Żal konia
Stały obok siebie, źrebak i koń stary.
Stary stał spokojnie, smutek miał na pysku
Młody się cieszył, że ma dach i obrok,
stary nie jadł, przestępował, za krokiem krok.
Źrebak patrzy na konia; coś taki ponury,
masz ciepło, nie ma nad tobą chmury.
Koń spojrzał na źrebaka, mały jesteś,
nic poza zagrodą nie widziałeś jeszcze.
Jam gonił po polach z wojakiem na grzbiecie,
ty tylko dzieci miałeś w siodle, taka ludzi wola.
Jam chciałbym po polach i lasach pohasać,
Ty nie wiesz co to wolność, twa świadomość taka.
Nie znasz wolności i wiatru w grzywie.
Nie wiesz jak ruszyć w porywie
wiatru, gdy przestrzeń przed tobą i ludzie,
co kształtują twój świat, co ty wiesz o końskim trudzie.
Żal konia, co ma takie wyobrażenie,
że obrok i ciepło to jego pragnienie.
Jam wiatr miał w grzywie i prawo decyzji.
Ty wegetujesz i nie masz życia żadnej wizji.
Wchodzi chłop do stajni, na konie zerka.
Ty już do rzeźni, a ty młody pod człowieka.
My ludzie dla siebie wszystkich uwięzimy,
bo nasze górą, tak ludzki świat budujemy.
I nie ważne, czyś duży koń czy kotek mały.
Po to was mamy, byście nasze chęci spełniały.
Jeśli się wam nie podoba, to kończycie żyć.
Taki jest świat ludzi, wszystko ma nam służyć.
12 сен 2024