U mnie na tym gazniku ogarek chodzi bez zarzutu bo to jest ten tajwański podobno lepszy od typowego chinola i po regulacji kolor swiecy jest "kawa z mlekiem" Problem za to mam z biegami i niestety na dniach będzie rozpoławiany silnik.
@@BamBorzTV 1 wogule nie chce wskoczyć i zgrzyta po wbiciu natomiast luz jak i 2 bieg wchodzą bez problemu. Sprzęgło i linka zostało wymienione na nowe.
@@bartimotopasja ajj nie dobrze to faktycznie trzeba zajrzeć środka 😕 u mnie dwójka wyskakuje ale inny automat zmiany biegów mam już uszykowane trzeba tylko go przełożyć 😁
Z tymi zamiennikami to różnie bywa. Raz są dobre raz są złe. Ja np kupiłem wał, tłok razem z zestawem, Cewka, kondensator, kabel z fajką i coś jeszcze, i powiem tak jestem zadowolony z zakupu ale jedynie co to mi gaśnie i czasami nie chcę odpalić bo wydaję mi się że ten kabel jest badziewny, jak i cewka na razie nie mam czasu bo mam szkołę i naukę i nie mam kiedy przy nim zrobić.
Póki co jestem dopiero po jednej dłuższej przejażdżce No ale póki co to gaźnik działa bez zarzutu zobaczymy co Brdzie za jakiś czas ale ja tą chwile to polecam 😁😎 niestety akurat przełącznika nie mam 😕
Zależy od stanu twojego gaźnika. Na przykład przedmuchów na przepustnicy nie usuniesz nową przepustnicą, bo korpus też się wyciera. Aluminium z czasem utlenia się i kanały zarastają takim biało-szarym syfem. U siebie walczyłem długi czas z oryginałem, aż w końcu kupiłem chińczyka i miałem spokój na 6 lat, ale też zależy jak trafisz. Powiedzmy, że średnio 1 na 5 jest kłopotliwy.
Też kupiłem 2 miesiace taki z Gmoto niby chodzi ale pojawił się problem taki że gaźnik nie chce zasysać paliwa nie da rady go przelać po kilku - nastu kopach dopiero odpala był rozbierany pływak się nie zawiesza niby jest okej i ciężko go również wyregulować. W czym problem ? Gdy odpali przejade się nim kilometr może sam zgasnąć później nie idzie go odpalić. Ściągałem zapłon czyściłem wszystko ustawione jak należy iskra jest b. dobra bo pontażu wszystkiego. Odpala od strzała ale tylko do pierwszej jazdy później znowu to samo. Możliwe jest że od ściętego klina tak się dzieje czy to jednak wina tego gaźnika ?
Ja bym zaczął raczej od gaźnika skoro nie ma paliwa i ciężku mu "zaciagnac" to raczej właśnie w nim jesr problem. Według mnie klin na wale nie ma tym nic wspólnego a gdybyś miał ścięty klin na wale to nie miałbyś iskry 😬
szczerze po 2 tygodniach wszystkie części z gmoto mi się rozpierdalały i przestawały działać cała żywica na cewce się spaliła i zrobiła się czarna kondensator przestał działać a o fajce zapłonowej to nie ma co mówić bo pękła na zgięciu
Założyłbyś dobry filtr... :P 1-2 miesiące bez i znowu będziesz mieć jaja z gaźnikiem :) Trafiłeś ze świecą, czy zakładając B5 "przestrzeliłeś" z ciepłotą?
