Nisko kłaniam mistrzowi sztuki przekładu wywalonych gał życia niecodziennego na potocznie zrozumiały język nasz ojczysty jakże pięknie brzmiący jezeli ktoś tak pięknie opowiada. Dzieląc swoją duszę pomiędzy nas slepych codziennego uśmiechu Mistrzu sił po stokroć zdrowia i radości w codzienności
ja tez Pana uwielbiam, panie Krzysztofie, slucham Pana bardzo czesto. pozdrawiam. Chcialabym zobaczyc Pana na zywo, ale to malo realne, bo mieszkam we Francji a w Polsce jestem tylko raz w roku....
P Krzysztof ....ostatni i jedyny wspaniały,który mowi prawde ,choć żart i nie żart,szkode ,ze dzis kabarety sa tak beznadziejne i smutne,do pięt mu nie dorównują