Tylko że astrologia nie postuluje że wszystko jest zapisane w gwiazdach. Chodzi o to że przy danym układzie planet mamy pewne predyspozycje, ale to od nas zależy czy się im poddamy czy je powściągniemy. I tak samo przecież działa osobowość czy charakter. Będąc cholerykiem mam większe prawdopodobieństwo rozgniewania się, ale mogę nad tym pracować i za każdym razem próbować powstrzymać, to moja decyzja. Tak samo przy danym układzie planet możemy mieć większe prawdopodobieństwo ze danego dnia będziemy smutni lub nerwowi, i podobnie jeśli chodzi o dzień urodzin. Mój znak zodiaku (słoneczny niech będzie, uprośćmy) pokazuje u mnie pewne predyspozycje ale dzięki temu daje mi większą świadomość i możliwość pracy nad sobą. Ja osobiście jestem chrześcijanką i uważam, że nie bez przyczyny otacza nas taka, a nie inna natura, planety itp., i że astrologia to po prostu próba odczytania ładu i prawideł świata, który jest dziełem Boga. Dla mnie wróżbiarstwo w którym człowiek myśli że jest w stanie w stu procentach poznać przyszłość, to grzech. Ale astrologia tak jak ja ją rozumiem wydaje się nie być w sprzeczności, bo to bardziej wskazówki. Kiedyś wróżbiarstwo traktowano inaczej niż teraz, ale przecież katolicyzm też ewoluował z czasem i to akceptujecie.
@@JarosawRegulski za osobowość odpowiada mózg, a mózg to biologia i chemia. Księżyc potrafi wpłynąć choćby na morza i oceany, mimo że jest daleko. Nasze ciało to też obiekt materialny. Nie drwij, bo jeśli by wszystko postrzegać naukowo, to wiara chrześcijańska również nie wyszła by z tego obronną ręką. Trzeba zrozumieć, że metoda naukowa nie zawsze jest słuszna. Czasem intuicja wie lepiej
@@moonyxa7711 czyli bliźnięta jednojajowe poczęte i urodzone w tym samym układzie wszechświata muszą mieć z definicji identyczna ścieżkę życiową. Bo planety tak mówią...
...Droga, Prawda, Życie... ojciec powiedział w filmiku zdanie: "...Jeśli człowiek odrzuca Drogę poznawania Prawdy..." przypadek? - ...a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy!
Hipnoza ma swoje odmiany. Jedne wykorzystują wiedzę psychologiczną (mechanizm sugestii), inne dodają do tego elementy ezoteryczne (np. regresja do poprzednich wcieleń). Trzeba odróżniać. Homeopatia za to cała jest systemem opartym na założeniach paranaukowych - "pamięć wody", "czym się strułeś tym się lecz", "podobne leczy podobne". Twórca homeopatii był okultystą.
Astrologię obecnie falsyfikuje wedlug mnie całkowicie min. zjawisko precesji oraz to że gwiazdozbiorów w pasie okołoziemskim jest 13 i słońce nie przebywa w nich po równo, tak że nawet jeśli jakieś zależności istnieją to więcej mogą mieć wspólnego np. z pora roku i np. ilością światła słonecznego w okresie po urodzeniu niż z gwiazdami.
Dla mnie odpowiedź jest oczywista: NIE i z tym moim poglądem żegnam wszystkich zebranych i życzę otwarcia umysłów tym którzy wierzą w astrologię, znaki itp.i z tego powodu np. nie dokonują zakupów w sieci sklepów Lewiatan. Pozdrowienia dla kanału 72.Dominikanie
Czy używanie znaku "rogów" 🤘 jako po prostu symbolu "rock and roll", bez negatywnych intencji, na przykład na koncercie rockowym to grzech/zagrożenie duchowe? Obecnie ten symbol na znaczenie głównie jako symbol "lets rock", neutralny, ale wiem że niektórzy widzą i wiedza o złych konotacjach z przeszłości, także mam mętlik.
zabawne bo chyba pierwotnie to był taki znak ochrony przed złem z tego co kojarzę. Upowszechnił to Ronnie James Dio, który z pochodzenia był Włochem. Jego babka wykonywała taki gest. A czy jest zagrożeniem duchowym zwykły gest jesli nie idzie za tym żadne przekonanie/ wiara itd? Nie wydaje mi się to racjonalne - jak użycie gestu miałoby wpłynąć na moją wiarę?
Na pewno główny nurt - rozumiany jako Magisterium Kościoła - zawsze twierdził, że gwiazdy nie mają władzy nad życiem człowieka. Jakie dawne wieki masz swoją drogą na myśli?
To zależy od przyjętej definicji nauki. Niewątpliwie teologia stosuje metodę właściwą dla nauk humanistycznych, co czyni ją nauką, choć oczywiście nie w sensie angielskiego science.
@@72dominikaniepl Ale czy w tak szerokiej definicji nauki nie będziemy musieli włączyć również np. astrologii właśnie? Jest częścią kultury, ma swój cel, metodę badawczą, specyficzny język... Podobnie jak teologia, nie jest eksperymentalnie sprawdzalna ani falsyfikowalna, ani nie stanowi rodzaju wiedzy syntetycznej a priori, bo jej źródło (wg niej samej) ma pochodzić spoza rozumu. Gwoli ścisłości, nie postuluję, że teologia i astrologia są tym samym rodzajem wiedzy (czy to naukowej, nienaukowej, paranaukowej, pseudonaukowej, etc.). Zauważam tylko, że przy odpowiednio szerokiej definicji nauki, wpada tam również astrologia.