Tak, w instrukcji oryginalnej od rometa jest info ze przy zjezdzaniu z gory trzeba ustrzymywac minimalne obroty silnika aby mial ciagle smarowanie. Gazniczek cudo :))
@Szymon Siema Kolega dobrze mówi. Dwusuwem nie hamujesz, bo on się smaruje olejem z paliwa. Jak skręcisz gaz, to dalej ma wysokie obroty, ale dostaje mało tego oleju i go może przycierać. Generalnie póki docierasz silnik, to unikasz takich sytuacji, a potem to droga wolna - najwyżej trochę szybciej się zużyje xD
generalnie to nie słyszałem żadnej dobrej opinii o tym chinolu XD ja kupiłem zestaw regeneracji duellsa i nie ma żadnych problemów ale np kupiłe chiński zamiennik pokrywki komory pływakowej to katastrofa jakaś a kupiułem najlepszy ajkby był RDI
To łap moją. Ja kupiłem w sumie 4 chińskie gaźniki. Dwa do komarka, 1 do Pony 301 i 1 do.... plecakowej dmuchawy do liści :) W jednym (siedzi w Pony) prawie w ogóle nie działa pompka i trzeba jak u Bambosza wcisnąć ze 20x, by cokolwiek złapał paliwa, ale wkręca silnik jak wariat. Raz mi odpadł przycisk pompki, ale naprawiłem go. Ogólnie wszystkie śmigają poza jednym. Po 6 latach zapchał się mi chińczyk w komarku, a ja po walkach z oryginalnym wolałem kupić następny niż go czyścić xD W porównaniu z fabrycznym od komara sztywniaka, silnik wyżej się wkręcał i nie je*ał co 5 km, ale sam gaźnik jest krótszy o jakieś 5mm. Przy puszce szmerów to nie przeszkadza, ale przy gumowym lejku jest problem (jest za krótki i trzeba pokombinować). Filtr powietrza jest z dość cienkiej gąbki, która filtruje tylko grubsze syfy i raz zdarzyło mi się, że się odkręcił przez luźny lejek. Jest wiele opinii, że ludziom potrafią cieknąć przez wadliwy pływak, regulacja nie działa (jeśli przepustnica jest za wysoko podkręcona na lince) i dzieją się cuda wianki z ich pracą, więc zależy na jaki trafisz. Ja jeżdżę 10 lat i poza problemem z pompką, nie miałem innych
@@FargothPL ja zregenerowalem sam orginal wymyty nowe wysze pływak (przydała hy sie jeszcze śrubka regulacji obtotów kowa) działa idealnie miałem jakieś kłopoty myślałem że to wina gaźnika ale jednak nie jedyne co było to przylgnia do cylindra sie wygieła troszke po latach
@@maxbaszkiewicz3199 No ja też walczyłem z oryginałami, ale nie miałem tyle szczęścia. Stosowałem filtry paliwa, rozwiercałem plomby i czyściłem kanały, kupowałem nowe dysze, pływaki, przepustnice... Efekt był zawsze ten sam - po kilku km albo przestawał podawać paliwo, albo od połowy przepustnicy dławił się silnik. W końcu gry przed garażem rozebrałem cały gaźnik od motorynki i poszedłem po benzynę by go dokładnie wyczyścić, podeszła młoda nioska (jak to na wsi) i poniosła gdzieś w trawę tuleję od głównej dyszy, a tego nie dało się kupić xD Wtedy z braku kasy kupiłem chińczyka i zaskoczony pracą silnika już nigdy więcej nie bawiłem się w regenerację
@@BamBorzTV K60B sprawdzałem i też ma swoje fochy oraz wady ale na pewno lepszy od oryginały... jednakże radzieckiego praktycznie nie znajdziesz (chińskiej kopii nie kupuj, bo nie działa!) lub w takiej cenie, co lepiej kupić dellorto. pozdro
@@BamBorzTV Jak chcesz sprawdzać, to tylko oryginalny. Mam chiński k60b i nie dawał się regulować. Silnik działał tylko na wolnych obrotach i gasł po daniu gazu. Przysłona zacinała się, lub nie działała, walka z blaszką pływaka nic nie dawała. Otwory nie są idealne i trzeba je podpiłować, aby go założyć, a przez to nie zwrócisz go do sklepu. 10 lat temu za gaźnik z filtrem dałem stówkę i do teraz wala się w kartonie, bo nie zmusiłem drania do pracy