie byc wyrazisty i powiedziec jak jest tak aby do kazdego dotarrlo.