"Wyrównałeś już tę cukrzycę?" - ja to słyszałem parę razy. Myślę, że to się bierze z tego, że ja tyle o tej cukrzycy gadam i dla laika to wygląda jakbym 12 lat uczył się jak ten cukier kontrolować :P
Mnie bardzo uraziły w wypowiedzi Pani Doktor słowa o psychologu , i o zespole terapeutycznym. Przepraszam bardzo-gdzie oni są- ci psychologowie, te zespoły terapeutyczne? Przez 16 lat życia Kacpra z CT1 nigdy z żadnym psychologiem czy zespołem terapeutycznym styczności nie miałam. Tak samo w moim 23 letnim życiu z CT1- dla mnie to taka sama abstrakcja jak powiedzmy nieinwazyjne glukometry😉 Ostatnio Marzenka na grupie dla dzieci poruszyła bardzo ważną kwestię, zapytała rodziców -Jak śpicie? Jakiej jakości jest wasz sen? W takich postach można zobaczyć jak ważną osobą w życiu rodzin w których jest ktoś przewlekle chory jest osoba psychologa. Bo tyxh po prostu w naszym systemie nie ma a są niesamowicie potrzebni. Odniosę się do pomiaru poziomu glukozy w przychodniach... 23 lata temu, po tym jak w ciągu 2 tygodni zeszłam z wagi 14kg, jak zasypiałam w bardzo losowych miejscach i nieodpowiednih momentach, mój tato powiedział "dziecko, idź do lekarza by wygląda to tak jakbyś miała problemy z cukrem", więc poszłam, od lekarki usłyszałam że ale gdzie, przecież JESTEŚ MŁODA, szczupła...ale wysłała mnie do pielęgniarki na pomiar i tutaj hit bo pielęgniarka zmierzyła trzy razy-bo cos tam się pojawiło-i stwierdziła ze na pewno jest wszystko dobrze i zapisala na karcie pomiarowej 86... Po czterech dniach gdy ostatkiem sił dotarłam do szpitala zdołałam tylko usiąść na poczekalni. Gdy po tym jak mnie wybudzili ze śpiączki zaczęli tłumaczyć że gdybym doszła 15 minut później już by mnie nie odratowali i że musiałam przynajmniej trzy tygodnie chodzić z bardzo wysokimi cukrami, że nie ma mowy bym te kilka dni wcześniej miała glikemię poniżej 100. Dopiero po kilku dniach na szkoleniu dowiedziałam się co oznaczały trzy wyniki HI w gabinecie pielęgniarki🤦 Tam też było " By mistake"😉